Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 456 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Wesprzyj!
Szacowany czas do końca: -
Adam Mickiewicz, Dziady, Dziadów części III Ustęp, Przedmieścia stolicy
Petersburg → ← Droga do Rosji

Spis treści

    1. Błoto: 1
    2. Dziedzictwo: 1
    3. Krew: 1
    4. Miasto: 1
    5. Oko: 1
    6. Pieniądz: 1
    7. Rosja: 1
    8. Sztuka: 1
    9. Trup: 1
    10. Wizja: 1
    11. Zbrodnia: 1

    Adam MickiewiczDziadów części III UstępPrzedmieścia stolicy

    1
    Rosja, MiastoDziedzictwo, SztukaZ dala, już z dala widno, że stolica.
    Po obu stronach wielkiej, pysznej drogi
    Rzędy pałaców. — Tu niby kaplica
    Z kopułą, z krzyżem; tam jak siana stogi
    5
    Posągi stoją pod słomą i śniegiem;
    Ówdzie, za kolumn korynckich szeregiem,
    Gmach z płaskim dachem, pałac letni, włoski,
    Obok japońskie, mandaryńskie kioski,
    Albo z klasycznych czasów Katarzyny
    10
    Świeżo małpione klasyczne ruiny.
    Różnych porządków[1], różnych kształtów domy,
    Jako zwierzęta z różnych końców ziemi,
    Za parkanami stoją żelaznemi,
    W osobnych klatkach. — Jeden niewidomy,
    15
    Pałac krajowej ich architektury,
    Wymysł ich głowy, dziecko ich natury.
    BłotoJakże tych gmachów cudowna robota!
    Tyle kamieni na kępach śród błota!
    Pieniądz, Krew, ZbrodniaW Rzymie, by dźwignąć teatr dla cezarów,
    20
    Musiano niegdyś wylać rzekę złota[2];
    Na tym przedmieściu podłe sługi carów,
    By swe rozkoszne zamtuzy[3] dźwignęli,
    Ocean naszej krwi i łez wyleli.
    Żeby zwieźć głazy do tych obelisków,
    25
    Ileż wymyślić trzeba było spisków;
    Ilu niewinnych wygnać albo zabić,
    Ile ziem naszych okraść i zagrabić;
    Póki krwią Litwy, łzami Ukrainy
    I złotem Polski hojnie zakupiono
    30
    Wszystko, co mają Paryże, Londyny,
    I po modnemu gmachy wystrojono,
    Szampanem zmyto podłogi bufetów
    I wydeptano krokiem menuetów.
    Teraz tu pusto. — TrupDwór w mieście zimuje,
    35
    I dworskie muchy, ciągnące za wonią
    Carskiego ścierwa, za nim w miasto gonią.
    Teraz w tych gmachach wiatr tylko tańcuje;
    Panowie w mieście, car w mieście. — Do miasta
    Leci kibitka; zimno, śnieżno było;
    40
    Z zegarów miejskich zagrzmiała dwunasta,
    A słońce już się na zachód chyliło[4].
    OkoNiebios sklepienie otwarte szeroko,
    Bez żadnej chmurki, czcze, ciche i czyste,
    Bez żadnej barwy, blado przezroczyste,
    45
    Jako zmarzłego podróżnika oko.
    WizjaPrzed nami miasto. — Nad miastem do góry
    Wznoszą się dziwnie, jak podniebne grody,
    Słupy i ściany, krużganki i mury,
    Jak babilońskie wiszące ogrody:
    50
    To dymy z dwiestu tysięcy kominów
    Prosto i gęsto kolumnami lecą,
    Te jak marmury kararyjskie świecą,
    Tamte się żarzą iskrami rubinów;
    W górze wierzchołki zginają i łączą,
    55
    Kręcą w krużganki i łukami plączą,
    I ścian, i dachów malują widziadła: —
    Jak owe miasto, co nagle powstanie
    Ze śródziemnego czystych wód zwierciadła
    Lub na Libijskim wybuchnie tumanie,
    60
    I wabi oko podróżnych z daleka,
    I wiecznie stoi, i wiecznie ucieka[5].
    Już zdjęto łańcuch, bramy otwierają;
    Trzęsą, badają, pytają — wpuszczają.

    Przypisy

    [1]

    Różnych porządków — w różnych stylach. [przypis redakcyjny]

    [2]

    Musiano niegdyś wylać rzekę złota — te słowa wyrzekł król Gotów, ujrzawszy po raz pierwszy Kolizeum w Rzymie. [przypis autorski]

    [3]

    zamtuz — dom rozpusty. [przypis redakcyjny]

    [4]

    Z zegarów miejskich zagrzmiała dwunasta. A słońce już się na zachód chyliło — w dniach zimowych w Petersburgu około godziny trzeciej już mrok pada. [przypis autorski]

    [5]

    I wiecznie stoi, i wiecznie ucieka — dymy miast północnych, w czasie mroźnym wznoszące się pod niebo w kształtach fantastycznych, tworzą widowisko podobne do fenomenu zwanego mirage, który zwodzi żeglarzy na morzach i podróżnych na piaskach Arabii. Mirage zdaje się być już miastem, już wsią, już jeziorem albo oazą; przedmioty wszystkie widać bardzo wyraźnie, ale zbliżyć się do nich niepodobna; zawsze w równej od podróżnego znajdują się odległości i na koniec nikną. [przypis autorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka