Agnieszka Frączek
Koza
Ach, cóż to za psotne zwierzę!
Na pochyłe drzewo wlezie,
bez wahania płot przeskoczy,
później się na niego boczy.
Z gracją nosi schludną brodę
i z uporem wchodzi w szkodę...
Skubnie wonnej róży płatek
i stratuje część rabatek,
potem przednie swe kopytka
chytrze wsadzi do korytka
i, niewinne robiąc minki,
połknie podwieczorek świnki...
A w dodatku, moim zdaniem,
jest odważna niesłychanie!
Gdy zza dorodnego krzaka
zobaczyła raz ślimaka,
to krzyknęła: „Meee!” i... w nogi!
Co za potwór! On ma rogi!!!