Pjotr Janicki

 

 

 

Do dnia

 

 

 

Nooo jesteś fantastyczny,

że próbujesz odrąbać ode mnie wszystko,

czego porządnie nie przeżyłem.

 

Pamiętam cię dopiero od tej chwili,

kiedy schwycony jak meluzyna

ocknąłem się nad rzeką

 

z rozdziawioną gębą;

z tego co robiłem wcześniej i później bez zaangażowania

została tylko niewyraźna postać.

 

Ale teraz przygnębia mnie myśl,

że może powinienem pozbierać te rysy

do kupy i skończyć z tobą

 

twoją robotę.