Bruno Jasieński
Palę Paryż
Przed wielką szafą, gdzie, w ustawionych rzędem statywach, widniały napełnione jakimś płynem, większe i mniejsze...
Przed wielką szafą, gdzie, w ustawionych rzędem statywach, widniały napełnione jakimś płynem, większe i mniejsze...
Psychoza religijna ogarniała powoli, lecz systematycznie, coraz szersze kręgi ludności.
Głuche, jękliwe dzwony nad miastem...
Skończywszy golić się przed lustrem, P'an Tsiang-kuei wytarł starannie twarz, ręce i całe ciało...
Fascynujące jest, w jak wielu różnych zjawiskach upatrywano potencjalne niebezpieczeństwo i jakie dawano recepty, by go uniknąć. Niektórzy jednak z premedytacją szukają niebezpieczeństwa, by wypróbować swą odwagę, hart ducha i tężyznę cielesną.