Halina Górska
O księciu Gotfrydzie, rycerzu Gwiazdy Wigilijnej
Ha! Zuchwały szczeniaku! — ryknął Arnold. — Broń się tedy!
I krzyżowym cięciem na niego natarł.
Osłonił...
Ha! Zuchwały szczeniaku! — ryknął Arnold. — Broń się tedy!
I krzyżowym cięciem na niego natarł.
Osłonił...
Wokół niej siedziało sztywnie i nieruchomo, jak przystoi damom dworu w obecności królewskiej, dwanaście ochmistrzyń...
Było starym obyczajem na dworze króla Zygmunta, że rycerze, zabawiając się przy kielichach, wdzięki swych...
Chodzi tu przede wszystkim o dwór królewski i magnacki, który był miejscem edukacji młodzieży szlacheckiej, ale z czasem stał się też synonimem życia zepsutego i fałszywego (por. Życie dworskie Krasickiego). Dwór to również społeczność, skora do intryg, bo wyjątkowo narażona na pokusę władzy i zysku, rozdarta walką o pozycję w hierarchii i o łaskę władcy (tak przedstawiony motyw ten znajdziemy zarówno w satyrze Krasickiego, jak — choć o inny dwór tu już chodzi — w Dziadach Mickiewicza).