Henryk Sienkiewicz
Potop, tom trzeci
Nagle przed kościołem rozległ się szczęk broni i tętent kopyt końskich. Ktoś krzyknął przed progiem...
Nagle przed kościołem rozległ się szczęk broni i tętent kopyt końskich. Ktoś krzyknął przed progiem...
On ze słabości, ze szczęścia i zmieszania nie wiedział sam, co ma mówić, więc wstępując...
— Stój! — zawołał miecznik. — A kogo to tam wieziecie?
Jeden z jeźdźców zwrócił się ku nim...