Jerzy Żuławski
Powrót
Turski wiedział, że to wszystko nieprawda. Za bogatego księcia sama uparła się wyjść, wbrew radom...
Turski wiedział, że to wszystko nieprawda. Za bogatego księcia sama uparła się wyjść, wbrew radom...
— Nie, księżno — skłamał. — Tego numeru podobno już wcale nie ma, jak wielu, wielu innych rzeczy...
— Przecież to takie proste. Miałem przed sobą kalekę, nie mogłem więc użyć całej swojej przewagi...
— Otóż to. Spostrzegł on, że mu się dobrowolnie dałem pokonać i to go tak dotknęło...
— Co na tym zależy? Przecież i tak nie temu się wierzy, kto mówi prawdę, lecz...
— Co mi masz do zarzucenia? Przecież to są twoje fantazje, te obawy co do pochodzenia...
— A! Więc byś wolał, abym na nie zważała, a za to oszukiwała cię za plecami...
Nie zaznaczaliśmy każdego kłamstwa powiedzianego przez bohaterów wszystkich tekstów literackich, a jedynie wskazywaliśmy na pewne wypowiedzi o ogólniejszym znaczeniu — np. takie, w których widoczne stają się przyczyny uciekania się do kłamstwa albo jego skutki.