Joseph Conrad
Lord Jim
Sądził, że nadeszła ostatnia chwila, ale się nie poruszył. Nogi jego pozostały przylepione do deski...
Sądził, że nadeszła ostatnia chwila, ale się nie poruszył. Nogi jego pozostały przylepione do deski...
Śniło się Jimowi, że jakiś potężny głos płynący z nieba woła nań: „Zbudź się, zbudź...
Tymczasem sen Jima został zakłócony majakiem; wydało mu się, że niebiosa rozbrzmiewają, jak miedź, wielkim...
Skoczył na równe nogi. Chłopcy wspinali się po drabinach. Na górnym pokładzie słychać było gwałtowną...
Tylko raz jeden przez cały ten czas Jim dojrzał znów przebłysk zawziętości w gniewie morza...
Puścił barierę i wykonywał szerokie gesty, jak gdyby demonstrując w powietrzu kształt i objętość swej...
— Nie musiało być panu przyjemnie — zauważyłem niedbale.
— Sądzi pan, że myślałem o sobie, ze stu...
Szyper, krzątający się koło łodzi, obejrzał się i zaczął iść na mnie ze spuszczoną głową...
Mówię szczerze; gdybym się tam znalazł, nie dałbym i złamanego szeląga, że okręt się utrzyma...
sądzili słusznie, że o ile w zupełnej ciszy „Patna” mogłaby jeszcze utrzymać się na wodzie...
Fascynujące jest, w jak wielu różnych zjawiskach upatrywano potencjalne niebezpieczeństwo i jakie dawano recepty, by go uniknąć. Niektórzy jednak z premedytacją szukają niebezpieczeństwa, by wypróbować swą odwagę, hart ducha i tężyznę cielesną.