Julius Hart
(Lśniąco w luny się kołyszę...)
Lśniąco w luny się kołyszę
noc przepełniającym blasku,
jako smuga widna spływam
w różowawym gwiazd...
Jest to pora ciemności, a więc niepewności kształtów i znaczeń, zwykle łączy się z tajemnicą, działaniem niejawnym (to czas schadzek miłosnych przy księżycu oraz spotkań np. spiskowców), a nawet z aktywnością sił zła. Motyw nocy bywał często kojarzony ze śmiercią — dopiero świt przynosi nadzieję nowego życia.