Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Jeno od karczmy coraz ostrzej rozlegały się muzyckie głosy, bo juści, że prawie z każdej...
Jeno od karczmy coraz ostrzej rozlegały się muzyckie głosy, bo juści, że prawie z każdej...
Tymczasem zaś co niedziela grzmiała muzyka w karczmie, hulano, pito, czasem się wadzono, czasem za...
— Byli już z niedźwiedziem? — zagadnął Rocho, aby zwrócić uwagę w inną stronę.
— Ino ich patrzeć...
Usadzili się znowu na dawne miejsca i pogwarzali wesoło, dziewczyny zaś z Józką na czele...
Sadowiły się wielkim kołem w pośrodku izby, pod lampą wiszącą u pułapu, kiej te krze...
Że zaś ostatki były półświątkiem, więc już od samego rana niemały ruch uczynił się po...
Organista rozdziany, w koszuli tylko i z podwiniętymi rękawami, czerwony jak rak, siedział przed ogniem...
A w każdej chałupie, u Szymonów, u Maćków, u wójtów, u Kłębów, i kto ich...
Rocho zaś, którego na całe święta Boryna do chałupy przyjął, siedział już od rana w...
Józka z Witkiem dobrze byli przemarzli, bo stali na zwiadach przed gankiem, nim pierwszą gwiazdę...
Jest to temat bardzo pojemny; wskazujemy z pomocą tego hasła fragmenty mówiące np. o zwyczajowych wymogach gościnności czy grzeczności, zachowania się przy jedzeniu posiłków, czy okazywania szacunku wobec starszych (uznania czyjejś pozycji społecznej). Sporo przykładów opisów obyczajów znajdziemy np. w Panu Tadeuszu.