Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część czwarta - Lato
— Dajcie no spokój, Pietrowa! — wtrąciła się Hanka, miarkując już, na co się tutaj zanosi, ale...
— Dajcie no spokój, Pietrowa! — wtrąciła się Hanka, miarkując już, na co się tutaj zanosi, ale...
— A wiesz, co rozpowiadają o tobie i Jasiu?
— Nie ciekawam plotów! — odrzekła niechętnie, podnosząc zgorączkowane...
— Kucusie! Kucu, kucu, ku-cu! — zaczęła gonić po śniegach kury, bo się rozłaziły i szukały miejsc...
— Był ci i u nas Kuba, któren do boru z panami poszedł, ale ten pomarł...
— O co się pobili? — spytała później Jagna.
— O ciebie! — warknęła ze złością stara.
— Juści, mówcie...
Dominikowa też bywała co dnia i co dnia jedno przywtarzała, by Jagna pokorą starego ujmowała...
W chałupie zastała jeszcze Antka, naprawiał sobie but pod oknem, nie spojrzał nawet na nią...
Rządy wziął w swoje ręce i nie popuszczał ni na pacierz, komory pilnie strzegł, a...
z drugiej strony domu, z mieszkania Stachów, rozbrzmiewały ostre głosy kłótni, wyrzekań i piski dziecińskie...
pili już z drugiej flachy, a Wojtek Kobus już wprost wykrzykiwał ku rzepeckim ludziom:
— Ślachta...
Zwracaliśmy uwagę na opisy sytuacji konfliktów słownych, szczególnie takie, w których wyrażone zostało jakieś przeświadczenie na temat natury i przyczyn kłótni.