Zygmunt Krasiński
Nie-Boska komedia
LEONARD
Mnie jednego przynajmniej weź z sobą — to pan, to arystokrata, to kłamca. —
Mnie jednego przynajmniej weź z sobą — to pan, to arystokrata, to kłamca. —
Ostatnie sługi Twoje, w ostatnim kościele Syna Twego, błagamy Cię za czcią ojców...
Do pieśni — do pieśni.
Kto ją zacznie, kto jej dokończy? — Dajcie mi przeszłość...
Płaczmy za Chrystusem, za Chrystusem wygnanym, umęczonym — gdzie Bóg nasz, gdzie...
Ta archaiczna odmiana żołnierza pojawiła się na naszej liście, ponieważ odsyła do swoistego kręgu wyobrażeń. Szczególnie w okresie romantyzmu (a więc w epoce porewolucyjnej) czasy rycerskie były obiektem marzeń o epoce surowości i prostoty, w której klarowne zasady w pełni regulowały życie: honor nakazywał walczyć w imię własnej religii i króla, a także damy swego serca. Przestrzenią tych działań były zamki, z których po wielu wiekach pozostały jedynie ruiny, skłaniające do melancholii (zob. też: walka, dwór).