Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Pożegnanie jesieni
I w tej chwili wszedł w drugą kondygnację bólu: zrozumiał Zosię od wczoraj do chwili...
I w tej chwili wszedł w drugą kondygnację bólu: zrozumiał Zosię od wczoraj do chwili...
Już wszystko tak zbrzydło na tym świecie, że więcej o niczym gadać nie warto. Kona...
Mnie się chce ładnych kobiet i dużo piwa. A mogę wypić tylko dwa duże i...
Dla niej męki pana prokuratora, jak musi z innymi dziwkami myśląc o jej „niedoszczygłej” somie...
A on, wicie, jeszcze jedno, wicie, ma cierpienie, towarzyszu mistrzu: on się kocha w naszym...
Chciałabym uwznioślić waszą nienawiść, zamienić zawiść, zazdrość, wściekłość i nienasycenie życiem na dziką twórczą energię...
Więc na czym to stanęliśmy? Aha — żeby waszą nienawiść i złość zamienić na twórczy wybuch...
Ja aparat pojęciowy mam — aby kłamać. Tej tragedii nie pojmuje nikt! To aż dziwne chwilami...
O, kiedyż, kiedyż zapomni indywiduum o sobie w doskonałej maszynie społeczności? O, kiedyż cierpieć wreszcie...
Jak boli całe niespełnione życie. Chciałem umrzeć z wycieńczenia jako piękny, wzniosły aż do paznokci...
Motyw ten ważny jest zarówno dla myśli chrześcijańskiej (w której cierpienie ma przynosić oczyszczenie z win), jak i dla refleksji egzystencjalnej. Cierpienie ukazywane jest niekiedy jako fundamentalne dla kondycji ludzkiej. Zaznaczamy zarówno znaczące opisy cierpienia, jak i przemyślenia na jego temat.