
Joseph Conrad
Tajny agent
— Gdy zajedziemy — mówił dziwnym, jednostajnym głosem — musisz wejść na stację osobno, jak gdybyśmy się nie...
— Gdy zajedziemy — mówił dziwnym, jednostajnym głosem — musisz wejść na stację osobno, jak gdybyśmy się nie...
— Karen, ta, która uciekła?
— Skąd? — zapytała Else.
— Stąd, ze szpitala. Uciekła nam sprzed nosa.
— Myślałam...