Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
— jeszcze czasami prószył śnieg nikły, płowy — jesienny śnieg… — jeszcze przychodziły dnie osłupiałe, chorością sine, ckne...
— jeszcze czasami prószył śnieg nikły, płowy — jesienny śnieg… — jeszcze przychodziły dnie osłupiałe, chorością sine, ckne...
Cicho było, ciepło i nieco sennie.
Słońce, chociaż to był już koniec września, przygrzewało jeszcze...
Jasny, ogromny księżyc płynął w przestrzeniach ciemnych, a gdzieniegdzie, z rzadka kieby srebrne gwoździe, gwiazdy...
Jesień szła coraz głębsza.
Blade dnie wlekły się przez puste, ogłuchłe pola i przymierały w...
Deszcze się rozpadały na dobre.
Już od samego jarmarku świat z wolna zatapiał się w...
staw tak przybrał w nocy, że musieli do dnia wywrzeć stawidła i puścić wodę do...
Smutek przejmujący padł na wszystkie dusze; jakaś dziwnie bolesna cichość omotała serca — cichość rozpamiętywań żałośliwych...
Motyw służy do zaznaczania opisów jesieni, zamierania życia, niejednokrotnie mających znaczenie metaforyczne. Zdarzyć się mogą również typowo jesienne przemyślenia. Szczególnie silnie zaznacza się ten motyw w pierwszej części Chłopów Reymonta, która wszelako nosi tytuł Jesień. Trudno także nie zauważyć, że jesień często wprowadza wraz ze sobą inne motywy i tematy: deszcz, błoto, wiatr, a także światło, gdyż wraz z tą porą roku zmienia się nasłonecznienie ziemi, co wyraźnie zaznaczane jest przez dokładnego autora Chłopów.