Paul Heyse
L'Arrabbiata
— Czy macie dużo gości? — spytała po chwili gospodyni.
— Zaczynają się zjeżdżać! — odparł. — Dotąd biedowaliśmy bardzo...
— Czy macie dużo gości? — spytała po chwili gospodyni.
— Zaczynają się zjeżdżać! — odparł. — Dotąd biedowaliśmy bardzo...
Siadła na przodzie barki, obróciwszy się doń tak, że widział ją jeno z profilu. Rysy...
— Straciłeś także kaftan, a wiem, że były w nim pieniądze za sprzedane pomarańcze. Przyszło mi...
Od kilku tygodni nie zbudziłem się tak wesoły jak tego ranka, że zaś pogoda była...
— Jest to wielkie szczęście dla dziewczyny — tłumaczył nam — że, mając zaledwie siedemnaście lat, wychodzi tak...
Wszystko to wyczerpało mnie; sen jednak nie przychodził. Po raz pierwszy zastanawiałem się nad moją...
Wyznałem też po raz pierwszy mej przyjaciółce, w jakim położeniu się znajduję, że jestem zdany...
I począł mi opowiadać, czego zresztą sam już się domyślałem, że ojcem jej był ten...
— To kandydat?… Na miłosierdzie boskie, cóż to za kandydat? Któż to weźmie do siebie takiego...
Chodził, medytował, po kątach pozierał, aż stanął przed matką i rzekł:
— Co chłopakom po łóżku...
Użycie jest tu dość oczywiste: mianowicie przy znamiennych opisach i przedstawieniach biedy, ale też ludzi biednych oraz dla wskazania ogólniejszych refleksji na temat tego, czym jest bieda i w jaki sposób kształtuje los i kondycję ludzką (np. w przypadku franciszkańskiego ideału życia świętego ubóstwo jest czynnikiem pożądanym).