Henryk Sienkiewicz
W pustyni i w puszczy
Zbliżała się pora dżdżysta. Zza widnokręgu wysuwały się tu i ówdzie chmury, białe jak mleko...
Zbliżała się pora dżdżysta. Zza widnokręgu wysuwały się tu i ówdzie chmury, białe jak mleko...
Przed karawaną ciągnęła się teraz płaska równina, na której krańcu bystre oczy Arabów dostrzegły znów...
Ten mieszkaniec niebios, przez swą zmienność form przypomina o przemijaniu i niepowracalności czasu. Może być jednym ze ,,stróżów świata" wywołujących moralny niepokój, jak w wierszu Cz. Miłosza Obłoki. Może też służyć wróżbom lub marzeniom, zwykł przynosić deszcz, a nawet burzę z piorunami.