Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
Stary siedział na progu i karmił gołębie, które do niego zlatywały. Postrzegłszy Domana, zerwał się...
Stary siedział na progu i karmił gołębie, które do niego zlatywały. Postrzegłszy Domana, zerwał się...
— Ja?… Ja mniszką ostanę.
— Nie powiadaj byle czego! A jak Zbyszko wróci?
Ale ona potrząsnęła...
— Pani ci to jest moja, ale i kochanie najmilejsze. Nie mówię ja tego nikomu, ale...
— Bądź ty spokojna — rzekł. — Póki ja trzeźwy, póki mnie gorzałka-matka głowy nie zapali, póty ty...
Co ty mnie uczyniła, ne znaju, ale to znaju, że jeśli ja tobie nieszczęście, to...
— Ale! — rzekł Kuszel i zwróciwszy się do Skrzetuskiego, pytał cichym głosem: — A ciebie, Janie, w...
Bohun, jak gdyby nie Zagłobie, jeno własnemu żalowi odpowiadając, ozwał się głosem do zawodzenia niż...
— Patrz pani na one aksamitne oparcia: są na nich ślady, gdzie wspierały się głowy obojga...
Krzysia podczas czytania siedziała z zamkniętymi oczyma, odwrócona od światła, było zaś to prawdziwe szczęście...
Nazajutrz dzień była już Krzysia spokojniejsza, albowiem wśród poplątanych ścieżek i manowców wybrała sobie drogę...
To miłość nieodwzajemniona, nie mogąca zakończyć się zbliżeniem i/lub wspólnym życiem zakochanych, miłość naznaczona rozłąką, tęsknotą, niespełnionym pożądaniem lub rozczarowaniem. Miłość Wokulskiego jest niewątpliwie niespełniona, ale raczej nie można nazwać jej romantyczną, ani tragiczną. Podobnie należy też patrzeć np. na historie „nieudanych” miłości z Nad Niemnem Orzeszkowej.