Stanisław Brzozowski
Płomienie
Było mi dobrze, dopóki nie zbudziła się pamięć.
A budziła się ona jakby ze wszystkich...
Było mi dobrze, dopóki nie zbudziła się pamięć.
A budziła się ona jakby ze wszystkich...
Deszcz chlupie o szyby, od czasu do czasu uderzy o nie gałąź drzewa. Stary ogród...
Coś niezdrowego wychylało się z dna duszy. Nie mogłem myśleć o niczym z tego, co...
I czego ty się męczysz, staruszku?
Czy nie lepiej byłoby tobie brnąć w śnieg, w...
Jest to stan głębokiego, egzystencjalnego smutku, poczucia straty (często nie mającej określonego przedmiotu) oraz bezpowrotnego zagubienia sensu życia. Melancholię wiązać należy z rodzącą cierpienie świadomością kondycji ludzkiej, nieuchronnie naznaczonej przemijaniem i śmiercią. Stan ten łączy się z pewnego rodzaju bezwładem duchowym i cielesnym, inercją, zastojem sił witalnych. Głównym zajęciem melancholika jest obserwacja: jego oko śledzi przemijanie oraz zanikanie zjawisk i ludzi.