Henryk Sienkiewicz
Potop, tom drugi
— To wyście u Kuklinowskiego służyli? — spytał znów Kmicic.
— Tak jest, bośmy myśleli, że będąc w...
— To wyście u Kuklinowskiego służyli? — spytał znów Kmicic.
— Tak jest, bośmy myśleli, że będąc w...
— Dobrze — rzekł Kmicic — zacną ma rajtarię, ale ciężką. Nie będzie z niej na dzisiejsze błota...
Musisz dotrzeć do pana marszałka koronnego Lubomirskiego, o którego bardzo mi chodzi, aby do naszych...
Jest, panie kawalerze, zwyczaj w tym kraju, iż gdy kto kona, to mu krewni w...
Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto...
Jakoż zdarzyło się, że część królewskiego kredensu, ze stoma ludźmi pieszej gwardii, wynurzyła się w...
— Zazdrość mi, wasza książęca mość, że w Taurogach zostaję.
— Jakąś masz dziwną ochotę. Tylko… Czybyś...
Płazie oko plugawej finansowej kombinacji zdawało się mrugać chytrze całą salą w gwiaździstą po burzy...
Nie, ojciec twój, którego przywiązanie do jego wiary niezmiernie cenię, w głębi duszy zrozpaczony jest...
Kiedy ślepiec się potyka, czy to znaczy, że został ukarany za grzech? Już dawno został...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).