Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Nie wiedzieli już nic, szli przywarci do się a bezwolni, zgubieni w sobie a niepamiętliwi...
Nie wiedzieli już nic, szli przywarci do się a bezwolni, zgubieni w sobie a niepamiętliwi...
Drzewa, migotając w oczach, zdawały się uciekać gdzieś w tył za sanie, a oni lecieli...
Jak sama nazwa wymownie wskazuje, zaznaczamy w ten sposób fragmenty mówiące o miłości szczęśliwej, zrealizowanej. Klasycznym (i mitycznym) przykładem takiej miłości są tu Baucis i Filemon, którzy dożyli pogodnej starości w harmonii małżeńskiej, a następnie bogowie przemienili ich w drzewa (dąb i lipę) i w ten sposób nie rozstali się również po śmierci.