Edward Redliński
Konopielka
Na drodze Dunaja spotykam, dokądś szli za interesem. Zatrzymujo sie. Co, umarło? i po skrzynce...
Na drodze Dunaja spotykam, dokądś szli za interesem. Zatrzymujo sie. Co, umarło? i po skrzynce...
Umarło? pytajo Natośnicha.
Ehe.
Najmniejsze?
Ehe.
Baby żegnajo sie, kiwajo głowami: A jak Handzia? Mocno...
A wy dziadku ile lat macie, pyta sie ona. Siedymdziesiąt?
E, więcej! chwało sie tato...
Ale kiedyś ludzi wiedzieli wszystko o swojej śmierci, kiedy umrzo, dzie, jak. Aż raz Pambóg...
cosik zaruszało się w kącie, a jakiś głos zachrypiał:
— Dyć to ja, Jagata! — uniesła się...
Jagata leżała w sieniach pod progiem; w izbie było pusto, cały bowiem dom poszedł do...
Wójtowa przyniesła jakiś urzędowy papier.
— To la was, Hanka, stójka przyniósł z kancelarii.
— Może o...
— Grzela nie żyje! Laboga! Taki młody i zdrów! A to mu było dopiero na dwudziesty...
Nad całą wsią zaciężyła ta śmierć Borynowa. Dzień był przeciek śliczny, rozsłoneczniony, pachnący zwiesną i...
Więcej niźli czterdzieści chłopa pracowało od samego świtania; kieby to stado dzięciołów spadło na bór...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).