Egon Erwin Kisch
Raj amerykański. Część pierwsza
Zapanowała cisza w przestworzu; wszystkie mruczące i ucieszne rozmowy zamilkły, kiedy zabrzmiało to wołanie: SOS...
Zapanowała cisza w przestworzu; wszystkie mruczące i ucieszne rozmowy zamilkły, kiedy zabrzmiało to wołanie: SOS...
W drodze jednak za Walencją towarzysz nasz, ppłk. Siczek, jadący na swoim harleyu na przodzie...
Słyszałem wołania i głosy: „She is lost! She is lost! The anchor left!”
Pot kroplisty...