Talent nie zawsze jest błogosławieństwem.
Jedno z najbardziej poczytnych opowiadań Bolesława Prusa. Brutalny obraz XIX-wiecznej wsi, biednej i zacofanej, tym bardziej wyrazisty, że skonfrontowany z marzeniami i potencjałem dorastającego chłopca.
Antek jest bystry i zdolny, jednak jego talent stanowi bardziej zawadę niż atut. Zręczne ręce i pojętność to za mało, żeby ocalić siostrę przed przerażającymi znachorskimi praktykami; za dużo, żeby zdobyć pracę u kowala. Czy chłopiec ma jakąkolwiek szansę na szczęśliwe życie?
Bolesław Prus (właściwie Aleksander Głowacki) był doskonałym obserwatorem, co znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości. Współpracował z wieloma gazetami, a ukazujące się w „Kurierze Warszawskim”, opisujące życie miasta, Kroniki cieszyły się dużą popularnością. Większość jego utworów była publikowana najpierw na łamach prasy. Brał udział w licznych inicjatywach społecznych i oświatowych. W testamencie ufundował stypendium dla zdolnych dzieci z ubogich wiejskich rodzin.