Przenikliwy mieszkaniec Paryża pasjami obserwuje ludzi przedmieścia.
Jak sam twierdzi, żyje życiem innych, słuchając ich rozmów wczuwa się w ich
sytuację i współodczuwa wraz z nimi.
Bogactwo form tego środowiska wzbudza
w nim zachwyt i zadziwienie, poznanie ukrytych w nim prawd stoi dla niego
powyżej wszystkiego, co można osiągnąć wyobraźnią. Zaproszony na wesele
w rodzinie swej biednej posługaczki, chętnie się na nim stawia. W takich
okolicznościach prawdopodobnie nikt inny nie zwróciłby uwagi na marnie
opłacanych ślepych muzyków, a dokładniej na klarnecistę, którego twarz
od razu przykuwa uwagę przenikliwego bohatera. Widzi w niej jakąś szczególną
wewnętrzną siłę, która musi mieć jakieś źródło. Nie myli się. Nawiązując
rozmowę z klarnecistą, poznaje historię błędów młodości, nieszczęśliwych
kolei losu oraz zła doznanego ze strony ludzi.