Wacław Berent
Próchno
Ta dotykalna prawie mgła jest obrzydliwie śliska i ciepła, ma się wrażenie piwnicznej pralni; czuć...
Ta dotykalna prawie mgła jest obrzydliwie śliska i ciepła, ma się wrażenie piwnicznej pralni; czuć...
„Ludzi, jak najwięcej ludzi!” — wołało coś w Jelskym — ruchu, życia, gwaru ulicznego. Ten młyn miejskiego...
Tyś powinien był unikać kobiet, życia, ludzi; wielkich miast, bo tylko w rojnych tłumach...
Chcę spytać się tylko, czy w malströmach wielkomiejskich zysku, wyzysku, automatycznej i możliwie bezmyślnej pracy...
Zbliżył się do okna i roztworzył je na oścież. Zaszumiały senne po nocy liście...
Stał przy oknie i patrzał, jak powoli rozpływa się mrok. Już się rozjaśniały dachy i...
Ma ono w kulturze podwójne oblicze: miejsca zepsucia (Sodomy, Babilonu) gdzie ludzie, żyjący w oderwaniu od swych ,,naturalnych" korzeni, żyjący anonimowo, ukryci w tłumie, dopuszczają się bezwstydnie wszelkiego rodzaju występków (tak np. w Quo vadis Sienkiewicza). W ten sposób opisywane są przede wszystkim stolice państw. Szczególną pozycję wśród miast w polskiej literaturze zajmuje Paryż (przez wiele wieków nadający ton polityce, potem sztuce, a w końcu - modzie), Warszawa (jako miasto-buntownik i miasto-feniks), czy Petersburg (jako miasto ,,nienaturalne", powstałe dla potrzeb władcy, a nie dla mieszkańców metropolii - tak przedstawiony jest m.in. w Ustępie III części Dziadów). Miasto jest też miejscem triumfu myśli ludzkiej - w zakresie techniki, architektury, sztuki (w ten sposób widzi piękno miasta choćby Wokulski opisując Paryż).