Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Kazimiera Bujwidowa, Czy kobieta powinna mieć te same prawa co mężczyzna?

Pobieranie e-booka

Wybierz wersję dla siebie:

.pdf

Jeśli planujesz wydruk albo lekturę na urządzeniu mobilnym bez dodatkowych aplikacji.

.epub

Uniwersalny format e-booków, obsługiwany przez większość czytników sprzętowych i aplikacji na urządzenia mobilne.

.mobi

Natywny format dla czytnika Amazon Kindle.

Trudno sobie dziś wyobrazić, że niedawno jeszcze domagać się trzeba było, by placówki oświatowe były otwarte dla kobiet. W głowie się nie mieści, że kobiety nie głosowały w wyborach! A w międzywojniu, kiedy te prawa już sobie wywalczyły, dzięki działaczkom takim jak Kazimiera Bujwidowa, z owych nowo uzyskanych praw — jako fanaberii i upadku obyczajów — wyśmiewały się środowiska endeckie i Roman Dmowski osobiście, nie uważał on bowiem kobiety za samodzielną istotę ludzką, głosił to chętnie, a otaczające go grono wielbicielek chichotało zachwycone. „Lata dwudzieste, lata trzydzieste, wrócą piosenką, sukni szelestem…” — może lepiej nie.

Zmieniają się czasy, pisze autorka niniejszej broszury pochodzącej z 1909 r., zmieniają się też pytania stawiane w tzw. „kwestii kobiecej”. Kiedyś były to pytania o człowieczeństwo kobiet w ogóle, potem pytania o sens posiadania przez kobiety praw wyborczych, a dziś… No właśnie. Nadal jest parę zasadniczych pytań. Nie dla wszystkich jest np. oczywiste, że mąż pracujący poza domem i dostający za to pieniądze nie ma żony „na utrzymaniu”, skoro ona swoją pracą utrzymuje dobrostan tegoż domu i jego mieszkańców: na równi są pracującymi partnerami.

Broszura Bujwidowej zawiera też krótki rys historyczny walki o prawa kobiet, na świecie i w Polsce. Pouczająca to podróż w świat tak niedawno jeszcze boleśnie realny.

Ta książka jest dostępna dla tysięcy dzieciaków dzięki darowiznom od osób takich jak Ty!

Dorzuć się!

O autorze

Kazimiera Bujwidowa
Fot. autor nieznany, domena publiczna, Wikimedia Commons

Kazimiera Bujwidowa

Ur.
16 października 1867 w Warszawie
Zm.
8 października 1932 w Kraków
Najważniejsze dzieła:
Prawa nauczycielek (1903), Domy ludowe (1903), Reforma wychowania i ochrona dziecka (1905), Czy kobieta powinna mieć takie same prawa co mężczyzna (1909), U źródeł kwestii kobiecej (1910), O postępowym i niepostępowym ruchu kobiecym w Galicji (1913), Deklaracja programowa kobiet wobec nadchodzących wyborów do Sejmu Ustawodawczego (1919)

Polska działaczka społeczna, publicystka, feministka i ateistka; ur. jako Kazimiera Klimontowicz, od 1886 r. żona bakteriologa Odo Bujwida, matka sześciorga dzieci; w l. 90. XIX w. oficjalnie wystąpiła z Kościoła rzymskokatolickiego i ogłosiła swoją bezwyznaniowość, co wobec dulszczyzny panującej w Krakowie zaowocowało ostracyzmem towarzyskim wobec Bujwidów.
Od 1893 działała w Towarzystwie Szkół Ludowych; współorganizowała czytelnię dla kobiet w Krakowie oraz bezpłatne czytelnie dla młodzieży; w l. 1896--1906 przewodniczyła Towarzystwu Gimnazjalnej Szkoły Żeńskiej, doprowadziła do utworzenia pierwszego na ziemiach polskich gimnazjum dla dziewcząt z programem i maturą równorzędną egzaminowi w gimnazjach męskich.
Inicjatorka akcji pisania indywidualnych i zbiorowych podań kobiet o prawo do studiów (w efekcie w 1896 r. przyjęto na uniwersytet pierwsze studentki). W 1904 roku skierowała do Sejmu Krajowego, a w 1910 do Rady Państwa w Wiedniu petycję w sprawie równouprawnienia kobiet na uniwersytetach. W 1908 zaangażowała się w kampanię przedwyborczą Marii Dulębianki, pierwszej kobiety kandydującej do Sejmu Krajowego. Współpracowała z pismem ,,Nowa Reforma" (1902--1907) i ,,Ster" (1907--1911), publikowała też w ,,Nowym Słowie”. Od 1918 r. kierowniczka Zakładu Produkcji Surowic i Szczepionek w Krakowie; w czasie I wojny światowej wraz z mężem i najstarszą córką Kazimierą (lekarką) prowadziła szpital dla żołnierzy Legionów Polskich.