Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
— Kowalowe by spłacić i ostać przy chałupie i półwłóczku…
— A masz to czym?… — jęknęła aże...
— Kowalowe by spłacić i ostać przy chałupie i półwłóczku…
— A masz to czym?… — jęknęła aże...
A on co?… Wie to, kto jego mać? Kto ojciec?… Wie?… Ma to dać za...
— Pijanica jesteś i świnia zapowietrzona! Do dobrodzieja cię zawlekę, niech cię wypomni przed całym narodem...
Jaguś siedziała cicho, aż zmartwiała ze strachu, ale kiedy słowa matki dojęły ją do żywego...
a tak żałośliwie wyciągał nutę z owych drewulek, aż mróz szedł po kościach wszystkich, a...
— Urżnąć i zaraz wyzdrowieje… — powtarzał Kuba cicho po jego wyjściu.
Noga przestała go boleć po...
Łzy można traktować jak szczególną kategorię antropologiczną: pojawia się w wielu utworach literackich, odróżniając się od płaczu czy rozpaczania. Łza zawsze jest obdarzona szczególnym znaczeniem i wielowiekową tradycją literacką. W Trenach Kochanowskiego pojawiają się ,,łzy Heraklitowe" (tu towarzyszą rozpaczy i żałobie), w twórczości romantyków łzy pełnią rolę oczyszczającą i znamionują swoistą postawę wobec egzystencji (tak np. w jednym ze znanych liryków lozańskich Mickiewicza, zaczynającym się od słów: ,,Polały się łzy me czyste, rzęsiste..."); leją łzy kochankowie utworów sentymentalnych i romantycznych (przełamując ramy obowiązującego kanonu zachowań przypisanego ich płci kulturowej), ale nie hamują ich też mistycy (Ignacy Loyola cenił sobie dar łez, jako otwierający zatwardziałe serce). Jako łzy ,,natury" (ziemi lub nieba) traktowana bywa rosa — Goplana w Balladynie Słowackiego mówi: ,,(...) cała / W mgłę się rozpłynę białą, i spadnę łzami / Na jaki polny kwiat, i z nim uwiędnę."