Kiedy celnik i przemytnik konkurują o rękę jednej i tej samej panny, to wiadomo że mogą z tego wyniknąć kłopoty. Obydwaj zakochani i w miłości zdesperowani — atmosfera z każdym wersem robi się coraz gęstsza.
W przygranicznym miasteczku powoli rozgrywa się miłosny dramat, który wkrótce może doprowadzić do prawdziwej tragedii. Na podziały stanowe nakłada się także inny konflikt — bo przemytnik jest tutejszy, a pogranicznik z Podola. Jest więc też dodatkowy konflikt na lini swój–obcy. Opowiadanie interesujące także ze względu na uwagi językowe. Dziś, kiedy zglajchszaltowaliśmy wszystkie narzecza, dialekty i regionalizmy, tęsknimy za ich bezpowrotnie utraconym bogactwem. A Świętochowski mógł jeszcze napisać, że bohater „sam żadnym językiem dobrze nie władał”. Aleksander Świętochowski był wpływowym przedstawicielem postępowej inteligencji warszawskiej końca XIX wieku. Jego esej Praca u podstaw był jednym z fundamentów, na którym kształtował się pozytywistyczny system wartości.