ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Eviva l'arte!

Pobieranie e-booka

Wybierz wersję dla siebie:

.pdf

Jeśli planujesz wydruk albo lekturę na urządzeniu mobilnym bez dodatkowych aplikacji.

.epub

Uniwersalny format e-booków, obsługiwany przez większość czytników sprzętowych i aplikacji na urządzenia mobilne.

.mobi

Natywny format dla czytnika Amazon Kindle.

Czym zajmowałby się Kazimierz Przerwa-Tetmajer, gdyby przyszło mu żyć w naszych czasach? Czy nadal byłaby to literatura? Może zostałby raperem, którego prowokujące teksty oburzałyby starsze pokolenie? A może zająłby się street artem i jak Banksy intrygował znakomitymi grafikami? Jaka forma sztuki byłaby mu najbliższa? Bo to, że zajmowałby się sztuką jest raczej pewne. O ile wierzyć w to, co napisał w tym wierszu.

Eviva l'arte Kazimierza Przerwy-Tetmajera to hymn pochwalny sławiący sztukę i zarazem deklaracja światopoglądowa. Powracający jako refren na końcu każdej strofy wiersza tytułowy okrzyk „Eviva l'arte'', czyli „Niech żyje sztuka!'' wynosi twórczość i artystów na piedestał. Sztuka jest świętością, jest dotknięciem boskości. Tylko ona pozwala wznieść się ponad miałkość ludzkiej egzystencji, zdążającej ku nieuchronnej śmierci. Dlatego warto poświęcić się sztuce niezależnie od ceny, jaką przyjdzie za to zapłacić.

Utwór Eviva l'arte ukazał się w opublikowanym w 1894 roku drugim tomie Poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Publikacja ta rozsławiła poetę i zyskała mu opinię wyraziciela głosu pokolenia. Rzeczywiście, Kazimierz Przerwa-Tetmajer znakomicie uchwycił nurtujące twórców swego czasu nastroje i wątpliwości. A był to czas szczególny — czas schyłku. Czuli to wszyscy, ale najsilniej artyści. Dekadentyzm, z francuskiego decadence („schyłek'', „chylenie się ku upadkowi'') to nurt światopoglądowy i artystyczny związany ze zbliżającym się końcem XIX wieku i towarzyszącymi mu uczuciami niepokoju i lęku. Czego się bano? Upadku europejskiej cywilizacji. A co najmniej jej głębokiego kryzysu.

W gwałtownym postępie technicznym i uprzemysłowieniu społeczeństw widziano zagrożenie dla naturalnych więzi międzyludzkich. Swój wyraz filozoficzny dekadentyzm znalazł w ideach Schopenhauera i Nietzschego. Dekadencka atmosfera prowadziła do postaw skrajnych — z jednej strony wywoływała apatię i melancholię, ale z drugiej — skłaniała do buntu, kwestionowania społecznych norm i przekraczania granic. Wiązało się to często z hedonizmem i poszukiwaniem ucieczki oraz zapomnienia w narkotykach, alkoholu, seksie. Powodowało także wzrost zainteresowania zjawiskami parapsychicznymi i spirytyzmem.

W literaturze europejskiej czołową postacią dekadentyzmu był autor Kwiatów Zła, Charles Baudelaire, a później także Paul Verlain oraz Artur Rimbaud. Na gruncie polskim reprezentowali go modernistyczni twórcy Młodej Polski. Ducha dekadentyzmu znajdujemy w utworach m.in. Stanisława Przybyszewskiego, Leopolda Staffa oraz właśnie Kazimierza Przerwy-Tetmajera. W niektórych swoich utworach, jak Koniec wieku XIX, Nie wierzę w nic oraz Hymn do Nirwany poeta wyraża je bezpośrednio, ale odnajdziemy je także w jego erotykach oraz w utworach, tak jak Eviva l'arte, poświęconych sztuce. Sztuka, piękno i zmysłowa rozkosz jawią się jako jedyny ratunek przed dekadencką otchłanią. Miłość fizyczna to swoisty narkotyk, sposób choćby chwilowej ucieczki przed lękiem i beznadzieją, a może nawet coś więcej — droga do metafizycznych przeżyć? Piękno przyrody to esencja tego, co wieczne, nieskalane, boskie, zatem kontemplacja natury koi udręczoną duszę. A sztuka? Poeta różnie patrzył na sztukę i figurę artysty, ale z wiersza Eviva l'arte bije niezłomne przekonanie — sztuka jest tym, co nadaje życiu sens. A zatem warto się jej poświęcić i doświadczyć ocalającej mocy tworzenia. Nawet jeśli koszt oddania się sztuce jest bardzo wysoki — los artysty najczęściej wiąże się z niedostatkiem (a nawet nędzą) oraz z niezrozumieniem (a nawet ostracyzmem społecznym).

W Eviva l'arte Kazimierz Przerwa-Tetmajer przeciwstawia artystę postaci filistra, czyli mieszczanina, będącego uosobieniem człowieka pozbawionego wyższych aspiracji oraz potrzeb duchowych. Filister hołduje dostatkowi, ceni dobra materialne, wygodę, bezpieczeństwo — to jego wartości. Podmiot liryczny, który mówi o sobie w liczbie mnogiej „my artyści'', gardzi taką postawą. Artyści czują, że mają prawo gardzić sytymi mieszczanami, ponieważ są wybrańcami, arystokracją ducha — płoną w nich „Ognie przez Boga samego włożone''. Filisterskie społeczeństwo nie jest jednak w stanie tego zrozumieć i docenić. Pogardza artystami tak, jak oni nim. Artyści są zatem zarówno wybrańcami, jak „pariasami'' — kastą wyrzutków. Cierpią niedostatek, głodują. A jednak nie czują się przegrani, przeciwnie — są pełni dumy i poczucia wyższości. Dla nich liczy się sztuka i sława, a nie pieniądze: „Laurów za złotą nie damy koronę''.

Znając los Kazimierza Przerwy-Tetmajera, ciężko czytać bez dreszczy przywołane w wierszu opisy nędzy artystów i marnej, „psiej'' śmierci. Popularność Tetmajera była oszałamiająca, ale stosunkowo krótkotrwała. Ostatnie kilkanaście lat życia poety było bardzo trudne — zarówno kontakty społeczne, jak i twórczość uniemożliwiła mu choroba psychiczna i utrata wzroku (jedno i drugie mogło być wynikiem nieleczonej choroby wenerycznej lub nowotworu przysadki mózgowej, na który ostatecznie zmarł poeta). Pozbawiony środków do życia Tetmajer został co prawda otoczony opieką i miał zapewniony byt oraz mieszkanie w Hotelu Europejskim w Warszawie, ale po wybuchu II wojny światowej i zajęciu miasta przez Niemców został z niego, wraz z innymi mieszkańcami, usunięty. Jego koniec nie był wprawdzie tak tragiczny, jak opisał to Tadeusz Różewicz w wierszu Kazimierz Przerwa-Tetmajer, gdzie wyrzucony na mróz poeta zostaje wyciągnięty przez przechodniów z zaspy śnieżnej i umiera — nierozpoznany — w szpitalu. W rzeczywistości ciężko chory poeta został na wieść o planowanym przejęciu hotelu przetransportowany do Szpitala Dzieciątka Jezus, gdzie wkrótce zmarł. Jego twórczość nie została jednak zapomniana, wciąż jest czytany, a jego teksty poetyckie i prozatorskie inspirują kolejne pokolenia artystów i wciąż są adaptowane do nowych wykonań muzycznych, teatralnych i filmowych. A zatem — niech żyje sztuka! Eviva l'arte!

E-book Eviva l'arte Kazimierza Przerwy-Tetmajera jest dostępny w formatach EPUB i MOBI oraz jako PDF.

Ta książka jest dostępna dla tysięcy dzieciaków dzięki darowiznom od osób takich jak Ty!

Dorzuć się!

O autorze

Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Aut. Zakłady Graficzne B. Wierzbicki i S-ka, domena publiczna, Wikimedia Commons

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Ur.
12 lutego 1865 w Ludźmierz
Zm.
18 stycznia 1940 w Warszawie
Najważniejsze dzieła:
Na Skalnym Podhalu (1910), Legenda Tatr (1912); wiersze: Eviva l'arte; Hymn do Nirwany; Koniec wieku XIX; Prometeusz; Lubię, kiedy kobieta; Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej; Pieśń o Jaśku zbójniku; List Hanusi.

Poeta, jeden z czołowych przedstawicieli polskiego modernizmu (Młodej Polski); spośród jego obfitej twórczości poetyckiej najistotniejsze dla historii literatury pozostają wiersze z drugiej (1894), trzeciej (1898) i czwartej (1900) serii Poezji, oddające ducha dziewiętnastowiecznego dekadentyzmu, pesymizmu egzystencjalnego, a także fascynacji myślą Schopenhauera i Nietzschego oraz mitologią i filozofią indyjską, które właściwe było pokoleniu Tetmajera, szczególnie młodopolskiej bohemie. Tetmajer zasłynął ponadto jako autor śmiałych erotyków, a także piewca górskiej przyrody Tatr i popularyzator folkloru podhalańskiego; pisał również dramaty (Zawisza Czarny, Rewolucja, Judasz), nowele i powieści (Ksiądz Piotr; Na Skalnym Podhalu; Legenda Tatr; Z wielkiego domu; Panna Mery). Był przyrodnim bratem Włodzimierza Tetmajera, stanowił prototyp postaci Poety z Wesela Wyspiańskiego.
Jego ojciec, Adolf Tetmajer, brał udział w powstaniu listopadowym i styczniowym; matka, Julia Grabowska, należała do tzw. koła entuzjastek, literatek skupionych wokół Narcyzy Żmichowskiej. Podczas studiów na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (1884-1886) zaprzyjaźnił się z Lucjanem Rydlem, Stanisławem Estreicherem i Ferdynandem Hoesickiem. Zajmował się twórczością poetycką i pracą dziennikarską w "Kurierze Polskim" (współredaktor 1989--93), "Tygodniku Ilustrowanym", "Kurierze Warszawskim" i krakowskim "Czasie". Przez wiele lat pełnił funkcję sekretarza Adama Krasińskiego (wnuka Zygmunta, zajmującego się wydawaniem spuścizny autora Nie-Boskiej komedii) i w tej roli przebywał w Heidelbergu (1895).
W czasie I wojny światowej był związany z legionami Piłsudskiego (redagował pismo "Praca Narodowa"); po wojnie wdał się w spór polsko-czechosłowacki o linię graniczną w Tatrach, był organizatorem Komitetu Obrony Spisza, Orawy i Podhala oraz prezesem Komitetu Obrony Kresów Południowych. W 1921 został prezesem Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy Polskich, a w 1934 członkiem honorowym Polskiej Akademii Literatury.
Drugą połowę życia poety naznaczyła choroba. Powikłania wywołane kiłą doprowadziły najpierw do zaburzeń psychicznych (które ujawniły się już podczas obchodów 25-lecia jego twórczości w 1912 r.), a w późniejszym czasie do utraty wzroku. Pod koniec życia Tetmajer egzystował dzięki ofiarności społecznej, umożliwiono mu mieszkanie w Hotelu Europejskim w Warszawie, skąd został eksmitowany w styczniu 1940 r. przez okupacyjne władze niemieckie. Zmarł w Szpitalu Dzieciątka Jezus z powodu nowotworu przysadki mózgowej oraz niewydolności krążenia. Jest pochowany na Cmentarzu Zasłużonych w Zakopanem; na warszawskich Powązkach znajduje się jego symboliczny grób.

  • Przeczytaj artykuł o autorze w Wikipedii