Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Szacowany czas do końca: -
Konstanty Ildefons Gałczyński, Dzikie wino

Spis treści

    1. Artysta: 1
    2. Cisza: 1
    3. Muzyka: 1
    4. Noc: 1 2
    5. Poeta: 1
    6. Polak: 1
    7. Polska: 1 2
    8. Rośliny: 1 2
    9. Rzeka: 1
    10. Słowo: 1
    11. Sztuka: 1
    12. Światło: 1
    13. Taniec: 1

    Konstanty Ildefons GałczyńskiDzikie wino

    1
    Koło tych pagórków piaszczystych, które księżyc
    po kolei odsłania
    jeden po drugim,
    jeden po drugim,
    5
    ptaki śpią,
    tylko droga się srebrzy
    i Wisła świeci jak latarnia —
    Ciszajest cisza, jakby Szopen przed chwilą zamilkł,
    Polak, Polska, Muzykalecz niech struna się przypomni srebrna jak te koleiny,
    10
    zapląsają chmury z sosnami, z pagórkami,
    dzikie wino pocznie szeptać z dzikim winem;
    no, i już masz polonez. Przeklęte polskie serce!
    Diabli wiedzą, co to jest: w liniach skrzypiec
    i pagórków tego szukaj, w dzikim winie na szybie:
    15
    szepty zaśpiewne i niebiosa bohaterskie,
    i wrzawa nad niebiosami, i pory roku jak struny
    skrzypcowe, cztery, cztery: wiosna, lato, jesień i zima,
    i wiatr w struny, i deszcz w struny, i grad w struny, i blask w struny,
    bas śnieżny i słowicza szalona kwinta,
    20
    Wisła pod smyczkiem, srebro wiślane, Wisła pod palcem, ta, co
    śpiewa najwyżej struna, rzeka na skrzypce sopranowe
    naciągnięta, a z worka czasu chmury, ptaki, horyzonty wielogłosowe
    i jesień fruwająca, i ogromne lato;
    i chmury nad skrzypcami, i liście tuż nad smyczkiem,
    25
    i te pagórki faliste, i wiatr, i światła wszystkie.

    *

    Polska, RoślinyNa liściu dzikiego wina trudno jest zmieścić Warszawę
    i gwiazdę Wenus nad nią, a jednak
    w jakiejś trudnej podróży to on ci przypomni Warszawę,
    ten liść —
    30
    na wszystkich kontynentach,
    we wszystkich miastach,
    zaułkach
    i labiryntach.
    Na liść dzikiego wina jak na mapę ojczyzny
    35
    patrzę; tu węgiel, mówię; tu morze jak Kochanowski rozśpiewane,
    a tutaj, mówię, góry, a tutaj równiny.
    a wszystko razem jak fotografia ukochanej;
    ognie portów, lampy w oknach, maszyny i ludzie,
    nasi ludzie, budowniczowie pogody,
    40
    i słońce, słońce, słońce, które przodem pójdzie
    przez ogrody, ogrody, ogrody;
    i wiatr, i wiatr w liście, i znów wyrażalna trudno
    nuta, drzazga cudowna pod sercem samym.
    Powiedz, skąd jesteś, nuto; powiedz, skąd płyniesz, nuto,
    45
    nuto-latarnio idąca przed nami.
    To w niej, w tym błysku nagłym: twarz jakaś, chmura jakaś,
    jakiś sierpień, dom, dzikie wino —
    i — jak burza odetchniesz, lecz nie deszcz będzie płakać,
    to łzy twoje szczęśliwe popłyną;
    50
    gościńce złote wszystkie, rzeki wszystkie chóralnie
    zejdą się w twoim sercu,
    ziemia ciebie przyciągnie, księżyc ciebie dopadnie
    i po polsku ci powie: «Dobry wieczór!»
    A to jest dzikie wino. Rozszumiało się ono,
    55
    zestroiło głos do głosu w pieśni,
    dzikie wino — dokoła; dzikie wino — noc wesoła;
    krzyczą liście: «My tutaj jesteśmy,
    nad tym oknem, nad tą lampą niezagasłą,
    rozgadane jak jesienna plucha —
    60
    jakich Trenów, jakich Ballad i romansów
    można by się jeszcze w nas dosłuchać!»
    O, dzikiego wina nocy, czarne blaski
    rozsypane muzyką śnieżno-ciemną!
    Nocy, w której jak w pokoju babki
    65
    i liść, i ptak, i gwiazda bawią się ze mną.
    Osowieje liść, gdy mrok go najdzie,
    ptak w gąszcz frunie, zaś gwiazda do nieba,
    pokój babki zniknie, czas szumiący
    swoje wody będzie toczył i rozlewał.

    *

    70
    Słowo, Poeta, Artysta, SztukaIleż to lat, ileż to lat trzeba chodzić
    po dniach, po nocach, po schodach, po piętrach,
    do ilu łomotać drzwi, w ilu szukać
    książkach, światłach, muzycznych instrumentach!
    Po jakich drogach, co się w deszczu mylą,
    75
    zaplątują w niebieskich zachmurzeniach,
    w ilu miastach z latarniami! o, w ilu
    nieskończonych próbach, oczekiwaniach, doświadczeniach —
    ażeby znaleźć jakieś jedno zdanie,
    które do serca komuś wejdzie i zostanie,
    80
    parę słów ułożonych w dziecinny gwiazdozbiór,
    a ten nad czyimś oknem będzie sunął, świecąc
    w noc zimową i powie ktoś: «Cóż, noc niebrzydka!»
    Bo trudno jest za włosy chwycić treść wzburzoną,
    rytm odmienny jak księżyc, ten sam księżyc, który
    85
    Beethoven[1] z nieba zerwał i w sonatę wepchnął.

    *

    Rzeczywistości, nasza muzo,
    ziemio brzozy i palmy,
    flago czerwonousta
    przez horyzonty wszystkie!
    90
    Rzeczy mroczne, niemrawe
    rękom opór stawiają,
    ręce świat kształtujące
    słońce unieśmiertelnia.
    Jako fala za falą
    95
    wysiłek za wysiłkiem,
    nie ma już oceanów,
    my jesteśmy ocean.
    Flaga naszej radości
    płynie wąwozem czasu,
    100
    czasy rozkołysane
    jak pszenica wysoka.
    Po całym lecą świecie
    naszej myśli nasiona.
    Czas wieniec nam uplata.
    105
    Wróg zębów nie pozbiera.
    A to złote błyskanie
    to los nasz na kowadle.
    Flago czerwonousta
    rozśpiewana jak wicher!
    110
    Rzeczywistości, muzo,
    człowieku, rzeko, gwiazdo,
    domie mój, nocy moja,
    liściu dzikiego wina!

    *

    RoślinyNad oknem,
    115
    na murze,
    a liście takie duże —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    O każdej
    120
    godzinie
    wiatr szumi w dzikim winie —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    Uroda,
    125
    przyroda,
    za nic byś jej nie oddał —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    Za siedmiu
    130
    morzami
    napełni oczy łzami —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    I we śnie
    135
    przypłynie
    dom cały w dzikim winie —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    I niebo,
    140
    i księżyc,
    i wino się rozsrebrzy —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    Zaszepce
    145
    na szybie,
    myślisz, że słuchasz skrzypiec —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    Pod serce
    150
    jak nuta.
    I powiesz: tak, to tutaj —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.
    Ten dach i
    155
    te okna,
    i noc jak narzeczona —
    zielone, zielone,
    dzikie wino zielone.

    *

    Noc, TaniecTańczy noc, rozśpiewała się
    160
    po pagórkach, po kotlinach,
    tańczy noc, roztańczyła się
    w wieńcu z dzikiego wina.
    Klaszcze Wisła, wszystkie fale klaszczą,
    a nad Wisłą klaszcze wiklina,
    165
    klaszcze niebo wysoko, noc tańczy
    w wieńcu z dzikiego wina.
    A to przecie wiatr dmie w srebrne pasma
    chmur, a każda chmura inna.
    Tańczy noc, jak bardzo srebrna gwiazda,
    170
    w wieńcu z dzikiego wina.
    A to przecie najzwyklejsze liście,
    zwykły księżyc, co liście odciemnia —
    tylko że ten trylik tak srebrzyście,
    tylko że ten bas jak skała: ziemia.
    175
    I pieśń ziemi, co jak skrzypce woła —
    i te strofy, co jak chmury płyną —
    strofy — chmury — noc czuła, wesoła —
    i szumiące dzikie wino, dzikie wino —
    koło tych pagórków piaszczystych, które księżyc
    180
    po kolei odsłania,
    jeden po drugim,
    jeden po drugim,
    ptaki śpią,
    Rzeka, Noc, Światłotylko droga się srebrzy
    185
    i Wisła świeci jak latarnia.

    Pierwodruk: „Życie Literackie” 1953, nr 38.

    Przypisy

    [1]

    Beethoven, Ludwig van (1770–1827) — kompozytor i pianista niemiecki, autor dziewięciu symfonii, licznych sonat i wariacji fortepianowych oraz muzyki kameralnej, ostatni z tzw. klasyków wiedeńskich, prekursor romantyzmu w muzyce, uznawany za jednego z największych twórców muzycznych wszech czasów. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca