- Bóg: 1 2
- Cud: 1
- Droga: 1
- Koniec świata: 1
- Krew: 1
- Natura: 1
- Pocałunek: 1
- Prorok: 1
Zuzanna GinczankaPanteistyczne
1
w gorejących
i ognistych
krzakach,
5nie przemawiał do mnie
pożarem
i nie wzywał mnie
płomieniście —
odnalazłam go w krzaku
10bzu,
gdy w kiściastych
krocił się znakach,
rozpoznałam go najzieleniej, gdy przez mokre wołał mnie
liście.
15No — i
Cudodtąd chodzę zdumiona
zadziwieniom
nagłym
naprzeciw
gdy rozpuchły kreci pagórek
20olbrzymieje cudem jak
Synaj —
popróbujcie wątpiący i źli
jak żarówkę
słońce zaświecić;
25
hallo —
hallo —
ja:
radosny prorok —
30dziewczyna.
DrogaRozwijają się drogi wstęgą
rozpędzonym
filmem
samopas
35i potykam się jak pijana
o nadrożne,
naszlaczne
cudy:
oto
40w znikąd wyrosłych krzemieniach
znieruchomiał czas jak synkopa
[1]
oto
światło mknie:
trzysta tysięcy
45kilometrów
na
jedną
sekundę —
oto
50jestem po prostu tętnicą,
którą krąży jak krew
w świecie
azot —
55cichy «jak sen» pocałunek
zgiełków światów przemilcza mi
jazgot —
oto
kiedyś się wszystko raz urwie
60tak: bez wstępu,
bez przeczuć,
od razu
i poleci na zbity łeb
ziemia
65romantycznie spadającą
gwiazdą —
Jakże trudno wytrwać w równowadze
plącząc nogi po drodze
o cudy
70i nie oprzeć się pewnie o
boga,
który wiatru mi natrząsł
i ptaków —
Bóg, Krewwpłynął we mnie życiodajny bóg krwią czerwoną, co płynie bez trudu,
75choć nie zjawił mi się żaden
głos
w gorejącym
i ognistym
krzaku.