Spis treści
- Bieda: 1 2
- Bogactwo: 1 2
- Chciwość: 1
- Cnota: 1
- Dar: 1
- Deszcz: 1
- Dziecko: 1
- Głód: 1
- Gość: 1
- Jedzenie: 1
- Kara: 1 2
- Kobieta: 1
- Kradzież: 1
- Lato: 1 2 3
- Lenistwo: 1
- Mizoginia: 1
- Morze: 1 2
- Niebezpieczeństwo: 1 2
- Okręt: 1 2
- Pies: 1
- Poeta: 1
- Praca: 1 2 3 4 5 6
- Prawo: 1 2
- Przemoc: 1
- Rzeka: 1
- Sąsiad: 1
- Słońce: 1
- Słowo: 1
- Strój: 1
- Syn: 1
- Uroda: 1
- Wiatr: 1 2
- Wieś: 1
- Wino: 1 2
- Wiosna: 1
- Zima: 1 2
- Zło: 1
- Złodziej: 1
- Żona: 1
Poprawiono błędy źródła: morkiej > morskiej.
* pisownia łączna/rozdzielna, np.: z pod > spod; z pomiędzy > spomiędzy; niema (brak) > nie ma; poco > po co; zdala > z dala; niewiadomo > nie wiadomo; tembardziej > tym bardziej; któżby > któż by;
* pisownia wielką i małą literą, np.: zatoka Koryncka > Zatoka Koryncka; morze Egejskie > Morze Egejskie; bandy Helleńskie > bandy helleńskie; wyprawa Trojańska > wyprawa trojańska; skarb Ateński > skarb ateński; etyka zaś Hezjoda przewyższa homeryczną > etyka zaś Hezjoda przewyższa Homerową; Darwinowska walka o byt > darwinowska walka o byt;
* pisownia joty, np.: Hezyod > Hezjod; poezya > poezja; intencya > intencja; materyalny > materialny; inicyacya > inicjacja;
* fleksja, np.: tem > tym; całem > całym; eolskiem > eolskim; własnemi > własnymi; obywatelskiemi > obywatelskimi; wątka > wątku; dzikimi zwierzęty > dzikimi zwierzętami;
* dźwięczność i bezdźwięczność, np.: z pod > spod; z pomiędzy > spomiędzy; łupieztwo > łupiestwo; strzedz > strzec; zapobiedz > zapobiec;
* pisownia skrótów: i t. d. > itd.; i t. p. > itp.; t. zw. > tzw. Rob. i d. > Prace i dnie;
* inne zmiany pisowni oraz drobne zmiany leksykalne, np.: mięszane > mieszane; Bismark > Bismarck; Meternich > Metternich; złe > zło; sobkowstwo > sobkostwo; ganciarz > garncarz.
Dokonano drobnych zmian leksykalnych w tekście Słowo wstępnego w miejscach, gdzie użyte przez tłumacza formy mają obecnie inne znaczenie, np.: poetą współczesnym Homerowi, a nawet przedhomerycznym > poetą współczesnym Homerowi, a nawet przedhomerowym; poetyczną receptę > poetycką receptę; osobistość Hezjoda > osobowość Hezjoda.
Uwspółcześniono formy imion i nazw staroż., np.: Zews > Zeus; Ewbea > Eubea; Erys > Eris; Hefest > Hefajst; Pozejdon > Posejdon.
Zmieniono składnię większości zdań z orzecznikiem przymiotnikowym w narzędniku, np.: jest bardziej skomplikowaną i bardziej osadzoną > jest bardziej skomplikowana i bardziej osadzona; mógł być nabytym > mógł być nabyty.
Pozostawiono przestarzałe formy wyrazów w wersach poematu, w których występują w pozycji rymowej lub ich zmiana zaburzyłaby rytm.
Dostosowano interpunkcję do współczesnych zasad.
Poprawiono tłumaczenie: Błyskawiczny (=Zeus) = Piorunowy; nareszcie ziemię pokryło > nareszcie ziemia pokryła; pchną go > pchną ją; Otwórz czop, bo od deszczu zbutwieć ona może > Wyjmij szpunt, bo od deszczu zbutwieć on ci może; Z Kimy > Z Kyme.
Zmieniono nadany przez tłumacza tytuł Roboty i dnie na przyjęty współcześnie Prace i dnie. Stosownie do tego dokonano zmian w tekście od tłumacza.
Prace i dnietłum. Kazimierz Kaszewski
Słowo wstępne
1Kto był Hezjod?… Tyle wiemy o nim, ile z odnośnych ustępów w dziełach, jakie pozostawił, a mianowicie z Prac i dni dowiedzieć się możemy.
2Kiedy żył? Niektórzy, zwłaszcza ze starożytnych, czynili go poetą współczesnym Homerowi, a nawet przedhomerowym, lecz mniemanie takie ostać się nie mogło przy porównaniu ducha utworów obu poetów, różnych od siebie niemal biegunowo. Mitologia Hezjoda jest bardziej skomplikowana i bardziej osadzona na gruncie kosmologicznym, o czym nie myślał Homer; etyka zaś Hezjoda przewyższa Homerową przynajmniej o cały wiek namysłu i doświadczenia. U Homera ludzie to jeszcze półbogi, rycerze, awanturnicy, niemyślący o jutrze, żyjący zdobyczą i chwałą, kiedy u Hezjoda ludzie to skazańcy niedoli, prowadzący śmiertelną walkę z warunkami i potrzebami żywota. „W dzień ich trapią troski, dolegliwości; w nocy nękają złowieszcze strachy; ciężar cierpienia to dla nich dar boski”. Jakżeby wreszcie można Hezjoda odsuwać w wiek przedhomerowy wobec materialnej i niezaprzeczonej wskazówki przeciwnej. Dzieląc przeszłość ludzkości na pięć wieków, istnienie własne mieści on oczywiście w ostatnim; w opisie zaś czwartego wieku o bohaterach współczesnych Homerowi, o rycerzach spod Teb i Troi, wspomina jako o dalekich „poprzednikach” (w. 160 sq.[1]).
3Najwłaściwszym będzie umieścić Hezjoda w jakie sto lat po Homerze lub później, gdzieś w wieku szóstym przed naszą erą. Przypuszczenie to poprzeć można jeśli nie datami, których brak, to przynajmniej analogią stanu społecznego Grecji przezeń opisywanego w Pracach z tym obrazem społeczności helleńskiej w ogóle, jaki podaje ściślejsza historia narodu przed ukazaniem się prawodawców. Był to stan ekonomicznie i administracyjnie opłakany, nieustanna, mordująca walka o marne potrzeby życia, iście darwinowska walka o byt, z naturą piękną, ale niewdzięczną, uporną, z dzikimi zwierzętami, z jadowitymi gadami, ze skwarem słonecznym i brakiem wody (o używalność studni gminy prowadziły zacięte bójki). Jakże daleko jesteśmy od tych romantycznych, a dzięki powodzeniom i tradycji w legendowe szaty przystrojonych wypraw zdobywczych! Ale i wtedy nawet o coś najbardziej chodziło? Słyszymy często z chlubą powtarzany, a do zwycięzców zwykle stosowany wyraz: trofea, pod który dziś podciągamy, co się komu podoba, nawet symbole korzyści idealnych. Nie tak daleko sięgał ten wyraz u swej kolebki, była to po prostu żywność, to, co w gębę wziąć, bo za rycerstwem homeryckim nie ciągnęła karawana wozów intendentury wojskowej, a w domu wszyscy ci króle sami sobie pasali wieprze, jeśli nie starczyło na utrzymanie pachołka.
4Nie można dla zdobycia kawałka chleba awanturować się przez całe życie pokoleń i karmić z cudzej stodoły, jak to przez wieki czynili koczowniczy Arabowie, grasujący podle[2] bogatych niw[3] Palmiry[4], łupiąc ją od czasu do czasu, kiedy złupiona znowu odrastała w zasoby — dopóki tam porządku nie zaprowadzili Rzymianie. Takim porządkiem odnośnie do band helleńskich była silna organizacja monarchów wschodnich, którzy tamę położyli awanturniczym zagonom greckim w rodzaju wyprawy Argonautów[5] lub trojańskiej.
5Zamknął się okres homerycki, nastąpił okres Hezjoda: zdobycze na obczyźnie zastąpić musiała praca w domu. Homer jest poetą zdobyczy, Hezjod poetą pracy. Jak tamten szczegółowo obrazuje męskie starcia się orężem, świst pocisków, łoskot uderzeń, tak ten z nie mniejszym zajęciem wykłada cały proces wysiłków od rzucenia ziarna w ziemię aż do przeniesienia plonu w przygotowane beczki, a pracę około roli uważa za podstawową.
6Ale z tą pracą rolną, z którą kojarzy on, lubo[6] w mniejszym stopniu, żeglugę i handel, łączy pewne obowiązki ludzkie i obywatelskie. Nie dosyć jest dla niego być dobrym pracownikiem w swym zawodzie, trzeba nadto być dobrym człowiekiem i rozsądnie wybierać środki dobrobytu.
7Stąd utwór jego, na kształt Źwierciadła[7] naszego Reja z Nagłowic, przedstawia niejako cały program życia, poetycką receptę na szczęście. Jest to więc w całym znaczeniu prototyp poematu dydaktycznego, pierwowzór rodzaju, tyle wyzyskiwany przez późniejszą poezję od Wergiliusza[8] aż do Koźmiana[9].
8Jakim sposobem Hezjod stał się twórcą tego rodzaju poezji? Najważniejszą tu zapewne rolę odgrywa szczególny nastrój umysłu, ale niepomiernie musiały się do tego przyczynić, nastrój ten do działalności pobudzić, okoliczności życia na tle społecznego stanu społeczności greckiej.
9Ojciec jego porał[10] się z biedą, mieszkając w eolskim[11] mieście Kyme w Azji Mniejszej. Dla poprawienia sobie losu (w. 635) przerzucił się aż do Beocji i osiadł pod górą Helikonem, w wiosce Askra, która, jak utrzymuje poeta, była „zła w zimie, w lecie przykra, nigdy miła”. Czy podczas tego wychodźstwa Hezjod był już na świecie, czy urodził się w Askrze, nie wiadomo; ale to pewne, że mu tam upłynął cały wiek dziecięcy i młodzieńczy, gdyż zwykle zowią go „łabędziem askrejskim”. Jakkolwiek niemiła ani w zimie, ani w lecie, Askra miała dlań wszelako tę zaletę, iż leżała w pobliżu siedziby Muz, u stóp owego rozsławionego przez starożytnych wieszczów Helikonu (musiała tam prawdopodobnie istnieć jakaś eolska szkoła śpiewacza). Sąsiedztwo to zbudziło snadź[12] w młodym chłopcu popędy poetyczne, gdyż jak sam zaświadcza w swej Teogonii (w. 22):
10
W słowach tych mamy dowód, że tchnienie poetyczne wcześnie wionęło na młodego pasterza i że on już w tym chłopięcym wieku uczuwał ważność namaszczenia. Posłuszny rozkazowi bogiń, bogom on złożył pierwociny ich natchnień: bo jeśli uznać trzeba za rzecz dowiedzioną, iż Teogonia jest Hezjoda dziełem, to niezawodnie wyprzedza ona inne w porządku czasu. Opowiada w niej autor z całą naiwnością wszystko, cokolwiek słyszał od kapłanów zapewne miejscowych o rodowodzie i przymiotach bóstw, z całą wiarą w zdarzenia najnieprawdopodobniejsze, z nadzwyczaj szczupłą wstawką własnego sądu; gdy Prace i dnie cechują człowieka dojrzałego i z pewnym stałym kierunkiem umysłu, doświadczonego życiowo, a więc starszego wiekiem.
11Nie wiemy, ile lat liczył wówczas, gdy ten układał poemat, ale było to już dobrze po śmierci ojca. Brat, Perses, przekupiwszy sędziów odarł go ze znacznej części spadku (w. 37 Prac i dni) i wtedy to podobno Hezjod przeniósł się do Naupaktu[13], nad Zatokę Koryncką. Nie dość jednak na tym: Perses ów, snadź nicpoń i marnotrawca, po pewnym przeciągu czasu puścił całe mienie i ażeby się zapomóc, próbuje wystąpić z nowym procesem przeciw bratu dla wydarcia mu reszty dziedzictwa. Wtedy to rozgoryczony Hezjod strofuje go nie już listem, ale całym poematem, w którym obok argumentów zwróconych wprost ad hominem[14] nakreśla cały swój światopogląd.
12Jest coś dziwnego w tej kombinacji, czego my, ludzie dzisiejsi, nie rozumiemy. Któż by z nas, oburzony przeciw łajdakowi, rodzonemu bratu czyhającemu na naszą zgubę, pisał pod jego firmą[15] poemat najogólniejszego znaczenia, z różnostronnymi radami i morałami, w mniemaniu, iż go tym sposobem oprzytomni i na uczciwszą a korzystniejszą drogę naprowadzi? Pierwszy i jedyny raz podobna kombinacja zdarzyła się w rocznikach poezji, tak iż utwór ten, uogólniający niejako interesy ludzkie na ziemi, przez ciągłe zwroty osobiste do Persesa przybiera charakter epistoły[16], a prawdę powiedziawszy, kombinacja ta dodaje mu nieco ożywienia, dramatyzuje go, daje powód do wylewu uczuć osobistych. Być zresztą może, iż autor osnowę tego poematu dawno już miał przygotowaną w myśli i z nią się nosił niezależnie od stosunków z bratem, a tylko je przy okazji wyzyskał i myśl swą pieczęcią braterską oznaczył. I prędzej to nawet przypuścić możemy niż zrozumieć, ażeby gniew, wzbudzony niecnym postępkiem brata, był dla poety zasadniczą pobudką do stworzenia dzieła ogarniającego całą niemal współczesną etykę, ześrodkowaną w umyśle człowieka niezaprzeczenie na swój czas wyższego i przezeń indywidualnym światłem oświetloną…
13Jako poemat czysto dydaktyczny, nie posiada on zgoła w znaczeniu artystycznym architektury, która w epopei lub dramacie, rzecz swą rozwojowo od wątku do wątku prowadząc, stanowi jeden z wdzięków poetycznego utworu. Tu sama tylko odmienność treści szczegółów wytwarza podział niemający w sobie nic artystycznego, prawie bez łączności integralnej jednego wątku z drugim.
14Po zwykłym, uroczystym wezwaniu Muz, poeta zaraz zwraca się do brata, tak jakby gwoli[17] jemu, lubo na cześć Zeusa poemat ten układał. Ubogi jesteś — innymi słowy mówi do niego — to nie w nieprawym procesie, przez sprzedawczyków prowadzonym, szukaj polepszenia losu, ale w prawym, gorliwą pracą zyskiwanym zarobku: tak chce mieć prawo najwyższego boga, Zeusa. I jakież to on pole pracy mu wyznacza? Przede wszystkim rolę, intencję swą z góry choć jednym tylko zdaniem zaznaczając (w. 41): „Skarbem dla nas malwa i cebula”. Zeus ukrył przed ludźmi źródła pożytku: trzeba je odnaleźć.
15Po takiej ekspozycji poeta bez należycie wytkniętego powodu zawiesza swój wykład etyczno-ekonomiczny i przez dość sztuczne przejście wkracza w dziedzinę walki między Zeusem a Prometeuszem, kreśląc jej następstwa, tak dla ludzi bolesne. Cudowny mit, wyobrażający łamanie się geniusza ludzkości z niemiłosierną potęgą natury i kruszącego stawiane przez nią przeszkody do osiągnięcia postępu i dobrobytu, mit tylokrotnie pod firmą starego Prometeusza przez poezję wszystkich czasów podejmowany, oczyszczany z pierwotnych, naiwnych osłonek, ale zawsze na jednym tle walki oświeconego rozumu z mrokiem fatalizmu i ciemięstwa podtrzymywany. Z mitem tym łączy się u Hezjoda podanie o pierwszej kobiecie (Pandora) jako o klęsce ludzkości. I znowu moglibyśmy wskazywać dalsze porównania legendy u różnych ludów, ale nie rozszerzając się nad tą kwestią, zwrócimy tylko uwagę, iż nigdy dotąd z atmosfery poetyckiej nie usunięto w zupełności wrażenia Pandory, że panuje w niej wciąż jakiś głuchy rankor[18] przeciw kobiecie, odbijający się dziś nawet jeszcze w utworach dekadentów, a już zbyt widocznie u Przybyszewskiego[19].
16Raz wkroczywszy w dziedzinę mitów, Hezjod nieprędko z niej schodzi. Bezpośrednio opisuje on kolejno zaludnienie ziemi w ciągu czterech poprzednich okresów, które nazywa „wiekami”, wartość każdego z nich (oprócz czwartego wieku, półbogów i bohaterów), oznaczając nazwą odpowiedniego kruszcu: złoty, srebrny, miedziany. Opis tych czterech wieków jest jakoby przygotowaniem do wybuchu pesymizmu, który wyrzuca z siebie poeta, opisując wiek piąty, żelazny, współczesny sobie. „O, bodajem ja nie żył śród piątego rodu, a później się urodził lub umarł za młodu!” — woła on w rozpaczliwym zgorzknieniu, z pewnym nawet poetyckim patosem, tłumacząc w dalszym ustępie powody swego smutnego nastroju. Bo i jakże tu nie boleć, żyjąc w świecie, gdzie „pięść prawem, cudzych zagród nic burzyć nie wzbrania”; gdzie „nie ktoś wierny przysiędze, uczciwy i prawy doznaje czci, lecz łotr na wszystkie gotów sprawy”; gdzie po odejściu do nieba sprawiedliwości ludziom „z każdej strony zostaje ból, a żadnej od złego obrony”. Tym się tylko pociesza zbolały poeta, że i ten niegodziwy ród ludzki z wieku żelaznego „Zeus zniszczy koleją[20], gdy mającym przyjść na świat włosy posiwieją”. I pod tym względem omylił się wieszcz starohelleński. Już całym pokoleniom od jego czasów włosy i posiwiały i wypadły, i pogniły razem z czaszkami, a jeszcze świat stać na Metternichów, Bismarcków, Rhodesów i Chamberlainów[21], na hakatystów[22] i pruskich sędziów, i tylu innych reprezentantów cywilizacji.
17Za mało znamy osobowość Hezjoda, abyśmy mogli twierdzić, że pesymizm, z jakim on wyjawia się wszędzie, a w tym ustępie (w. 174–201) przeważnie, należał do przyrodzonych właściwości jego ducha; natomiast znane nam okoliczności jego życia, a choćby ów gorszący proces z rodzonym bratem, wskazują, że pesymizm jego mógł być nabyty. Obyczaje owej umysłowo prześwietnej Hellady nigdy nie były wzorowe; często tam obok niesłychanych heroizmów zawadzamy o warcholstwa, sobkostwa, skrytobójstwa i zdrady publiczne, nawet w wytwornych Atenach w najpiękniejszych czasach; cóż dopiero mówić o wieku szóstym, kiedy chwiejne ustawy państwowe, licha administracja, brak organizacji pracy dawały pochop[23] bezprawiom, a nad poziomem społecznym utrzymywały nędzę i łupiestwo. Najlepszym dowodem opłakanego stanu ówczesnych gmin greckich było to, że nie widząc one innego wyjścia z zamętu, pomimo gorącego umiłowania swobód jednostkowych wszędzie niemal odwoływały się do jakiegoś wybitnego osobnika z prośbą o ułożenie statutu i poddawały się wszystkim żądanym ograniczeniom.
18Wszystko zło zatem, które w utworze tym wytyka Hezjod i przeciw któremu się oburza, śmiało uważać można za odbicie istotnego stanu rzeczy. Nie poprzestaje on jednak na samym odkryciu ran społecznych, ale całym duchem poetyckim, jakim natchnęły go boskie mieszkanki Helikonu, rad by złemu zaradzić. Ten też patetyczny ustęp jego dzieła o „wieku żelaznym” stanowi przejście do nowego epizodu, który uważać można za rodzaj moralnego katechizmu, za postulat człowieka stojącego ponad społeczeństwem w moc przysługującego mu boskiego prawa. Nie od siebie bowiem samego przemawia tylko poeta, ale uważa siebie za usta Muz (w. 1 i 2), a przez nie za głos samego Zeusa.
19Cała też część utworu, począwszy zwłaszcza od wiersza 213: „Ty, Persesie, za prawem idź, a nie za siłą”, stanowi rozwinięcie etyki, która jest mozaiką rozmaitych rad i poglądów, ale zawrzeć się może w kilku słowach: nikogo nie krzywdzić, cudzego nie pożądać, swojego strzec, równą miarą zło i dobro odmierzać. O sankcji nie ma tu mowy, lubo często moralista powołuje się na Zeusa i wmawia w swych czytelników, że „piorunny syn Krona” nagrody dla dobrych, dla złych zachowuje kary, tak że „nieraz cały gród cierpi za to, że jedyny łotr nagrzeszył, puszczając się na zdrożne czyny”. O nagrodach jednak lub karach zagrobowych nie ma tu wzmianki i trudno przypuścić, aby Hezjod, który znacznie wyprzedził doktrynę eleuzyjską[24], miał jakieś sformułowane pojęcie o nieśmiertelności duszy, poważniejsze od homeryckich cieni. Etyka jego jest raczej praktyczna, utylitarna; często bowiem po jakimś zalecanym przepisie abstrakcyjnym zaraz następuje wyliczenie bezpośrednich zeń korzyści, tak iż za jedyny bodziec, zwracający do czynów lub od nich odwracający, służy wyobrażenie nagród i kar doczesnych (w. 274–285). Tym mniej może tu być mowa o poświęceniu, przebaczeniu; etyka ta schodzi raczej na Mojżeszowe „oko za oko, ząb za ząb”. Równa miara przede wszystkim:
20
W wykładzie kodeksu swej etyki powołuje się Hezjod na jakieś „najlepsze” jakoby prawa Zeusowe, których my nie znamy i prawdopodobnie nigdy znać nie będziemy, a to dla bardzo prostej przyczyny. U innych społeczeństw pojawiają się od czasu do czasu jacyś entuzjaści, ludzie z ideą, podający się za wysłańców bożych, umieją pociągnąć tłumy i natchnąć je wiarą w swe posłannictwo, w inicjację z bóstwem. Oni to wytwarzają religię, zawierającą zarazem pewien kodeks moralny. W Grecji nie było nigdy pod tym względem jednostki wydatnej. Na ten grunt oblewany przez Morze Egejskie schodzili się wychodźcy różnoplemienni z religią gotową, te religie napływowe mieszały się z miejscowymi i wytwarzały kult zasadniczo wspólny, helleński, w którym pod greckimi nazwami bóstw, jak Afrodyta, Dionizos, Rea, itp., odnalazłby rysy znamienne bożyszcz swoich Fenicjanin, Egipcjanin, Trak. We wszystkich tych kultach o zasadach moralnych nie słychać nic, przeciwnie: bogom przypisywane są czyny u ludzi karygodne i srodze przez prawa cywilne karane. Moralność, poza prawami obywatelskimi, jest wymysłem mędrców, filozofów, poetów, nareszcie reformatorów religijnych o charakterze poetycko-kapłańskim, jak Melampos, Orfeusz, Pitagoras[25], lecz i tych nauki na ogół obowiązującymi nie były, a prozelici[26] tworzyli tylko rodzaj sekt tolerowanych, dopóki tolerancja ta nie rozbiła się na Sokratesie[27].
21Wszystko zatem, co zaleca tu lub czemu przeciwi się Hezjod, jest prostą kombinacją myśli etycznych obiegających po różnych dzielnicach Hellady od czasu siedmiu mędrców[28], kombinacją wzmocnioną własnymi spostrzeżeniami, doświadczeniem i odczuciem, tak że w toku ustępu można niemal własną jego uwagę od komunału oddzielić. Najcharakterystyczniejszym wszakże rysem i już jemu tylko właściwym, a znamionującym epokę, jest to, że za podstawę moralności wskazuje on nie zdobycz awanturniczą, nie spekulację, lecz pracę, z naciskiem — pracę.
22I jakiegoż to rodzaju pracę zaleca on obywatelowi helleńskiemu, przez którą ten ma stać się miły „ludziom i bóstwom, co bezczynność potępiły”? Myślałby kto, że to będzie praca nad wykształceniem własnym, nad uduchowieniem swej istoty. Bynajmniej. Poeta, poseł Muz, nie czuje potrzeby zachęcania ziomków do jakichś zadań idealnych i ani promyka nie znać w jego dziele tych świateł, które łuną zaiskrzyły później w dobie Peryklesa[29]. Praca przezeń zalecana jest czysto materialna i czysto zarobkowa, jedynie prawie zarobek mająca na celu; poza zarobkiem z pracy zdaje się on nie widzieć nic; tylko jest to zarobek uczciwy, a więc zagradzający niejako drogę do zysków nieuczciwych. Jak na owe czasy i to ma już niepoślednią wartość.
23I w tej jednakże pracy materialnej, zarobkowej poeta czyni wybór, na miejscu naczelnym, omal nie wyłącznym, stawiając pracę około roli, a w wyborze tym znajduje poparcie w wszystkich moralistów, ekonomistów i historyków cywilizacji. Hezjod nie ma na względzie interesów ogólnych, nie stawia sprawy na gruncie zasad, nie dowodzi, ale mówi wprost od siebie jak wiejski gospodarz do gospodarza. Cały jednolity ustęp od w. 383 do 617 zawiera w treści nic innego, tylko przepisy gospodarcze. Jest to rodzaj rolniczego podręcznika, który wskazuje, jakie roboty w polu winny być wykonywane podczas wiosny, lata i jesieni, jak się należy zachować w zimie, jakie są warunki dobrego i opłatnego wykonywania robót, słowem, ustęp ten stanowi rdzeń dzieła. Jakkolwiek odrębnie od całości wzięty przedstawia on treść najmniej do poezji podatną, jako zwróconą ku widokom czysto praktycznym, nie zapominajmy jednak, że utwór powzięty został pod wezwaniem Muz przez jednego z ich gorących wielbicieli, który czuł się i był w pewnym stopniu poetą. I w tym też ustępie spełnia on miarę poezji sobie właściwą. Nie nastrajając się, nie łatając frazesem niedoboru myśli poetyckiej, trzyma się on z całą prostotą swego prozaicznego przedmiotu; ponieważ styka się wszakże z naturą, która ma przywilej poruszać fantazję i serce, przeto rady jego fachowe oplatają się co chwila jakąś wiązanką poetycznego kwiecia, a cicha słodycz dykcji[30], obrazującej raczej niż motywującej zajęcia na łonie matki-natury, dodaje całości poetycznego zabarwienia. Bądź co bądź, jest to pierwowzór nauczania ujętego w rozleglejsze kształty, zapożyczone od poezji, bo i filozofowie (Jończycy, Eleaci) wierszem układali swe doktryny i gnomy[31] wygłaszane były wierszami (dykcja prozaiczna nie była jeszcze wówczas należycie wyrobiona) — był to jednak pewien tylko sposób miarowego[32] pisania, bez względu na wewnętrzne, istotowe warunki poetyczne. Hezjod pierwszy w swej treści dydaktycznej występuje z wyraźną intencją poetycką, ale chwytany ustawicznie za rękę przedmiotem prozaicznym, połowicznie tylko intencję swą urzeczywistnia.
24Wypowiedziawszy, co miał na myśli i w sercu odnoszącego się do rolnictwa, następny, znacznie krótszy, w podobnejże formie poświęca ustęp handlowi i połączonej z nim żegludze (w. 618–694). Zajęcie to nie ma u niego miru[33], nie uznaje go za proceder odpowiadający stanowisku obywatela helleńskiego, dorabiającego się fortuny, ale niejako za złe konieczne, tolerowane.
25
powiada do brata, a dalej jeszcze:
26
Ale ponieważ ludzie „w swym sercu nierozumnym nawykli do złego”, przeto on, wyrozumiały, przestrzega, a radą i informacjami w tym niemiłym mu zawodzie pragnąłby zło to umniejszyć, klęskom zapobiec. Daje więc wskazówki i z ojcowskiego przykładu, i z własnego doświadczenia, co żeglował sporo, jak się zachować należy. Jakoś ludności greckie nie podzielały jego wstrętu do morza, bo przed nim i po nim żeglowały ustawicznie i tej właśnie ruchliwości swej zawdzięczały znaczenie i bogactwa, cywilizowały kraje barbarzyńskie, przez szerokie osadnictwo rozprzestrzeniały myśl i kulturę grecką. Wieszcz-krótkowidz nie domyślał się, że dzięki tylko udoskonalonej marynarce Temistokles[34] pod Salaminą z śmiertelnej toni uratuje wolności ojczyste; że dzięki tylko rozwiniętej żegludze i handlowi skarb ateński, obficie zasilany podatkami obywateli, ciągnących zyski z obiegu po różnych stacjach morskich, będzie się mógł zdobyć podczas sławnego „siedemdziesięciolecia”[35] na wspaniały teatr i cuda Akropolu. Pieczołowitość Hezjoda, uczciwa i praktyczna, jest bardzo przyziemna, nie rozwija ona skrzydeł, ale raczej je przecina, nie bohaterów by ona wytwarzała, ale spokojnych chlebojadów; podobna jest ona do troskliwości matki, która otula swe dziecko, aby się nie zaziębiło, ale organizmu jego nie hartuje i odpornym przeciw złym wpływom nie czyni. Nie z Beocji też, ojczyzny Hezjoda, szedł zastęp pod Termopile[36], ale ze Sparty.
27Nagadawszy się więc przeciw tej niebezpiecznej żegludze, która człowieka naraża na ciężkie trudy i nawet na niebezpieczeństwo śmierci, która „przykra jest wśród fal morskich”, znowu powraca autor do względów etycznych bardziej szczegółowych, opuszczających się aż do drobnostek dotyczących życia domowego i towarzyskiego. Ustęp ten (w. 695 do 764) ujęty jest raczej w kształt oderwanych przepisów czy przykazań apodyktycznych, np.: „Źle jest zanadto gości lub wcale nie miewać; ze złymi się nie wdawaj, a z dobrymi nie wadź; nędzy, która nad życiem biednego się sroży, nie wyrzucaj mu nigdy, boć to dopust boży” itd. Widzimy stąd, że przepisy te mogły znaleźć właściwe miejsce wśród owego katechizmu społecznego, który rozbieraliśmy wyżej; dlaczego autor przerwał ten wątek dwoma obrazami: pracy żeglugi, by w końcu znów do niego powrócić — trudno odgadnąć.
28Toż samo powiedzieć możemy o nowym i ostatnim ustępie (od w. 765), zawierającym rodzaj kalendarzyka gospodarskiego, który bezpiecznie mógłby się mieścić w ustępie przeznaczonym sprawie rolnej, jeśli go autor koniecznie chciał umieścić. Co prawda, na umieszczeniu go dzieło jako poemat nie zyskało nic, na opuszczeniu nic by nie straciło. Jest to suche wyliczenie dni w miesiącu pomyślnych lub niepomyślnych przy rozpoczynaniu pewnych robót lub przedsięwzięć oraz przy rozmaitych wydarzeniach. Stek zabobonów, do których autor w swej naiwności przywiązuje wiarę religijną, nazywając te dnie „Zeusowymi”, a dzisiaj do uśmiechu pobudza swymi zapewnieniami, że „dzień raz jest dla nas ojczym, raz ojciec łaskawy, błogosławiony”. Ustęp ten, bez żadnej wartości poetyckiej, ma jedynie znaczenie jako dokument obyczajowy, świadczący o łatwowierności ludzkiej, która co do dni tzw. feralnych kołacze się dotąd dziedzicznie.
29Owóż stoimy u kresu naszego rozbioru. Hezjod więcej, zdaje się, miał w sobie ducha poetyckiego, niż go wykazał w swym dziele: widać to z niektórych ustępów, już to patetycznych, głębokie wyrażających wzruszenie (wiek żelazny), już też z dowcipnych; nie mniejszą od poetycznych zwrotów ozdobę dzieła stanowi ciągła obrazowość dykcji, popierana wyrażeniami czysto oryginalnymi, znamionującymi odrębność stylową.
30Prace i dnie, utwór bezpośrednio związany z życiem i stosunkami ludzkimi, pomimo swego dydaktyzmu najwięcej posiada żywiołu poetycznego; mniej go ma Teogonia i Tarcza Heraklesa, stanowiące znowu, pierwsza zwłaszcza, istną kopalnię dla badaczy mitologii greckiej. W Pracach nader godne uwagi jest dość częste spotykanie się z zasadami stanowiącymi dzisiejszy jeszcze postulat: sprawiedliwość, pokój, praca! Jakże daleko sięgają prawdy wiekuiste, w rozmaity sposób i z rozmaitą sankcją objawiane, a jak trudno ziszczalne. Nie dziw też, że wciąż, jak powiada Hezjod: „Prawość, córa Zeusowa, ta czysta dziewica, którą czci cały Olimp i nią się zachwyca, gdy ją kto tylko dotknie boleśnie, wraz ona wybiega i uskarża się przed synem Krona na płochy umysł ludzki: w pokucie głębokiej lud płaci za złość władców, których myśl nieprawa, łamiąc prawo, wyroki fałszywe wydawa”. W każdym razie Hezjod jest to poeta religii, moralności i pracy; domorosły, praktyczny filozof życia, bogatszy w zdania niż poetycką fantazję.
31Jego Prace i dnie tłumaczył wierszem Jacek Przybylski; następnie przełożył je prozą Krasicki, nie wiem, czy z oryginału, wybornym językiem, ale nadzwyczaj dowolnie, zgoła tekstu pod względem dykcji nie szanując, a nadto z opuszczeniami miejsc trudniejszych. Zdaje mi się też, iż miał przed sobą tekst „wieku żelaznego” Hezjoda, pisząc swą satyrę Wiek zepsuty, mianowicie od miejsca: „Zapamiętałe dzieci rodziców się wstydzą” itd. Kilka wyjątków z Prac i dni podał też Felicjan Faleński w książce poświęconej w roku jubileuszowym J. I. Kraszewskiemu, w wierszu, jak zwykle u tego poety, wytwornym. Gdyby był przedstawił całość, miałaby literatura nasza arcydzieło nasuwające potrzebę dalszych starań.
Prace i dnie
*
*
*
*
*
(Wiersze od 727 do 737 opuszczone w przekładzie[167])
(Wiersze od 757 do 759 opuszczone w przekładzie[169])
*
*
Przypisy
Palmira — staroż. miasto w środkowej Syrii; położone na drodze handlowej między Mezopotamią a wybrzeżem Morza Śródziemnego, stało się niezwykle zamożne, zyskało potęgę i w III w. n.e. podjęło próbę uniezależnienia się od Cesarstwa Rzymskiego; w odwecie za bunt całkowicie złupione i zniszczone w 273. [przypis edytorski]
Argonauci (mit. gr.) — bohaterowie, którzy pod przewodnictwem Jazona wyprawili się na statku Argo do Kolchidy po złote runo. [przypis edytorski]
Źwierciadło — książka Mikołaja Reja, wydana w 1567–1568, której główną część stanowi Żywot człowieka poczciwego, opisujący wzorcowe życie człowieka, zwłaszcza ziemianina, a także czynności przypadające na wsi na każdą porę roku. [przypis edytorski]
Wergiliusz, właśc. Publiusz Wergiliusz Maro (70–19 p.n.e.) — rzymski poeta, autor m.in. Eneidy, eposu narodowego Rzymian, oraz poematu dydaktycznego o rolnictwie, zatytułowanego Georgiki. [przypis edytorski]
Koźmian, Kajetan (1771–1856) — wybitny polski poeta okresu klasycyzmu, autor m.in. poematu Ziemiaństwo polskie (wyd. 1839), opisującego pracę na roli i uroki wiejskiego życia. [przypis edytorski]
porać się (daw.) – mozolić się, z trudem dawać sobie radę z czymś, zmagać się. [przypis edytorski]
eolski — związany z Eolami, greckim plemieniem posługującym się dialektem eolskim, które zasiedliło Grecję środkową i pod koniec II tys. p.n.e. skolonizowało płn.-zach. wybrzeża Azji Mniejszej oraz kilka sąsiednich wysp. [przypis edytorski]
Naupaktos — portowe miasto greckie u wejścia do Zatoki Korynckiej; ob. Nafpaktos. [przypis edytorski]
ad hominem (łac.) — dosł. do człowieka; argument ad hominem: niemerytoryczny sposób argumentowania, skierowany do konkretnego człowieka i odwołujący się do jego poglądów w celu pokazania ich sprzeczności z przedstawioną przez niego tezą. [przypis edytorski]
Przybyszewski, Stanisław (1868–1927) — pisarz, dramaturg, poeta, jeden z pierwszych ekspresjonistów w literaturze europejskiej, czołowy twórca Młodej Polski i jej estetycznego programu (Confiteor), redaktor krakowskiego „Życia”, skandalista, członek cyganerii krakowskiej. [przypis edytorski]
Metternich, Bismarck, Rhodes i Chamberlain — konserwatywni, imperialistyczni europejscy politycy XIX w.: Klemens von Metternich (1773–1859): austriacki mąż stanu, minister spraw zagranicznych i kanclerz, przewodniczył kongresowi wiedeńskiemu, zwalczał ruchy narodowe i demokratyczne, sfinansował austriacką ekspedycję do Brazylii; Otto von Bismarck (1815–1898): niemiecki polityk, jako premier Prus doprowadził do zjednoczenia państw niemieckich, prowadził politykę antypolską, doprowadził do utworzenia niemieckich terytoriów kolonialnych w Afryce; Cecil Rhodes (1853–1902): brytyjski polityk, główny organizator kolonizacji brytyjskiej w Afryce południowej; Joseph Chamberlain (1836–1914): brytyjski polityk, minister kolonii, działał na rzecz rozbudowy brytyjskiego imperium kolonialnego. [przypis edytorski]
hakatyści — nacjonaliści niemieccy tępiący polskość i germanizujący ziemie polskie w zaborze pruskim. [przypis edytorski]
Eleusis — miasto w Attyce, 20 km od Aten; ośrodek kultu bogini Demeter i jej córki Persefony, znany z odbywających się corocznie misteriów eleuzyjskich. [przypis edytorski]
Melampos, Orfeusz, Pitagoras — Melampos: mityczny grecki uzdrowiciel i wieszczek, znający mowę ptaków i zwierząt, przodek rodu wieszczków; Orfeusz: mityczny tracki śpiewak i poeta, od którego wywodzono początki orfizmu, staroż. nurtu religijnego o charakterze mistycznym, który w odróżnieniu od tradycyjnej religii greckiej propagował ascezę, posługiwał się świętymi pismami i charakteryzował się wiarą w istnienie boskiej i nieśmiertelnej duszy ludzkiej, uwięzionej w ciele, oraz we wcielanie się duszy po śmierci w inne ciała (wędrówka dusz); Pitagoras (ok. 570–495 p.n.e.): grecki matematyk, filozof i domniemany założyciel ruchu filozoficzno-religijnego i naukowego zwanego pitagoreizmem, powstałego pod znacznym wpływem matematyki i mistycyzmu. [przypis edytorski]
Sokrates (469–399 p.n.e.) — filozof grecki, nauczyciel Platona; stosował metodę żywego dialogu, dysputy jako sposób dochodzenia do prawdy; oskarżony o niewyznawanie bogów uznawanych przez państwo i demoralizację młodzieży, skazany na śmierć przez wypicie trucizny. [przypis edytorski]
siedmiu mędrców — siedmiu greckich mężów stanu, prawodawców i myślicieli, żyjących w VII i VI w. p.n.e., znanych ze swojej mądrości życiowej wyrażanej w sentencjach. [przypis edytorski]
Perykles (ok. 495–429 p.n.e.) — polityk i mówca ateński w okresie politycznej hegemonii Aten, ich rozkwitu gospodarczego i kulturalnego. [przypis edytorski]
gnoma (gr. gnome) — sentencja, zwięzłe zdanie wyrażające jakąś myśl ogólną, zwykle o charakterze moralno-dydaktycznym; jedna z najstarszych form greckiej poezji. [przypis edytorski]
Temistokles (ok. 524–459 p.n.e.) — polityk i wódz ateński, twórca potęgi morskiej Aten; w przewidywaniu zagrożenia ze strony Persji przeforsował budowę floty ateńskiej; główny autor zwycięstwa Greków nad Persami w bitwie morskiej pod Salaminą. [przypis edytorski]
siedemdziesięciolecie — okres supremacji Aten: od utworzenia Związku Morskiego po odparciu inwazji perskiej (478 p.n.e.) do zniszczenia floty ateńskiej u ujścia Ajgospotamoj podczas wojny peloponeskiej (405 p.n.e.). [przypis edytorski]
bitwa pod Termopilami (480 p.n.e.) — trzydniowa bitwa pomiędzy sprzymierzonymi wojskami greckimi pod dowództwem spartańskiego króla Leonidasa, broniącymi wąskiego przejścia z Grecji północnej do środkowej, a wielokrotnie liczniejszą inwazyjną armią perską dowodzoną przez króla Kserksesa; w zagrożeniu okrążeniem Leonidas odesłał kontyngenty z innych miast, postanawiając pozostać ze Spartanami, żeby bronić przejścia i opóźnić marsz Persów; na placu boju razem z 300 Spartanami pozostało 1100 żołnierzy z Beocji: 700 z Tespiów i 400 Tebańczyków; w zażartej walce zginęli wszyscy Spartanie i Tespijczyczy, jednak bitwa przeszła do historii jako symbol męstwa i poświęcenia w obronie ojczyzny. [przypis edytorski]
Pieros — góra w dzielnicy macedońskiej Pieria w pobliżu płn.-zach. stoku Olimpu; jedno z miejsc ulubionych przez Muzy, które też stąd poeci nazywali Pierydami. [przypis tłumacza]
Zeus (mit. gr.) — syn Kronosa i Rei, najważniejszy z bogów, władca nieba, bogów i ludzi, pan piorunów; w wydaniu źródłowym jego imię tłumacz zapisał w poemacie jako Zews, dla podkreślenia jednosylabowej wymowy: Zeus, Zeu-so-wi. [przypis edytorski]
Eris (mit. gr.) — jak u Homera, tak u Hezjoda (w Teogonii) Eris jest boginią niezgody, kłótni, bójek, wszelakiej niedoli, tylko w Pracach i dniach przyznaje on jej drugą rolę, bogini współzawodnictwa w pracy i zarobku, więc ludziom pożytecznej. [przypis tłumacza]
eter (gr. αἰθήρ) — w dawnej filozofii przyrody piąty i najbardziej lotny żywioł, materia świata pozaziemskiego. [przypis edytorski]
często od całości większa jest połowa — połowa, byle pewna, lepsza jest od niepewnej lub źle nabytej całości. [przypis tłumacza]
malwa i cebula — pożywienie ubogiej ludności miejscowej, której często brak chleba z powodu trudności rolnych. [przypis tłumacza]
Prometeusz (mit. gr.) — syn tytana Japeta i okeanidy Klimene, dobroczyńca ludzkości; ukradł bogom ogień, by darować go ludziom; za karę został przykuty do skał Kaukazu, gdzie sęp wyjadał mu wciąż odrastającą wątrobę. [przypis edytorski]
Zeus, że go Prometej chytry wywiódł w pole… — znana historia walki Prometeusza (walki kultury ludzkiej z naturą), przyjaciela ludzi, z Zeusem, który nie wiadomo dlaczego ich prześladuje. Prometeusz odrwił Zeusa, tłuszcz i kości zwierząt zamiast mięsa wyznaczając mu na obiatę [ofiarę dla bogów; red. WL]; Zeus za to pomścił się na ludziach, zsyłając im kobietę, za którą poszły rozmaite klęski dotąd nieznane. Odwieczna myśl utraconego raju, różnie komentowana w poszczególnych legendach. Niezrozumiałe tylko dotąd jest w legendzie greckiej, dlaczego razem z klęskami umieszczona została w jednej beczce Nadzieja i ta jedyna nie wyszła na ziemię? Wszak nadzieja istnieje wśród ludzi? Czemuż więc pesymista Hezjod, który i nadzieję, jako ułudną, uważa za klęskę, zatrzymał ją w beczce? [przypis tłumacza]
Japet (mit. gr.) — tytan, syn Uranosa i Gai, ojciec Prometeusza, Epimeteusza i Atlasa. [przypis edytorski]
Hefajstos (mit. gr.) — bóg ognia i kowalstwa, opiekun rzemiosł metalurgicznych; kulawy syn Zeusa i Hery. [przypis edytorski]
Atena (mit. gr.) — córka Zeusa, bogini mądrości i sprawiedliwej wojny, opiekunka rzemiosł, w szczególności tkactwa i hafciarstwa. [przypis edytorski]
Kipryda (mit. gr.) — przydomek Afrodyty, bogini miłości, która była szczególnie czczona na wyspie Cypr (gr. Kýpros), gdzie wyłoniła się z piany morskiej i zeszła na ląd. [przypis edytorski]
Hermes (mit. gr.) — syn Zeusa i Mai, bóg podróżnych, kupców i złodziei, posłaniec bogów. [przypis edytorski]
Argos (mit. gr.) — stuoki, zawsze czuwający olbrzym, na rozkaz Hery pilnujący nimfy Io, kochanki Zeusa; zabity z rozkazu Zeusa przez Hermesa. [przypis edytorski]
Charyty (mit. gr.) — trzy siostry, córki Zeusa, boginie wdzięku, piękna i radości. [przypis edytorski]
uwieńczyły kwiaty (daw.) — dziś: uwieńczyły kwiatami; por.: innymi słowy (starop. forma N. lm). [przypis edytorski]
gotowalnia (daw.) — pokój do ubierania się bądź sama czynność ubierania się, strojenia. [przypis edytorski]
Pandory miano, jako przez wszystek Olimp jest obdarowaną — wg etymologii: pan (wszystko) oraz doron (dar). [przypis edytorski]
Epimeteusz (mit. gr.) — brat Prometeusza; obaj bracia noszą imiona znaczące: Prometeusz to „wprzód myślący”, czyli przewidujący, zaś Epimeteusz to „wstecz myślący”, czyli po fakcie, poniewczasie. [przypis edytorski]
plemić (daw.) — wydawać plony, rodzić, płodzić, rozmnażać; plemić się: plenić się, mnożyć się. [przypis edytorski]
Naprzód złoty ród ludzi mówiących bogowie stworzyli, mieszkający na Olimpie… — od w. 109 do 200 najbardziej poetyczna część utworu Hezjoda, opis głośnych w mitologii pięciu wieków (okresów) ludzkości, opis często i powszechnie dotąd niemal przysłowiowo powtarzany (wiek złoty, wiek żelazny). Nade wszystko zwraca tu uwagę wiek piąty, współczesny poecie, który w opisie tym wybucha całym pesymizmem swej duszy, zgorzkniałej przygodami życia własnego i obserwacją faktów. [przypis tłumacza]
Kronos (mit. gr.) — syn Uranosa i Gai, poprzedni władca bogów, obalony przez swego syna Zeusa, został uwięziony w Tartarze. [przypis edytorski]
Ares (mit. gr.) — bóg wojny i bitewnego szału; gwałtowny, brutalny i okrutny. [przypis edytorski]
Hades (mit. gr.) — bóg rządzący podziemną krainą zmarłych; także: nazwa tej krainy. [przypis edytorski]
Kadmos (mit. gr.) — założyciel Teb, głównego miasta Beocji, krainy w środkowej Grecji. [przypis edytorski]
Edyp (mit. gr.) — król Teb, z powodu przepowiedni jako niemowlę porzucony przez rodziców na śmierć; uratowany przez pasterza, wychowywał się jako syn króla Koryntu. Kiedy dowiedział się od wyroczni, że zabije ojca i poślubi matkę, porzucił Korynt. Podczas wędrówki zabił w kłótni nieznajomego starca, który w rzeczywistości był jego ojcem. Kiedy rozwiązał zagadkę Sfinksa i uratował Teby przed potworem, w nagrodę został obwołany królem i poślubił wdowę po swoim poprzedniku, swoją prawdziwą matkę. Kiedy dowiedział się, że nieświadomie wypełnił przepowiednię, oślepił się i udał się na wygnanie. [przypis edytorski]
Jedni u siedmiobramnych Teb, w Kadma ziemicy, padli ścierając oręż o Edypa trzody — podczas tzw. wyprawy siedmiu przeciw Tebom. Po śmierci Edypa jego syn Eteokles wygnał z miasta brata Polinika i ogłosił się królem. W obronie praw do tronu Polinika została zorganizowana wyprawa siedmiu wodzów. Podczas szturmu Teb zginęli wszyscy prócz jednego uczestnicy wyprawy, a bracia pozabijali się w pojedynku. Wyprawa siedmiu przeciw Tebom miała mieć miejsce pokolenie przed wojną trojańską. [przypis edytorski]
Inni płynąc na statkach po morskiej topieli, w obronie pięknowłosej Heleny zginęli — w wojnie trojańskiej, wielkiej wyprawie wojennej przeciwko zamorskiej Troi, której królewicz, Parys, uprowadził Helenę, żonę Menelaosa. [przypis edytorski]
w mocyś jest — konstrukcja z ruchoma końcówką czasownika; inaczej: w mocy jesteś. [przypis edytorski]
Plejady (mit. gr.) — siedem nimf, córek tytana Atlasa i okeanidy Plejone; ścigane przez Oriona, zostały przemienione przez Zeusa w grupę gwiazd w ob. gwiazdozbiorze Byka. Mowa o tzw. heliakalnym wschodzie Plejad, kiedy stają się po raz pierwszy w ciągu roku widoczne nad wschodnim horyzontem o świcie przed wschodem słońca, co w czasach Hezjoda następowało ok. 10 maja. Każdego następnego dnia gwiazdy pojawiają się nieco wcześniej, coraz bardziej wyprzedzają słońce w drodze na zachód, aż w końcu przestają być widoczne na niebie o świcie, gdyż zachodzą pod zachodni horyzont, zanim wzejdzie słońce (heliakalny zachód Plejad, który w czasach Hezjoda następował pod koniec października). [przypis edytorski]
Kiedy wschodzą Plejady (…) bierz się do żniw, a skoro zachodzą, orz ziemię — za czasów Hezjoda jeszcze kalendarz nie był ustalony; czas zatem przeważnie określano wschodem i zachodem pewnych gwiazd i gwiazdozbiorów. Stąd poeta agronom żniwa rozpoczynać każe od wschodu Plejad, orkę od ich zachodu. [przypis tłumacza]
Czterdzieści dni i nocy kryją się we mroku — w oryginale mrok nie występuje; mowa o 40 dniach (w czasach Hezjoda od początku kwietnia do ok. 10 maja) pomiędzy ostatnim ukazaniem się zachodzących Plejad na wieczornym niebie a pierwszym ich ukazaniem się wchodzących na porannym niebie; w ciągu tych dni Plejady wschodzą na niebo już po wschodzie słońca i zachodzą przed jego zachodem, z powodu słonecznego blasku są wtedy niewidoczne. [przypis edytorski]
Syriusz — najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba; heliakalny wschód Syriusza rozpoczyna okres największych upałów (lipiec–sierpień). [przypis edytorski]
Trzy stopy moździerz, łokci trzy drąg niechaj mierzy — moździerz i tłuczek do niego, do rozcierania ziaren zboża na mąkę. [przypis edytorski]
dzwono — ćwierć drewnianego obwodu koła u wozu. Gdy koła na rąk dziesięć, dzwona tnij w trzy piędzie: przy dzwonach długości 3 piędzi obwód koła powinien wynosić ok. 12, a nie 10 piędzi; niezgodność tę zauważono już w starożytności: być może autorowi chodziło o to, by na dzwona uciąć kawałki dłuższe, które potem będą do siebie dopasowywane i w razie potrzeby obcinane. [przypis edytorski]
piędź — dawna jednostka długości równa ok. 20 cm; pierwotnie odległość między końcem kciuka i małego palca rozwartej dłoni. [przypis edytorski]
na nasad zabierz grab … zepnie z pługiem dyszel w sam raz długi — opis tamtoczesnego pługa dla czytelnika niezrozumiały, tym bardziej że trudno doń i polskich wyrazów dobrać odpowiednich. Jest wprawdzie szczegółowo określony ten pług w dziełach odnoszących się do starożytności, ale bez rysunku opis niewiele więcej by nauczył niż to, co się mieści w tekście niniejszego utworu. [przypis tłumacza]
nowina (daw.) — nowizna, nowy, świeży grunt uprawny, po wykarczowaniu lub długiej przerwie. [przypis edytorski]
Zeus Podziemny (gr. Chthonios) — Zeus czczony jako bóstwo podziemne, zapewniające urodzaj. [przypis edytorski]
Do ogrzanej gospody chodź, lub do kowala… — od w. 493 poczyna się opis srogiej zimy w górach, jeden z najbardziej malowniczych. Ubodzy ludzie w braku własnego ogniska dla ogrzania chronili się do gospód lub do kuźni kowalskich. [przypis tłumacza]
miesiąca grudnia — w oryginale: Lenajon (styczeń–luty), drugi miesiąc księżycowego kalendarza beockiego. [przypis edytorski]
Tracja — kraina hist. obejmująca płn.-wsch. część Płw. Bałkańskiego, obecnie w granicach Bułgarii, Grecji i Turcji. [przypis edytorski]
polip — w oryginale ἀνόστεος, dosł.: bezkostny; trudno powiedzieć, o jakie stworzenie chodzi Hezjodowi. [przypis edytorski]
do końca spieszącego roku — początek roku kalendarzowego w Beocji przypadał w zimie; w różnych miasta-państwach greckich przyjmowano różny termin, w wielu w środku lata, jak w Atenach, albo też jesienią, jak na wyspie Rodos. [przypis edytorski]
Gdy dni sześćdziesiąt biegu zimowego słońca… — w odległej epoce Hezjoda, kiedy kalendarz roczny nie był ustalony, co do pór roku orientowano się wschodem i zachodem pewnych gwiazd lub konstelacji: tak też jest i tu. Po opisie zimy autor wskazuje kolej głównych zajęć rolnych w wiośnie, lecie i jesieni. [przypis tłumacza]
Niedźwiedzica — w oryginale: Arktur (gr. Arktouros, dosł.: strażnik niedźwiedzia): najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Wolarza, czwarta co do jasności na nocnym niebie; położona w pobliżu Wielkiej Niedźwiedzicy, za którą podąża wraz z obrotem sfery niebieskiej; w tym miejscu nazwa Arktur pojawia się po raz pierwszy w historii. [przypis edytorski]
Niedźwiedzica (…) w zmroku zachodnim pierwsza zaświeci wspaniale — Arktur po raz pierwszy w ciągu roku pojawia się wieczorem nad wschodnim horyzontem pod koniec lutego (jak pisze Hezjod, 60 dni po przesileniu zimowym). [przypis edytorski]
Pandion (mit. gr.) — król Aten, ojciec Erechteusza i Butesa oraz Prokne i Filomeli, zamienionej przez bogów w jaskółkę. [przypis edytorski]
polne koniki — w oryginale: cykady, owady, których samce wydają głośne, przerywane dźwięki. [przypis edytorski]
wino biblińskie (gr. βίβλινος οἶνος, biblinos oinos) — wg niektórych autorów staroż. nazwa tego wina pochodziła od nazwy gór lub też od krainy Biblis w Tracji. [przypis edytorski]
Zefir (mit. gr.) — bóg i uosobienie wiatru zachodniego, tj. łagodnego, wilgotnego wiatru, wiosną budzącego przyrodę do życia, a latem przynoszącego orzeźwienie. [przypis edytorski]
Orion (mit. gr.) — olbrzym, myśliwy z Beocji o wielkiej sile i urodzie, który prześladował Plejady i Hiady; po śmierci zamieniony przez bogów w konstelację gwiazd; charakterystyczny gwiazdozbiór Oriona jest jednym z najłatwiejszych do odnalezienia i zidentyfikowania na nocnym niebie; jego wschód heliakalny następował ok. 10 lipca. [przypis edytorski]
Gdy Orion, Syriusz dojdą do połowy nieba — najwyższą pozycję na niebie Syriusz osiąga w połowie września. [przypis edytorski]
Arktur — najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Wolarza, czwarta co do jasności na nocnym niebie. [przypis edytorski]
Eos różowym palcem Arktura odsłoni — gwiazda Arktur wschodziła na niebo o świcie ok. 18 września. [przypis edytorski]
Bachos (mit. gr.) — bóg wina i odradzającej się przyrody, znany też jako Dionizos; w mit. rzym.: Bachus (Bacchus). [przypis edytorski]
Hiady (gr. Hyades: Płaczki) — córki tytana Atlasa i Okeanidy Plejone, siostry Plejad i Hyasa; po śmierci Hyasa zamienione przez Zeusa wraz z siostrami w gwiazdy; na niebie Hiady należą do gwiazdozbioru Byka, sąsiadują z Plejadami i konstelacją Oriona; zachodziły za horyzont przed wschodem słońca na początku listopada, tydzień po Orionie, pół tygodnia po Plejadach. [przypis edytorski]
Gdy zaś na czele Plejad Hiady blask Oriona przyćmią — w oryginale mowa o zanurzaniu się Plejad, Hiad i silnego Oriona, tj. o ich zachodzeniu za horyzont. [przypis edytorski]
gdy Plejady (…) rzucą się w wody morskiej (…) otchłanie i zerwie się wszech wiatrów gonitwa szalona… — z zachodem Plejad na początku listopada zaczynał się okres burzowy, niepomyślny dla żeglugi morskiej. [przypis edytorski]
celny (…) maszt — w oryginale: ster, wiosło sterowe; grecki statek miał na rufie umocowane za pomocą lin lub rzemieni dwa wiosła sterowe, po jednym na burtę. [przypis edytorski]
Kyme, gród Eolów — staroż. duże greckie miasto portowe w Eolii, krainie na płn.-zach. wybrzeżu Azji Mniejszej, zasiedlonej przez Greków mówiących dialektem eolskim. [przypis edytorski]
Helikon — masyw górski w Beocji w Grecji, wg mit. gr. siedziba Muz, opiekunek sztuk. [przypis edytorski]
Eubea — druga co do wielkości z wysp greckich, ciągnąca się wzdłuż wschodniego wybrzeża środkowej Grecji, oddzielona od Beocji wąską cieśniną Euripos. [przypis edytorski]
Aulida (gr. Aulis) — staroż. miasto portowe na wsch. wybrzeżu Beocji, ze sławną świątynią Artemidy; wg tradycji miejsce zborne floty greckiej przed wyprawą na Troję; odpłynięcie floty uniemożliwiały przeciwne wiatry zesłane przez obrażoną boginię Artemidę, które ustały, gdy Agamemnon, naczelny wódz wyprawy, złożył w ofierze swą córkę Ifigenię. [przypis edytorski]
Chalkis — greckie miasto na wyspie Eubei, przy najwęższym miejscu cieśniny Euripos; ob. Chalkida. [przypis edytorski]
Amfidamas (zm. ok. 730 p.n.e.) — władca Chalkis na Eubei, zginął w wojnie lelantyńskiej, toczonej z miastem-państwem Eretrią, położonym na tej samej wyspie; jego pogrzebowi towarzyszyły igrzyska i agony (konkursy artystyczne), w których wziął udział Hezjod. [przypis edytorski]
trójnoże — tu: trójnóg, metalowe naczynie na trzech nogach; brązowe trójnogi wręczano jako nagrodę zwycięzcom w zawodach. [przypis edytorski]
Tarczowładny (mit. gr.) — Zeus, władca bogów, którego atrybutem była egida, tarcza sporządzona przez boskiego kowala Hefajstosa. [przypis edytorski]
po zwrocie w drugą stronę słońca — tj. po przesileniu letnim (ok. 20–21 czerwca), gdy słońce w południe osiąga najwyższą w ciągu roku pozycję na niebie, a dzień jest najdłuższy w roku; „zwrot w drugą stronę”, gdyż przed przesileniem każdego dnia słońce w południe wznosi się coraz wyżej, a dnie stają się coraz dłuższe w stosunku do nocy, zaś po przesileniu słońce góruje coraz niżej, a dnie stają się krótsze; 50 dni po przesileniu wypada na przełomie lipca i sierpnia. [przypis edytorski]
Posejdon (mit. gr.) — bóg mórz, swoim trójzębem wzburzający fale, powodujący sztormy i trzęsienia ziemi; brat Zeusa. [przypis edytorski]
Notos (mit. gr.) — bóg i uosobienie silnego wiatru południowego, niosącego deszcze i mgły późnym latem i wczesną jesienią. [przypis edytorski]
Wiersze od 727 do 737 opuszczone w przekładzie — w ustępie od w. 726 do 760 opuszczono w dwóch miejscach kilka wierszy, wyrażających przestrogi zbyt naturalistyczne. Opuszczenia takie zwykle nie są tolerowane, wiem o tym, lecz nie mogłem przełamać wstrętu dla zadośćuczynienia ścisłości. [w wersach 727–737 Hezjod wskazuje nieakceptowalne i akceptowalne okoliczności oddawania moczu oraz przestrzega przed płodzeniem dzieci bezpośrednio po pogrzebie; red. WL]. [przypis tłumacza]
Wśród pijących czystego nie wynoś też wina nad mieszane — starożytni Grecy pili wino rozcieńczone wodą; wino nierozcieńczone pili tylko barbarzyńcy i pijacy. [przypis edytorski]
Wiersze od 757 do 759 opuszczone w przekładzie — Hezjod przestrzega w nich przed załatwianiem potrzeb fizjologicznych do rzek i jezior. [przypis edytorski]
Gdy zaś ósmy z dziewiątym się wznosi miesiąc — omyłka tłumacza: w oryginale mowa o ósmym i dziewiątym dniu miesiąca, nie o ósmym i dziewiątym miesiącu. [przypis edytorski]
kądziel — pęk lnu, konopi albo wełny przygotowanej do przędzenia, umocowany na przęślicy lub kołowrotku. [przypis edytorski]
szósty z pośrodka — tj. dzień szósty ze środkowej dekady miesiąca, a zatem szesnasty dzień miesiąca. [przypis edytorski]
W ósmym miesiąca dobrze bić wieprze i bydło ryczące — od w. 790 do 821 musiałem wiersz rymowy zastąpić heksametrem, gdyż z powodu ciągłych powtarzań się liczebników niepodobieństwem było iść wiersz za wierszem tekstu odpowiednim szeregiem rymów. [przypis tłumacza]
W dniu dwudziestym wielkiego roku, miesiącu najdłuższym — w oryginale mowa o „wielkim” dwudziestym dniu miesiąca, kiedy dzień jest najdłuższy, tj. o dniu przesilenia letniego (20–21 czerwca). [przypis edytorski]
czwartego z góry i z dołu miesiąca — tj. czwartego dnia z pierwszej i z ostatniej dekady miesiąca. [przypis edytorski]
W siódmym dniu średnim — tj. w siódmym dniu środkowej dekady, w siedemnastym dniu miesiąca. [przypis edytorski]
dnia dziewiątego od końca — dziewiątego dnia ostatniej dekady, tj. dwudziestego dziewiątego dnia miesiąca. [przypis edytorski]