Rudyard Kipling
Stalky i spółka
— Jak Boga kocham! — wykrzyknął, rzucając się na jedzenie. — Któż to funduje, Stalky?
Było tylko miesiąc...
— Jak Boga kocham! — wykrzyknął, rzucając się na jedzenie. — Któż to funduje, Stalky?
Było tylko miesiąc...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).