Pamiętnik bezimiennego, dwudziestoletniego chłopaka, który blisko rok spędził w obozie w Oświęcimiu; został zwolniony w beznadziejnym stanie, z odbitą nerką, wycieńczony do ostateczności.
Naoczny świadek opisuje cały proces od przypadkowego zatrzymania w ulicznej obławie, poprzez areszt, transport i umieszczenie w obozie. Przedstwia warunki życia, praktyki oprawców, kary, apele, głód i pracę — która wbrew znanemu hasłu nad bramą „Arbeit macht frei” (praca czyni wolnym) jest poddawana właśnie szczególnej degradacji przez swą bezsensowność i ukierunkowanie na wycieńczenie i upokorzenie więźniów. Pokazuje też relacje międzyludzkie, przykłady postaw heroicznych i zachowań niegodnych.
Tekst ten został opracowany przez Halinę Krahelską we właściwym jej stylu fabularyzowanego reportażu, ściśle opartego na faktach i relacjach. Wydany anonimowo w Warszawie w kwietniu 1942 roku przez Wydawnictwo Komisji Propagandy Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK pod tytułem Oświęcim. Pamiętnik więźnia — miał stanowić świadectwo, czym są hitlerowskie obozy koncentracyjne. Na pewno jednym z celów publikacji było przekazanie szerokim rzeszom społeczeństwa polskiego, że do obozów nie trafia się za przewinienia wobec okupacyjnej władzy, za działania konspiracyjne, ale że obozy zaludnione są właśnie ludźmi schwytanymi przypadkowo, że stanowią narzędzie masowego terroru: dlatego „niemieszanie się” do żadnych ryzykownych czy źle widzianych przez Niemców spraw przed niczym ochronić nie może.
Ciekawy jest fakt, że rzeczywisty więzień, dostarczyciel tej relacji, jednak przeżył… był nim Władysław Bartoszewski, który zgodnie ze swym świadectwem, niezwłocznie, już w czerwcu 1942 roku włączył się w działania Związku Walki Zbrojnej, Frontu Odrodzenia Polski i Rady Pomocy Żydom „Żegota”, następnie został żołnierzem Armii Krajowej i wziął udział w powstaniu warszawskim.
Uchwałą Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 26 listopada 2021 r. rok 2022 został ustanowiony Rokiem Władysława Bartoszewskiego.