Henryk Sienkiewicz
Krzyżacy, tom drugi
A pan de Lorche począł się śmiać:
— Sanderus tyle ma ze stalą albo z żelazem...
A pan de Lorche począł się śmiać:
— Sanderus tyle ma ze stalą albo z żelazem...
Najmniej zwracał uwagi i podziwu ten, który w niedalekiej już przyszłości miał być najstraszliwszym pogromcą...
Pomorzanin, tłumacząc słowa rycerza, wypychał językiem od środka policzki i chwilami przygryzał go, aby nie...
— Ba, ja swego czasu ślubowałem księżnie burgundzkiej, ale ona wówczas miała z dziesięć roków więcej...
— Strzeżże się, by cię przypadkiem nie ustrzelił; musiałabyś się bez trzy kwartały goić…
Na to...
A niektórych tom widział tak nabitych grotami, że jako jeże po śmierci wyglądali, aż śmiech...
— Stój!
— A ty se siednij — odpowiedział żartobliwy glos.
— Coście za jedni?
— Coście za drudzy?
— A...
— Gniewliwy to on ci i teraz bywa; nieraz kubkiem o ziemię praśnie i precz za...
— Zawsze on za was, panie, gotów zjeść i wypić — rzekł na to Czech — i taką...
Hasło to odnosi się nie tylko do szczególnego grymasu twarzy, ale także do sytuacji budzących śmiech (a jako że nic tak nie odróżnia ludzi od siebie, jak poczucie humoru — to, co budzi śmiech jest wielce znaczące). Odgłosy śmiechu oraz przemyślenia ze śmiechem związane odnajdujemy w całej literaturze. Już Kochanowski pisał:
„Sam ze wszystkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia;
Inszy wszelaki zwierz niemy
Nie śmieje się, jako chcemy.” [Pieśń świętojańska o sobótce]
Mamy też oświeceniowe: „I śmiech niekiedy może być nauką” oraz niewesołą historię „Człowieka śmiechu” Wiktora Hugo (opowiadanie pod takim samym tytułem napisał również J.D. Salinger), która to książka stała się swego czasu lekturą epoki. O śmiechu pisał Bergson, Nietzsche, Darwin. Uśmiech „Mona Lisy” pozostaje frapujący od setek lat... Ciekawe jest tropienie śmiechu w dramacie. I nie zapominajmy o „he, he” Stanisława Przybyszewskiego.