ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Zofia Kucharczyk, Jak modlitwa ochrania przed złodziejami

Spis treści

    Komentarz
  1. Dusza: 1
  2. Koń: 1
  3. Las: 1
  4. Modlitwa: 1 2
  5. Złodziej: 1

Zofia KucharczykJak modlitwa ochrania przed złodziejami

1

No [u]un [dziadek], jak się tu z mojum babcium tu ozyniéł, przysed do tych Gałek [Rusinowskich], no to [u]un bardzo lubiéł kunie. Ji [u]un tak: kupował see[1] ty kunie takie źrebinta. Co mu tam tyn dziadek tyn teść, ty zimi tam ile tam mu doł, bo miał duza ty zimi, to [u]un na tym się juz gospodarzeł, a mieszkał tu [u]u dziadka w mieszkaniu małym takim, no jak to o, kto się ożyni, to kunt dadzum taki, wysiedzić jino.

2

KońNo ji tak ze [u]un jich tak lubioł, ze [u]un nawet jak tymu kuniowi to kartofle gotowoł ji [u]otrymby, takie co przedtym się robieło we młynie na chleb mųke, to te otrymby to pomiszoł, utłuk z tymy kartoflamy, i takie pigułki robieł no ji niós do tego kunia w wiadrze toto i ten kuń to zjad. Ale to takie upasione beły, ze za rok nie poznałbyś, ze to jest to samo źrebie.

3

ZłodziejNo ji tak beło, ze [u]un pojechoł na targ, ale [u]u nas bardzo duzo było złodziji. Ji te złodzieje to nawet mieszkały jakieś tam, nawet ji i kuzyn jakiś beł ty moji babci, i mieszkał tam moze sto metrów ino od tego. Ji te złodzieje tam sie, no un troche na ustruniu tam mieszkał. Te złodzieje tam sie u niego tam dogadywały, dzie jiść, co jiść, jak to zrobić. No ji dowiedziały się, że tyn mój dziadek z tym kunim pojechoł na sprzedaż. No jak pojechoł to było do [U]Odrzywała[2]. No ji tyn mój dziadek, jak pojechoł z tym kunim, to te złodzieje posły, ino [u]un nie znał wszys[t]kich przecie. Posły za nim i taku mu cyne[3] dały, zeby [u]un nie sprzedoł tego konia. Bardzo duza mu dały. I co kto przysed, no to:

4

— Tyle a tyle.

5

Ale [on na to:]

6

— Tyle my dajum!

7

— No tyle, chłopie, to nie weźmies, bo ci nikt nie do! Ktoś cie osukuje!

8

No ale kunie zeby dotrzymały do cimny nocy, bo to jarmarki były do cimny nocy. No ji dopiro, jak dotrzymały, jak sprzedoł, to złodzieje pinindze zabrały. O ji [u]o to jem chodzieło[4].


9

ModlitwaNo ale ze tyn mój dziadek religijny beł, modleł siã[5] tam, [u]un szed bez droge, to kapelus — bo w kapelusie chodził takim — pod poche ji mówieł sobie różaniec i co tam, cy jakom modlitwe. No ji tak ze dosły do niego, ale późni dziadek sie kapnął, mówi: — Nie, tyle nie wezme, jo sprzedom i tak, bo po co będę[6].

10

Ale jak sprzedoł na wiecór, ni miał tego woza gdzie podzić, no kto miał przyprowadzić, bo ludzie po[u]odjezdzały. No ale znoł tych odrzywoloków zaprowadził tam na podwórze, jesce mu pómogły, no ji tyn wóz stoł, a dopiro późnij[7] posły z kuniem po ten wóz.

11

LasModlitwaNo ji tak ze tym dziadek sed sum, bez las — to trzeba było bez las jiść z tego targu. No ji sed ji zdjun se kapelus i mówieł ze pocierz[8], różaniec se mówieł. A te złodzieje, to taki tam był dół, takie zarośla beły, ji tak ze [u]uny sie [u]ukrywały tam w tym. Cekały, jak ten dziadek dońdzie[9], ony wiedziały, że jidzie, ji te pinidze mu zabrać. Ale jak ten dziadek dosed ji oni się tam jakoś no, zobocéły, ze tyle ludzi z nim jidzie! Ze dońścia do nigo ni ma jak! No to ji mówium tak:

12

— No jak to, zeby mu te pinindze zabrać? Nie zabierze się, bo tyle ludzi, nie dopuscum nos, by nos tam porwały.

13

No ji tym dziadek przeszed ji przysed bez niceguj[10]. A [u]on się modlił za duse i te duse go przeprowadzieły [u]od tego złodziejstwa.

14

Ji przysed do dumu. Drugigo dnia ten wujo […] przysed mówi — a Wojtek wołali mojego dziadka:

15

— Wojtek, z kim ty szedeś!? Tyle ludzi cie prowadzieło. Ci powim całum prawde, ze złodzieje chciały ci zabrać piniundze.

16

— A słysołem — gada — taki selest, tak coś seleścieło w tych lescynach — bo to takie zarośla były, — ale nikogu nie widział, zeby kto wychodzieł.

17

— Bo się boły wyjść! Bo tyle ludzi cie prowadzieło, ze z zadny struny dostympu do ciebie ni miały.

18

DuszaAjj, gadajom, to nic nie było, ino pewnie duse. Za duse się modlełem, ji [u]uny me przeprowadzieły. No ji tyle, takie było.

Komentarz

19

Tekst o tym, Jak modlitwa ochrania przed złodziejami, należy do gatunku opowieści wspomnieniowych — autorka opowiada opartą na faktach historię, jaka zdarzyła się jej dziadkowi. Przytacza nazwiska i imiona swoich krewnych, podaje nazwy prawdziwych miejscowości i topografię okolicy Gałek Rusinowskich.

20

Pojawiają się również elementy magiczne, charakterystyczne dla bajek, jak na przykład przestrzeń lasu i noc, które są niebezpieczne i groźne dla człowieka.

21

Najciekawszy w tej opowieści jest przekaz moralny i stricte katolicki: modlitwa za zmarłych ma nadzwyczajną moc zjednania przychylności ich dusz, co jest zgodne z wiarą w obcowanie świętych. Zmarli mogą nawet ukazać się fizycznie i obronić pobożnego chrześcijanina przed złem.

22

Z relacji tej można się dowiedzieć także, jakie były dawne sposoby hodowli konia, targowania na jarmarkach czy jak skromnie dawniej żyły młode małżeństwa.

23

Opowieść przekazała Zofia Kucharczyk, ur. w 1933 r. i zamieszkała w Gałkach Rusinowskich, gm. Przysucha, pow. Rusinów, woj. mazowieckie. Posługuje się gwarą Ziemi Radomskiej, zaliczaną do dialektu małopolskiego, a charakterystyczną dla pogranicza z Mazowszem. Nagrał Antoni Beksiak 16 listopada 2017 roku.

Spisała i skomentowała Katarzyna Smyk.

Przypisy

[1]

see (gw.) — sobie. Uproszczenie wymowy. [przypis edytorski]

[2]

do Odrzywała (gw.) — do Odrzywoła. Odrzywół — dawne miasto, obecnie wieś w Polsce położona w woj. mazowieckim, w pow. przysuskim, w gm. Odrzywół, nad Drzewiczką. [przypis edytorski]

[3]

cyne (gw.) — cenę. Podwyższona artykulacja głoski e do głoski y. [przypis edytorski]

[4]

Gdyby sprzedał wcześniej, to wracałby do domu za dnia i wówczas trudniej byłoby złodziejom dokonać kradzieży. [przypis edytorski]

[5]

siã (gw.) — się. Wymowa nosowego a jest charakterystyczna dla gwar mazowieckich. [przypis edytorski]

[6]

(wracał z koniem, skoro chciałem go sprzedać — K. S.) [przypis edytorski]

[7]

(kolejnego dnia — K.S.) [przypis edytorski]

[8]

pocierz (gw.) — pacierz. Podwyższona artykulacja głoski a do o. [przypis edytorski]

[9]

dońdzie, dońście (gw.) — dojdzie, dojście. Półotwarta głoska j wymawiana jest jak półotwarta ń. [przypis edytorski]

[10]

niceguj (gw.) — niczego. [przypis edytorski]

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca