Bolesław Prus
Lalka, tom drugi
— Więc… mam do zbycia ważną tajemnicę…
— Nie mam prawa nabywać tajemnic — odpowiedział już zmieszany Wokulski...
— Więc… mam do zbycia ważną tajemnicę…
— Nie mam prawa nabywać tajemnic — odpowiedział już zmieszany Wokulski...
„Kiedy ona dosięgnie wieku baronowej… ona, przywykła do wydawania dziesiątków tysięcy rubli rocznie, kto wie...
— I nie ogłaszasz pan o tym?
— Ani myślę. Owszem, ta bezwładność mózgów daje mi najlepszą...
„Był na Hugonotach w ósmym rzędzie krzeseł z niejaką Matyldą…???”
Na pociechę mógłby sobie powiedzieć...
Wokulski wybiegł z domu adwokata i wsiadłszy w dorożkę kazał się wieźć w stronę ulicy...
Wokulskiemu było trochę przykro.
— W każdym razie sprawa zostaje między nami — rzekł.
— Panie Wokulski — odparł...
Po obejrzeniu klaczy panowie udali się do kancelarii, gdzie Wokulski uregulował należne rachunki przysięgając sobie...
— Ach, cóż bym dała za to, ażeby baron nie dostał klaczy i przegrał zakłady!… — zawołała...
„On coś wie!” — pomyślał Rzecki i rzekł głośno:
— Podobno… podobno szanowny ojciec pański kupuje jutro...
Sam widok niedoli, w jaką staczał się jej dom, już napełniał ją rozpaczą. A cóż...
Dochowanie tajemnicy jest dowodem wierności. Jednakże w romantyzmie zrodził się problem związany z oceną działań z pobudek patriotycznych, podejmowanych w sposób niejawny (spisków, tajemnych związków i sprzysiężeń). Działanie jawne, podejmowanie otwartej walki wiązało się z etosem rycerskim i było tradycyjnie jednoznacznie oceniane pozytywnie. Działanie w ukryciu łączy jednak spiskowców i np. szpiegów, wymaga maski, przebrania, niekiedy kłamstwa, przez co jego ocena moralna musi być niejednoznaczna. Przykładem takiego „zatrucia” przez tajemnicę jest Hamlet. Tajemnica może też dotyczyć planowanego podstępu, a nawet zbrodni — jak w Kordianie. W tekście tym, choć planowane w tajemnicy morderstwo (właśc. tyranobójstwo) ma stanowić wymierzenie sprawiedliwości, jednak w sposób nieunikniony wzbudzać musi wątpliwości natury moralnej.