- Młodość: 1
- Muzyka: 1
- Noc: 1
Wojciech MencelKsięga miraży
1
NocWieczory od łez sine i latarnie smutne
bardziej niż tamte noce, gdy garściami z nieba
wiatr sypał w okno gwiazdy:
pokój srebrniał w mroku,
5a oczy pełne świateł, gorące jak morza
błądziły nieruchomo po kutych broszkach zodiaku.
Patos mistycznych rozżaleń…
mój smutny przyjacielu! — święty Franciszek umarł…
kochasz zastygłe kwiaty?
10Umarłe kwiaty czy kochasz? patrz! — złote kaplice ptaków
w kompozycjach cieni na witrażach
światłocieniem przesuwają się z wolna.
MuzykaMelodia, której nie słuchasz,
zaraz umilknie w organach —
15nie odwracaj myśli od serca:
kościoły najpiękniejsze są rano.
Linia życia łagodnie
na twej dłoni wygięta ku światłu
— odloty ptaków nie obce —
20zapadłeś w świętą geometrię nocy
ukochaniem sosnowych pniaków.
Poręczami słów się chwytałeś — ukosem przebiegał zakręt —
kroki dudniły jak pieniądz —
myślałeś — — —
25magiczne formuły zaklęć uchylą piękno?
A pola były jak miłość
i miedze krokiem szerokie
— kolumbiadami snów, wpław, przeciw prądom —
na zboczach kwietnych gór,
30na krawędziach mistycznych ołtarzy
— odpoznasz ciepło rąk drogich
znalezione w Księdze Miraży.
MłodośćDziewczynom słodycz odrzucić, banalnym jak zwrotki,
uśmiechy oczom odcięte niech płyną w ekstazach w błękit!
35my
na powiekach rzęsami
jak do modlitwy przymkniętych
wstrzymamy przeciekającą młodość.
pierwodruk: „Dziś i Jutro”, 19. 05. 1946, nr 19 (25)