Joanna MuellerSomnambóle fantomowePeregrymacja (W wy ruszenie)Jeden, czytany nocą[1]
1wrażam lęk w siebie, tak w ból
głęboko, by móc wyrażać
wrażliwiej, siadam
i patrzę, kiedy niezdarnie
5idą się zmagać wierszem
o czułość, gdy podlizują się
językowi, zebrali się tu
na odwagę zawracania ku
sobie uwagi, przemieszczają
10toposy jak pionki, by wspólnym
stało się puste, a mania
urosła w rytuał, wydali
z siebie, a to ich teraz na
światło wydaje, więc
15wychodzą do przodu plecami, już
ich nie ma wśród tych, co
zostają, słyszę śmiech, wiem
lub przeczuwam: pointa
znów okaże się bolcem, który
20bardziej kole niż boli, boję
się, dopijam piwo i wywołana
wstaję