Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom trzeci
— Czy doprawdy będziesz na tym weselu?
— Naturalnie! — z żywością zawołała.
— Drużką Elżusi?
— Naturalnie.
— A tworzącym...
— Czy doprawdy będziesz na tym weselu?
— Naturalnie! — z żywością zawołała.
— Drużką Elżusi?
— Naturalnie.
— A tworzącym...
Ranek był jeszcze, bo może trzech godzin do południa brakowało, gdy okolicę napełnił niezwykły gwar...
Delikatne, bladawe, zgrabne Siemaszczanki trzymając się pod ręce wsunęły się w grono wysokich i barczystych...
Pierwszy drużbant przyjechał. Przyjechał bryczką i jednym koniem, ale jaką bryczką i jakim koniem! Pierwsza...
Teraz Kazimierz Jaśmont uczynił poruszenie, które go ze zbitej w ścisk kompanii nieco wyosobniło, stanął...
Za nimi, tuż przy drodze, synowie Fabiana: rudawy i chmurny Adam, rudy, pleczysty i wiecznie...
Tymczasem na słupach wznoszących się nad tokiem Julek świece w latarniach zapalił; przy tym świetle...
Tańczyć nie chciała i długo opierała się namowom braci i konkurenta; jednak rozmyśliła się i...
Przed zachodem słońca gody weselne Elżusi miały się ku końcowi. Więcej niż o połowę zmniejszona...
Na podwórku ożywienie było największe. Zaprzęgano tam do bryczek i wózków konie, a czynność tę...
Niezwykle charakterystyczne są opisy tej szczególnej zabawy i uczty urządzanej z okazji ślubu — przybiera ona niekiedy kształt karnawałowego szaleństwa. Jednocześnie uczestnicy zabawy, pośród panującego na zewnątrz szału używania i radości, mają dziwną skłonność do analizy własnego życia oraz życia społeczności uczestniczącej w uroczystości (tak jest zarówno w Weselu Wyspiańskiego, jak i na weselu Jagny i Boryny w Chłopach Reymonta).