Spis treści
Poprawiono błędy źródła: otczone > otoczone; chętniie > chętnie;
* pisownia wielką i małą literą: Ducha świętego > Ducha Świętego; Boska ręka > boska ręka;
* pisownia łączna i rozdzielna: nakoniec > na koniec; nietylko > nie tylko; cóżby > cóż by; zdawna > z dawna; to też (=więc) > toteż;
* pisownia joty: historya > historia;
* fleksja: tem > tym; niem > nim; historycznem > historycznym; nieznanem > nieznanym; synowskiem > synowskim; najświętszem > najświętszym; największem > największym; pochylonem > pochylonym; tłustemi > tłustymi;
* pisownia skrótów: t. j. > tj.
Zmieniono zapis liczebnika: lat 7 > lat siedem.
Zmieniono tytuł pierwszego rozdziału z „I” na „Wstęp”, gdyż pozostałe rozdziały nie są numerowane.
Pominięto przypis wydania źródłowego do wzmiankowanego tytułu Myszeis o treści: „Wybór pisarzów polskich”.
Legendy polskie
Mój złotowłosy synku maleńki…
Wstęp
31Co to znaczy: podania historyczne?
32HistoriaA co to jest historia?
33Historia opowiada nam wszystko, co się działo od najdawniejszych czasów, kiedy nie tylko naszych ojców i pradziadów nie było jeszcze na świecie, ale nie było Polaków ani Niemców, Francuzów ani Japończyków, a cała ziemia inaczej całkiem wyglądała.
34Z historii wiemy, co ludzie robili przed kilku tysiącami lat, jak żyli, prowadzili wojny, do kogo się modlili, jakie budowali gmachy — ale wiemy to dobrze tylko o tych ludach, które umiały pisać, więc pozostały o nich pewne wiadomości w starych księgach i na przeróżnych pomnikach.
35Co się działo w Polsce, zaczęli spisywać dopiero księża, kiedy wiara chrześcijańska rozszerzyła się w naszym kraju. Przedtem pisać nie umiano, więc tylko ojciec dzieciom opowiadał, co widział, co pamiętał, jak to dawniej było. Starzy ludzie lubili opowiadać, a nawet układali pieśni o tym, co było dawniej, o bitwach, klęskach i zwycięstwach, o sławnych, dzielnych ludziach. Ale opowiadając lub śpiewając, każdy rzecz trochę zmieniał po swojemu i tym sposobem prawdziwe zdarzenie zmieniało się coraz bardziej, a na koniec stawało się tak dziwne, że trudno nawet zgadnąć, co w nim jest prawdą, a co zmyśleniem.
36Takie zmienione opowiadania o bardzo dawnych czasach, często nieprawdopodobne, nazywamy podaniem historycznym.
37 38W podaniu historycznym może być dużo zmyślenia.
Podanie o Lechu
39Dawno już, bardzo dawno, może z tysiąc lat temu, trzech braci, Lech, Czech i Rus, rozeszło się w trzy strony świata, aby założyć sobie nowe państwa.
40Lech udał się na północ. Szedł długo przez wielkie, nieprzebyte puszcze, które okrywały wówczas naszą ziemię, przedzierał się przez gąszcze, przebywał moczary, kierując się jedynie słońcem lub biegiem wód, aż wyszedł na równinę nad brzegami Warty. Zachwycony pięknością kraju, żyznością ziemi, obfitością ryb i zwierzyny, postanowił tu się zatrzymać i gród sobie zbudować.
41Grodem nazywano wówczas miejsce zabezpieczone, gdzie można się było bronić przed napaścią nieprzyjaciela. Były to najczęściej drewniane domy otoczone ostrokołem, to jest jakby parkanem z ostro zakończonych kołów, a niekiedy rowem i wodą. Ptak, MiastoKiedy więc ścinano drzewa na budowę grodu, znaleziono całe gniazdo białych orłów. Lech wziął to za dobrą wróżbę i białego orła obrał sobie za znak wojenny, a gród, który zbudował, nazwał Gnieznem.
42
Bardzo trudno rozpoznać, co jest prawdą w tym podaniu. Tych trzech braci wcale nie było i zapewne w ten sposób tłumaczono sobie, że Polacy, Czesi i Rusini[9] są ludami pokrewnymi, czyli bratnimi, ponieważ rozumieją nawzajem swoją mowę.
43Nazwę Gniezna też inaczej wyjaśniają: Gniezno, czyli Kniezno, to znaczy: gród kniazia, księcia.
44Orły gnieżdżą się w górach, a białe są wielką rzadkością.
Podanie o Krakusie
45Nad rzeką Wisłą, daleko od Gniezna, stał mocny gród Kraka na górze Wawelu[10].
46Krakowy gród przezwano też Krakowem. Bezpieczny był, bo na górze położony, z jednej strony oblany Wisłą, spokojny pod rządami mądrego i dzielnego księcia. Kmieć[11] tu bez trwogi orał żyzną ziemię, kupiec sprzedawał towar, rzemieślnik wyrabiał potrzebne narzędzia, każdy wiedział, że nad nim czuwa Krakusowe oko i ramię.
47Potwór, PodstępLecz stało się nieprzewidziane nieszczęście: w jaskini u stóp góry zamieszkał smok okrutny i zaczął mordować bezbronnych mieszkańców. Z pastwiska porywał bydło, ludzi idących drogą, nie lękał się najsilniejszych, uzbrojonych w łuki i ciężkie maczugi[12]. Skóra jego pokryta była twardą łuską, której żadna broń nie szkodziła: nikt go pokonać nie mógł.
48W grodzie zapanowała trwoga i żałoba: ten utracił córkę, ów[13] dzielnego syna, który poszedł, aby zmierzyć się z potworem, temu zmarniał cały dobytek. Nie śmieli ludzie opuszczać swych domów, nie wiedzieli, co począć.
49Wtedy Krak postanowił podstępem pokonać wroga. Rzucono mu barana wypchanego siarką, a gdy go połknął, uczuł w sobie straszny ogień. Chciał ugasić go wodą z Wisły i pił tak długo, aż pękł.
50Odtąd lud bardziej jeszcze pokochał Krakusa, mądrego opiekuna i obrońcę, coraz więcej mieszkańców osiedlało się u stóp grodu, w którym mogli zawsze znaleźć bezpieczne schronienie, i sława Wawelu rosła.
51Na koniec Krakus umarł. Wdzięczny lud usypał mu wielką mogiłę, na którą podobno w rękach nosił ziemię.
52Na pamiątkę tego do dziś dnia pod Krakowem na kopcu Krakusa odbywa się corocznie obchód, zwany „Rękawka”, tj. przynoszenie ziemi na mogiłę w rękach i rękawach, ażeby ślad jej nigdy nie zaginął.
53Według innego podania smoka zabił syn Kraka, noszący toż samo imię; inni znów utrzymują, iż uczynił to szewczyk Skuba.
54
Co w tym może być prawdą? Krak mógł istnieć i prawdopodobnie tak się nazywał założyciel grodu na Wawelu. Może pokonał groźnego wroga, który napadał na okolicznych mieszkańców, ale tym wrogiem nie mógł być bajeczny potwór. Może nazwano smokiem okrutnego rozbójnika albo złego sąsiada. Tak się możemy domyślać.
55Wanda
68
Któż nie zna tej piosenki? Cóż ona ma znaczyć?
69 70Po śmierci Kraka zostało dwóch synów, ale młodszy, zazdroszcząc bratu władzy, zabił go, i za to został wypędzony z grodu. Wówczas obrano księżną córę Kraka, piękną i rozumną Wandę.
71Kobieta, Bohaterstwo, Ofiara, PatriotaKochana przez lud cały, Wanda rządziła mądrze, sprawiedliwie, mężnie. Walczyła w boju, sądziła spory, pracowała nad utrwaleniem szczęścia i bezpieczeństwa swego kraju. Sława jej rozchodziła się szeroko.
72Zasłyszał o niej książę niemiecki Rytygier. Zapragnął pięknej żony i pięknej ziemi polskiej, więc przysłał swaty[14] do Krakowa, grożąc wojną, gdyby Wanda nie chciała go przyjąć za męża.
73Rytygier słynął także męstwem i odwagą, wojna z nim była bardzo niebezpieczna. Ale Wanda nie chciała dać swemu ludowi obcego pana. Odrzuciła żądanie niemieckiego księcia, ażeby zaś w nieuniknionej teraz walce zapewnić narodowi swojemu zwycięstwo, poświęciła siebie na ofiarę bogom i rzuciła się w nurty Wisły.
74Wydobyto jej ciało i pochowano z wielkim żalem całego ludu, a na mogile usypano znów kopiec wysoki.
75O pięknym zaś czynie Wandy ułożono pieśń.
76
Nie wiemy, co jest prawdą w tym podaniu, ale czujemy wszyscy, że jest piękne, i powtarzamy je chętnie. Nie każdy ma tyle siły i odwagi, aby oddać życie, młodość, szczęście dla dobra narodu. Toteż podziwiamy, kochamy i czcimy tych, którzy tak postępują. Nazywamy ich bohaterami. Jeżeli prawdą jest, że Wanda tak uczyniła, to jest bohaterką. Gdyby była tylko odważną kobietą, byłaby wystąpiła[15] do walki z Rytygierem, usiłowała go pokonać. Ale cóż by się stało, gdyby została pokonana?
77Zamiast narażać kraj swój na niepewną próbę, grożącą niebezpieczeństwem obcego panowania, wolała własne życie oddać bogom i okupić za nie wolność swojej ziemi.
78Prześliczna postać Wandy w tym podaniu zachwycała wielu poetów, którzy jej czyn wspaniały opiewali, rozmaicie go tłumacząc; do tych poetów należą: Słowacki[16], Krasiński[17], Deotyma[18] i wielu innych.
Podanie o Popielu
79Niedaleko od Gniezna, nad jeziorem Gopłem, wznosił się gród Kruszwica. Władza, NiemiecTam mieszkał książę Popiel, jeden z następców Lecha, i rządził krajem groźnie i surowo. Chciał większej władzy, niż mieli jego poprzednicy. Chciał rządzić sam, nie pytając nikogo o radę. Żona Niemka opowiadała mu nieraz, że tak rządzą książęta w Niemczech.
80A w Polsce z dawna był obyczaj, że kniaź[19] w ważniejszych sprawach zwoływał na radę starszych kmieci, czyli gospodarzy, właścicieli ziemi. Taka rada, z kmieci złożona, nazywała się wiecem.
81Popiel nie chciał zwoływać wieców, a kmiecie, rozgniewani o to, nie chcieli z nim chodzić na wojnę, odmawiali mu posłuszeństwa.
82Morderstwo, TruciznaPopiel się obawiał, że z tego zatargu skorzystają jego stryjowie, połączą się z kmieciami i odbiorą mu władzę. Zaprosił więc stryjów na ucztę, żona przyprawiła trucizną miód i wino i otruła wszystkich.
83 84KaraZbrodnia jednak została prędko ukarana. Z ciał potopionych stryjów wylęgły się tysiące myszy i wyruszyły wszystkie do Kruszwicy, prosto na dwór zbrodniarza.
85Przerażony Popiel, nie umiejąc walczyć z takim nieprzyjacielem, ratował się ucieczką i z całą rodziną szukał schronienia w murowanej wieży, wznoszącej się pośród jeziora na wyspie. Lecz myszy popłynęły za nim, dopadły go na wieży i zagryzły.
86
Podanie to tłumaczą rozmaicie.
87Zdaje się, że Popiel panował naprawdę i chciał rządzić samowładnie, a kmiecie opierali się temu i domagali się wieców. Od niezgody doszło do wojny. Ale jakież to myszy zagryzły Popiela?
88Jedni mówią, że to ród Myszków stanął na czele walczących; otoczono Kruszwicę, Popiel schronił się na wieżę i tam umarł głodową śmiercią.
89Inni znów przypuszczają, że Kruszwicę oblegli rozbójnicy morscy, zwani Myszami, ponieważ napadali bardzo licznie na niewielkich łodziach. Kmiecie nie pospieszyli na ratunek księciu, który uciekł na ową[20] wieżę i tam prawdopodobnie umarł z głodu.
90Jedno i drugie przypuszczenie jest tylko niepewnym domysłem, przez który chcemy odgadnąć, kogo owe myszy oznaczają. Prawdy — naturalnie — nikt nie wie.
91Napady drobnych rozbójników morskich zdarzały się wtedy często, ale czy o nich mówi to podanie?
92Ignacy Krasicki[21], znany bajkopisarz, napisał przed stu laty żartobliwy poemat o myszach i Popielu, pod tytułem Myszeis.
Piast
93Podczas rządów Popiela niedaleko Kruszwicy miał własną zagrodę zamożny kmieć Piast, kołodziej[22].
94Gospodarz, GospodyniSzanowali i kochali go sąsiedzi, bo chętny był do rady i pomocy, uczynny dla każdego, mądry i gospodarny.
95Oprócz chaty i roli miał dużą pasiekę, która dostarczała mu miodu i wosku. Zarabiał także kołodziejstwem, więc pracy miał niemało, lecz i dostatek wszystkiego. Dobra żona Rzepicha pomagała mu w gospodarstwie, a wesołe i zdrowe dzieci stanowiły szczęście rodziców.
96Poeta polski Niemcewicz[23], który przed stu laty[24] w pięknych śpiewach historycznych opisał sławnych ludzi i ważniejsze wypadki z naszych dziejów, tak o tym kmieciu mówi:
97
ObrzędyWłaśnie podczas sporów z Popielem o wiece skończył lat siedem najstarszy syn Piasta. Była to dla rodziny bardzo ważna uroczystość, gdyż chłopiec z rąk matki przechodził pod opiekę ojca. W dniu urodzin dziecka obchodzono tak zwane postrzyżyny, tj. ojciec po raz pierwszy obcinał synowi długie włosy, nadawał mu imię i wzywał dla niego błogosławieństwa przodków.
98Na ten obrządek spraszano sąsiadów i ugaszczano ich hojnie, aby upamiętnić dla nich to zdarzenie i zapewnić dziecku ich życzliwość. Toteż Piast i Rzepicha zawczasu przygotowali dostateczny zapas mięsa i pieczywa, miodu i owoców leśnych. Uprzątnięto chatę, przystrojono zielenią, zastawiono obficie stoły.
99GośćWłaśnie sproszeni goście zasiedli za stołem, kiedy w progu stanęli nieznani nikomu podróżni. Byli to dwaj młodzieńcy o jasnych i pogodnych twarzach; zakurzone ich szaty świadczyły wyraźnie, że daleką przebyli drogę — prosili o wypoczynek i posiłek. Byli przed książęcym dworem, ale ich tam nie wpuszczono, może znajdą gościnność pod wieśniaczą strzechą.
100Gościnność i w pogańskiej Polsce była najświętszym prawem, obowiązkiem. „Gość w dom — Bóg w dom” — mówi stare przysłowie, a maluje ono wiernie, co czuł i myślał każdy.
101Z radością też powitał Piast przybyłych, podał im wody, aby obmyli się z kurzu, i posadził za stołem, prosząc, aby jedli.
102ObrzędyTymczasem rozpoczęły się obrzędy.
103Matka przyprowadziła biało ubranego chłopca, w płóciennej koszuli, z rozczesanymi długimi włosami, i powiodła go przed ojca.
104Chłopak padł mu do nóg, a Piast go podniósł, uściskał, pokropił wodą ze źródła i ująwszy nożyce, przystrzygł mu włosy nad czołem.
105Oddał potem nożyce najstarszemu z gości, ten uciął znowu długi pukiel, i tak koleją[28] co starsi krewni i sąsiedzi strzygli po trochu włosy wkoło głowy dziecka.
106Kobiety je zbierały, aby zakopać w ziemię.
107Wtedy podnieśli się obcy podróżni, a jeden z nich przemówił.
108— Pozwólcie i nam, bracia, pobłogosławić chłopca w imię naszego Boga.
109I zrobiwszy znak krzyża, dodał:
110— W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego chrzczę ciebie, Ziemowicie. Niech błogosławieństwo Boże będzie z tobą, nad domem twoim i dziećmi twoimi.
111Obecni słuchali tego ze zdziwieniem, wzruszeni i pełni wdzięczności. Błogosławieństwo Boże jest przecież największym darem. Imię Ziemowita podobało się też wszystkim, Piast dziękował serdecznie.
112ObrzędyRozpoczęły się teraz pieśni obrzędowe. Matka przyniosła wieniec ze świeżych ziół upleciony i włożyła postrzyżonemu synowi na głowę, ojciec wziął go za rękę i powiódł na święte miejsce na cmentarzu, aby modlitwą uczcić duchy dziadów[29] i zostawić ofiary na ich grobach.
113Przez drogę śpiewano pieśni, groby polano mlekiem, poustawiano na nich misy z jadłem[30].
114Kiedy wrócono na koniec do domu, spostrzeżono, że obcy młodzieńcy zniknęli. Kiedy odeszli — nikt nie zauważył; nikt nie wiedział, w którą stronę się udali. Musieli być ludzie święci, gdy zostawili święty dar bogów: błogosławieństwo.
115Rozeszli się na koniec goście, ale nazajutrz wrócili z wieściami, że kmiecie się zbierają, aby obrać innego księcia; Popiela nikt słuchać nie chce.
116Jedzenie, Gość, Gospodarz, CudZe wszystkich stron schodziły się liczne gromady; jedni szli pieszo, inni jechali na wozach, tamci znów konno, a nikt zagrody Piasta nie pominął. Każdy rad[31] był usłyszeć jego mądre słowa i pokrzepić[32] siły za gościnnym stołem. W Kruszwicy bardzo prędko głód zaczął dokuczać: okolica nie mogła wyżywić tylu ludzi, wielkich zapasów nikt z sobą nie przywiózł, a to, co było, nie wystarczało dla wszystkich.
117Gościnny kołodziej witał, podejmował, lecz w duszy rosła mu troska i trwoga: skądże dla tylu wystarczy? I co począć, skoro zabraknie zapasów?
118Z niepokojem pyta żony, co ma jeszcze w spiżarni. Biegnie Rzepicha zaraz do komory[33], ale po chwili wraca i opowiada z największym zdziwieniem, że zapasów nic nie ubywa, wszystkie statki[34] pełne jedzenia, jak były.
119Cieszy się Piast i dziwi, dziękuje bogom za ten dar ich łaski i śmielej teraz zaprasza, częstuje.
120— Dobry z ciebie gospodarz — chwalą ze zdziwieniem goście — kiedy nastarczysz na takie gromady.
121— Nie moja w tym zasługa — tłumaczy się wieśniak. — Boża to wola i błogosławieństwo: świętych snadź[35] ludzi ugościłem w chacie, bo odtąd nie ubywa mi zapasów.
122Zdumieli się wszyscy, spojrzeli po sobie.
123— A jakiegoż nam szukać księcia, jeśli nie takiego, któremu bogowie sami błogosławią! Nad Piastem boska ręka i opieka, Piast szczęśliwie nami rządzić będzie.
124I zasiadł Piast kołodziej na tronie w Kruszwicy.
125
Niemcewicz w tym samym śpiewie tak o tym opowiada:
Dzień nadszedł święty dla skromnej drużyny,Gdzie, jak pogańskie prawo nakazało,Pierworodnego syna postrzyżynyObchodzić miano przez ucztę wspaniałą.Od rana całym trudnią się obchodem:Stół zastawiają tłustymi mięsiwy[38]I duże czary[39] napełniają miodem.W gronie przyjaciół zaczęły się gody[40].Pierwszymi dary już uczczone bogi[41],Gdy dwóch młodzieńców przecudnej urodyWchodzi w gościnne biesiadników progi.Piast i Rzepicha z czołem pochylonymProszą, by miejsca chcieli zasiąść swoje;Lud się gromadzi, a z tłumem zwiększonymMnoży się pokarm i słodkie napoje.Po uczcie święci zniknęli młodzieńcy,A lud zgodnymi zawołał głosami:«Piast luby[42] bogom, po cóż czekać więcej?Niech będzie królem, rządzi Polakami!»…………..
126
W opowiadaniu o Piaście wszystko jest prawdopodobne oprócz rozmnożenia żywności przez świętych czy aniołów, którzy ochrzcili Ziemowita. Chrześcijańscy księża obchodzili w owych czasach ziemie pogan, nauczając wiary Chrystusowej i chrzcząc nawróconych. Może takimi byli i owi młodzieńcy. Lecz jeśli ich nazwiemy aniołami, którzy uczynili cud za wolą Boga, to całe opowiadanie powinniśmy nazwać legendą, bo takie podanie, w których opowiadamy o świętych, Matce Boskiej, cudach itp., nazywamy legendami.
Przypisy
skrzydlate zbroje — zbroje z przymocowanymi z tyłu skrzydłami nosili husarze, żołnierze husarii, polskiej ciężkozbrojnej konnicy, która zdobyła sobie sławę wielką skutecznością na polach bitew. [przypis edytorski]
puścizna (daw.) — spuścizna, dziedzictwo, to, co otrzymuje się w spadku po kimś. [przypis edytorski]
Rusini — historyczna nazwa Słowian wschodnich zamieszkujących ziemie należące dawniej do średniowiecznego państwa Rusi Kijowskiej; od Rusinów wywodzą się obecne narody ukraiński i białoruski. [przypis edytorski]
Wawel — wzgórze w Krakowie, nad brzegiem Wisły. Znajduje się na nim zamek, dawna siedziba królów Polski. [przypis edytorski]
swat — pośrednik w zawieraniu małżeństwa, osoba starająca się o rękę kobiety w czyimś imieniu. [przypis edytorski]
byłaby wystąpiła — przykład użycia konstrukcji tzw. czasu zaprzeszłego, w tym przypadku wyrażającego niezrealizowaną możliwość; dziś: wystąpiłaby. [przypis edytorski]
Słowacki, Juliusz (1809–1849) — wielki poeta i dramatopisarz romantyczny; autor m.in. poematu Król-Duch, w którym występuje postać Wandy. [przypis edytorski]
Krasiński, Zygmunt (1812–1859) — wielki poeta, dramatopisarz i prozaik romantyczny; autor m.in. nieukończonego dramatu Wanda. [przypis edytorski]
Deotyma — pseudonim literacki Jadwigi Łuszczewskiej (1834–1908), powieściopisarki i poetki, autorki cyklu poematów o dawnych dziejach Polski pt. Polska w pieśni (m.in. poemat Wanda). Deotyma jest najbardziej znana z powieści historycznych dla młodzieży, np. Panienka z okienka. [przypis edytorski]
przed stu laty — autorka pisała to dawno temu, w roku 1918, zaś Śpiewy historyczne Juliana Ursyna Niemcewicza wydano w roku 1816, od ich opublikowania do dziś minęło zatem ponad dwieście lat. [przypis edytorski]
Tymczasem rozpoczęły się obrzędy… — opis postrzyżyn podług Starej baśni Kraszewskiego. [przypis autorski]
komora (daw.) — pomieszczenie przeznaczone do przechowywania rzeczy, służące jako skład, magazyn. [przypis edytorski]