Spis treści
- Artysta: 1
- Bóg: 1
- Burza: 1
- Cierpienie: 1
- Cmentarz: 1
- Czas: 1
- Gwiazda: 1
- Ironia: 1
- Kobieta: 1 2 3
- Książka: 1
- Kwiaty: 1
- List: 1 2 3
- Marzenie: 1
- Mężczyzna: 1
- Miłość: 1
- Miłość niespełniona: 1
- Niebo: 1
- Noc: 1
- Okrucieństwo: 1
- Podstęp: 1
- Prawda: 1
- Przemiana: 1
- Przemijanie: 1
- Samotność: 1
- Serce: 1 2 3
- Słowo: 1 2
- Smutek: 1 2
- Współczucie: 1
Sprawdzono i zredagowano przypisy źródła; objaśnienia uzupełniono.
Dodano nagłówek kwestii (nowa osoba mówiąca), aby wydzielić głos kobiecy za sceną z kwestii Lucia.
Noc tysiączna drugaKomedia w jednym akcie
OSOBY:
- ROGER[2] z Czarnolesia
- DOKTOR jej
- DAMA podróżująca
- LUCIO, oberżysta
Rzecz się dzieje w Castel-Fermo pod Weroną.
LUCIO
Przez świętego Antoniego Padewskiego[3], mości hrabio, dziesiątego dziś weturyna[4] przyjmujemy. Są pokoje po lewej stronie obszerniejsze, ale…
…żaden nie ma skarbu równego… ArtystaCo za widok!… Może pan malujesz?… Może artysta?… Pewny[5] pan Calame, pejzażysta, mieszkał u nas… tu… w tym pokoju dni czternaście… Wszyscy coroczni podróżnicy, świadomi rzeczy, zawsze się, bywało, pytają o ten pokój…
Żeby burza tylko przeminęła. — Przez Bachusa[6]! Przez Najświętszą Dziewicę! Przez świętego Antoniego Padewskiego! Żonę z dzwonkiem loretańskim[7] posadzić by na dachu…
GŁOS ZA SCENĄ
LUCIO
GŁOS ZA SCENĄ
LUCIO
ROGER
Szczególniejszy naród!… Choćbym sobie nie dał był słowa zerwać już ze światem idealnym i w praktyczne wejść życie, wystarczyłoby zastanowić się nad postacią moralną tego ludu arcyklasycznego… Mozaikowa posadzka… lampa, dotąd etruski kształt mająca… pajęczyny, chwiejące się po kątach, które jeszcze Longobardów[8] pamiętają… ta zapona[9] na łóżko z adamaszku purpurowego, co zakupił ją może właściciel austerii[10] po werońskim szlachcicu jakim na sprzedaży publicznej, po jakim Skaligerze[11]… A nieporządek… a lenistwo!…
9…À propos lenistwa — niemniej à propos praktyczności… Panie Rogerze!… Oto siedzisz… słuchasz burzy, co huczy nad wieżami Werony, i poetyzujesz… O, człowieku…
10Słowo, CmentarzBiada mi, biada! Nędzny jestem, słowa sobie lichego dotrzymać nie potrafię. Teraz, opuszczając ziemię tę ułudną, cichą, laurami przetykaną… cmentarz ten ludów i olbrzymów… tu, na progu Italii, kiedy przerzucić się zamyślam przez szczyt Alp — tam, na powrót… należałoby, dawszy sobie słowo…
…że się będzie praktycznym już człowiekiem… Należałoby, mówię, uderzyć się w piersi i pojrzeć[12] raz jeszcze, raz ostatni, na tę całą przestrzeń idealną…
MarzeniePiękna, piękna kraina marzeń, błędów — błędów, marzeń rozciągnionych[13] przede mną jak doliny i wzgórza, i jeziora zorzę odbijające…
13Otóż ja tobie, tobie, przeszłości idealna, tobie, piękna kraino, powiadam: Koniec tobie…
Hannibal[14] tak — kiedy na szczycie Alp, przyłbicę odsłoniwszy, poglądał[15] na Italię i mówił w sobie: «Grób ci niosę…» Hannibal tak…
15…Nie tak!… Hannibal nie był dzieckiem…
16Imion wielkich nie godzi się wzywać nadaremno…
LUCIO
Za pozwoleniem, za pozwoleniem. Przez Bachusa! Pewna dama, Angielka, życzy sobie widzieć kończącą się burzę i wschód księżyca z okna tego…
…Naród obłąkanych!… Deszcz jeszcze zaciętszy niźli pierwej… Przepraszam, ale my lubimy niczego nie odmawiać cudzoziemcom…
ROGER
Powiedz onej damie, że już zasnąłem jak zarżnięty, że dwa pistolety nabite mam przy łóżku, że jutro będzie mogła oglądać zachód słońca, skoro wyjadę do Werony… Dziwne figury, lunatyki i marzyciele… Jak wygląda ta twoja dama?
LUCIO
Najpiękniejsza z kobiet, jakie widziałem kiedykolwiek — nieco blada, majestatyczna. Przejeżdżała tędy dwie wiosny temu z tym samym kawalerem… mężem… Najdoskonalsza osoba — bah! Mieszkała nawet w tym samym pokoju, ale wtedy było to właśnie, kiedy wszystko na nowo zaprowadziliśmy w naszym gospodarstwie, a tłum był wielki w austerii — wszystkie izby zajęte były, tak jak teraz…
ROGER
LUCIO
Odgadłem naprzód i wątpliwie odpowiedziałem. Nigdy bym nie śmiał wchodzić o tak późnej godzinie, wszelako — my niczego nie odmawiamy cudzoziemcom podróżnym… Zwłaszcza damie, którą ugościliśmy u siebie, najpiękniejszej osobie…
ROGER
LUCIO
ROGER
…Otóż to dobrze, to coś praktycznego choć raz w życiu. Śpię — to śpię. Noc jest na to, ażeby spać — i koniec…
Ileż bo nocy nieprzespanych… na próżno kiedy ona… Czemuż nie wymawiam jej nazwiska? Czy nie chcę, ażeby pył mieszkania upadł na to imię wymówione, jak na kwiat świeżo rozwinięty, biały, czysty, z myśli bożej przeprowadzony w życie roślinne po raz pierwszy…
28Kiedy więc Ona, otoczona galanterią zewnętrzną, formalizmem świetnym, miękkim, powtarzanym, rozrzucała perły wdzięków — komu, komu?… Znudzonym!… Ja wtedy białe, białe noce moje zaludniałem tymi upiorami pasujących się myśli, które wyniszczają sił zarody, wyprzedają blask oczu w pasma łez, serce biorą jak książkę świeżą, w której jeszcze karty nierozcięte, i wczytują się coraz, coraz głębiej… rozrywają potem… karty… serca… i…
Kwiaty, Przemijanie, PrzemianaKwiat zerwany w czasie przejażdżki do Amalfi — widzę jeszcze lekką Jej rękę, pochyloną z konia ku skale… te kwiaty tam czepiają się po obu stronach drogi na ścianach wąwozu… — przez ręce przewodnika, który szedł przy Jej koniu, otrzymałem kwiat ten… Różowy był wtedy… w nieskalanej czystości atłasu swego…
31Dziś — zżółkł, oblata z liści, które koroną jego były, i staje się podobnym do pająka, co wysnuł już z piersi przędzę całą… Wszystko się zatrzymuje, osycha i ginie, a nie wraca…
List, Okrucieństwo, SłowoOtóż, otóż ów list w odpowiedzi na ostateczne zapytanie, którego już nosić tajemnicą dłużej w piersiach nie mogłem…
33Zaprawdę drugiej takiej… nie, podobnej nawet odpowiedzi nie dano nigdy człowiekowi… Nadobny list, piękny list, śliczny list…
34Chciałem był go spalić… ale gotów by się roztopić, jak odłam lodu, i zamienić w garść kału…
35Chciałem go był podrzeć… ale mi ręce pokłuł…
36I dochował się dotąd… Takie rzeczy mają to do siebie, że się długo trzymają i niełatwo je zgubisz lub zarzucisz.
Tak, przypominam sobie… List ten stąd był pisany…
39 40«Odebrałam właśnie piękny list twój, kochany…»
41Piękny list mój! To jest tak, jak gdyby kto, nędzarza gdzie spotkawszy oniemiałego bólem, mówił: «Piękny jest efekt tej bladości oblicza i tych oczu przygasłych. Piękny obiekt dla sztuki…»
42A potem, przybliżywszy się do onego obiektu, poklepał go z lekka po ramieniu… i poszedł dalej, gwiżdżąc…
«Odebrałam właśnie piękny list twój, kochany R… Proszę Cię, ażebyś, będąc w Neapolu, odwiedził księżnę Olimpię… Książki moje są u niej, mniejsza o inne — Książka, Serceidzie mi tylko najszczególniej o trzeci tom Richtera[16]. Całość dzieła traci tym sposobem, skoro jednego tomu braknie ze środka…»
ROGER
…Eh, nie! To nic nie znaczy. A jeżeli serca braknie?…
«…braknie ze środka… Czy klacz moją koleją żelazną, czy morzem wyprawić?… O tym wszystkim racz pomyśleć, proszę. Kilka rysunków, które mi przywieziono w dzień wyjazdu, i błogosławieństwo papieskie z różańcami na kominku w salonie mniejszym zapomniałam. Wszyscy tu Cię najczulej wspominamy, osobliwie przy herbacie. À propos — połowę listu Twego tak gdzieś zarzuciłam zaraz po przeczytaniu, że tylko drugą połowę mam przed oczyma, ale pamiętam, że piszesz coś o sercu twoim i o miłości. Tak tu ciasno w tym pokoju i taki nieład przedwyjezdny, ale za to widok przecudowny. Pieczętuję jak najprędzej, bo właśnie wyjeżdżamy… Mille tendresses, mille amitiés…[17] etc. PS. Proszę pamiętać o zdrowiu swoim. — Bądź zdrów…» I znowu dalej w końcu kartki:
46«Co do miłości, jaką masz dla mnie od lat tylu, mogę Ci odpowiedzieć…»
47…i tu dołączono połowę drugą mego listu —
Jeżeli ironia przypadku to zrządziła, to zaprawdę, że dosyć lekkomyślności, z jaką zajmowano się tą sprawą serca, ażeby zrozumieć przyszłość i wartość następstw tego związku…
49Jeżeli zaś wydawało się Jej, że tym sposobem najłatwiej będzie odpowiedzieć, to zaprawdę można było trudniejszy a sumienniejszy sposób wybrać… Zasłużyłem na to jako człowiek, jak każdy człowiek…
ROGER
Brawo!… Pięknie sobie słowa dotrzymuję… Panie Rogerze, gdzież twoje praktyczne odrodzenie?… Dosyć tego, dosyć jest…
63O godzinie pierwszej należałoby już przygotować potrzebne rzeczy na jutro…
…zamknąć dobrze okno i drzwi… i zasnąć przyzwoicie…
…klasyczne okna i drzwi nigdy nie zamykają się porządnie!…
O, deus ex machina![20]… O, Szekspirze wielki… Rozumiem, bo widzę zarazem, i pojmuję, i rozświeca mi się całość akcji dramatu serca mego…
67Serce, Cierpienie, Smutek, List…zbite jak serce moje, może kamieniem figlarnego chłopca zbite — zalepił Lucio pierwszą połową listu mego i — drugą połową listu Jej… Tu mieszkała. To, co wspomina o widoku pięknym, o tym widoku mówi — ze zwykłą sobie lekkomyślnością zapomniała te listy, jak błogosławieństwo papieskie, jak błogosławieństwo papieskie na kominku w salonie mniejszym, jak różańce, jak różańce łez moich — jak klacz swoją wierzchową w Neapolu — jak Jean Paula[21] tom trzeci…
Niech się złoto ze złotem łączy — czytajmy razem całość listu:
71 72ListOdebrałam właśnie piękny list twój, kochany R. — Proszę Cię, ażebyś, będąc w Neapolu, odwiedził księżnę Olimpię… Książki moje są u niej, mniejsza o inne — idzie mi tylko najszczególniej o trzeci tom Richtera. Całość dzieła traci tym sposobem, skoro jednego tomu braknie ze środka. Czy klacz moją koleją żelazną czy morzem wyprawić? O tym wszystkim racz pomyśleć, proszę. Kilka rysunków, które mi przyniesiono w dzień wyjazdu, i błogosławieństwo papieskie z różańcami na kominku w salonie mniejszym zapomniałam. Wszyscy cię tu najczulej wspominamy, osobliwie przy herbacie. À propos — połowę listu twego tak gdzieś zarzuciłam… (ha!), że tylko drugą połowę mam przed oczyma (a ja oto obydwie połowy listu po dwóch latach nareszcie mam przed sobą… Dalej!), ale pamiętam że piszesz mi coś o sercu twoim i o miłości… (oto na drugiej szybie zbitej, co piszę o sercu i miłości… Dalej!…)
73…że piszesz coś o sercu twoim i miłości. Tak tu ciasno w tym pokoju… (prawda… Dalej!) i taki nieład przedwyjezdny, ale za to widok przecudowny. Pieczętuję jak najprędzej, bo właśnie wyjeżdżamy… Mille tendresses, mille amitiés… etc. — PS. proszę pamiętać o zdrowiu swoim. Bądź zdrów… Co do miłości, jaką masz dla mnie od lat tylu, mogę ci odpowiedzieć:
…odpowiedzieć, co ktoś z moich dawnych znajomych mi napisał w albumie, że Mężczyzna, Kobieta, Miłośćwy, młodzi ludzie dziewiętnastego wieku, zaczynacie od bogactwa serca — kochacie mocno, prawdziwie i czysto na początku dni swoich, a potem stopniowo, stopniowo ociera się ten brylant, wysycha to źródło i kończycie na wykwintności form, które zastępują czułość wrodzoną serc waszych…
75My, kobiety dziewiętnastego wieku, przeciwnie — my lekceważymy, powoli — po wielu rozczarowaniach, po wielu grobach, które nam się przed stopami naszymi na drodze życia zamykają… — dochodzimy nareszcie do uszanowania tej iskry świętej… Wasz punkt wyjścia jest naszym kresem drogi…
76Jakże więc spotkać się na świecie?
77I dlatego ścigamy się tylko, gonimy się, oszukujemy się… Do widzenia, do widzenia.
78ROGER
Prawda…Prawda!… Lubo[23] jednej epoki prawda…
80Prawda jednak ma moc balsamu… Tak jest, prawda…
Noc, Kobieta, Smutek, Serce, CzasCóż to za noc?… To noc… Z «tysiąc nocy i jednej» to jest noc tysiączna i druga, której autor zapomniał tak dołączyć do dzieła swojego, jak Klaudia drugiej połowy listu swojego zapomniała… Szczególniejsza kobieta!… Lekkomyślność, do której przywiązana jest kula refleksji głębokiej, jak te kule u kajdan więźniów… Smutno — smutno — smutno. Ten tylko, który miarę czasu ma w prawicy swojej, pomóc może… Ten dramat serc stał się dramatem czasu…
LUCIO
ROGER
LUCIO
Zdaje się, że pan hrabia okna przymknąć nie możesz. Usłyszałem brzęk szyb i stąpanie, spostrzegłem światło, pozwoliłem sobie zapukać… Zapomniałem albowiem wziąć paszport pański, który należałoby, ażeby przed piątą był w porządku.
ROGER
Dama, o której mi mówiłeś, że jest Angielką, nie jest Angielką… że chce oglądać widok z okna — ona nie chce. Nieprawda wszystko…
87LUCIO
My, Italiani[24], per Bacco[25], my mówimy: «Angielka», to jest, jest cudzoziemka — to jest, że jest zza Alp, z kraju, gdzie zimno…
89Skoro tylko przybyła, przywitała mnie, mówiąc: «Caro Lucio»[26], a potem mówiła do kawalera, co jest z nią, czy do męża — długo, długo, a potem do mnie: «Caro mio[27], chcę widzieć Weronę z tamtego okna, kiedy burza ustanie». A ja na to: «Benissimo![28], a ona weszła do pokojów swoich i poniesiono tam herbatę — i jeszcze tam rozmowę słychać…
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
102Mąż jej jest brzydki… wiele starszy… Kiedy tu była pierwej, nie była wtedy z mężem, była wdową…
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
My Italiani na pierwszy rzut oka zgadujemy, znamy się na rzeczy… Per Bacco, nabite szkaradnie… Kto inny potrzebowałby wziąć w rękę, spróbować, a potem — u nas jest święta rzecz każda położona na swoim miejscu…
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
Jutro rano rzeczy moje zniesione będą na dół, paszport przygotowany — to okno zamknięte, zamknięte dobrze —
LUCIO
ROGER
PodstępPójdziesz do tej damy i powiesz jej: «Podróżny, który zajmował pokój ten, wyjechał». Patrz, tam, gdzie pistolety leżą, widzisz, tam jest szafa z boku… W tej szafie ja będę. O tym milcz —
LUCIO
ROGER
Podróżny, który mieszkał w pokoju na górze, już wyjechał. Żegna panią, zostawia miejsce wolne — wszelako, jeśli pani widzieć zechce z okna okolicę, okno jest zamknięte i sama tylko pani własna ręka otworzyć je może.
LUCIO
ROGER
LUCIO
ROGER
Niech się stanie zadość biegowi rzeczy. Niechaj sama odegra ostatnią scenę, niech zobaczy własnymi oczyma dzieło lekkomyślności swojej. Skompletujmy list…
Zobaczy, pozna, przypomni. Mężowi będzie przymuszona wytłumaczyć całość rzeczy… Mała, chwilowa przykrość, która poprawi Ją na długo…
129Ja — nie wyjdę z ukrycia, nie zobaczę Jej więcej…
Ja — wyjdę… spokojnie, zimno, bez przesady poproszę, aby przedstawiono mnie mężowi, opowiem, czego by brakło do całości… opowiem z uśmiechem… i będę Jej szczęśliwej drogi życzył.
131Zamienimy to w cichą, głęboką dramę lub w dorywczą komedię… Zresztą… alea iacla est…[40]
DOKTOR
Odkąd mam przyjemność towarzyszenia pani w jej podróży, pamiętniki i studia moje lekarskie zyskały bardzo wiele…
DAMA
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
…Kobieta, BurzaStudia moje lekarskie zamieniają się z wolna w psychologiczne obserwacje, a noc dzisiejsza dodaje mi jeszcze nieco spostrzeżeń meteorologicznych… Panie — a mówię tu: niewiasty dziewiętnastego wieku — jesteście szczególniejszymi fenomenami w rodzaju swoim… Oto np. burza — elektryczność atmosfery poruszona, i już, jako struny elektrycznego telegrafu, drżycie, wibrujecie harmoniami imaginacji…
DAMA
…Robicie dzieciństwa, pleciecie nie wiedzieć co. Nazywaj, doktorze, po imieniu rzeczy, jak są. Scientyficzny język obcy dla mnie, mówmy po prostu…
138Wiesz, doktorze, ile szanuję głębokość nauk ścisłych, wszelako, ile razy zaleci mnie ten za silny dla mnie zapach, tyle razy przypominam sobie kilka wierszy, które jakiś poeta gdzieś zanucił — nigdy bowiem przypomnieć sobie nie mogę, gdzie to wyczytałem i do którego z poetów należy te słów kilka — mowa jest w nich o gwiazdach spadających…
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
DAMA
Doskonale! Przypominasz sobie, doktorze, że doktor w «Makbecie» słowo w słowo mówi to, co właśnie powiedziałeś… Doskonale!… Wybornie!
DOKTOR
Zadziwienie moje przechodzi zadziwienie tego, któremu zwrócił ktoś uwagę, że się wyraża prozą…[42]
DAMA
DOKTOR
Że trzeba sumiennego przejęcia się swoją sztuką i przyjaźni najbezstronniejszej, ażeby wam towarzyszyć w podroży, służyć radą…
DAMA
Głęboko czuję te trudności i dlatego serdecznie podzielam przyjaźń twoją, doktorze.
DAMA
Tak, zapewne — jesteś poniekąd spowiednikiem moim, o ile zdrowie od moralnego usposobienia zawisło… Znasz, co przeżyłam… a przeżyłam to, co wszystkie, nieco więcej mające serca, nieco więcej skore do rozwinięcia władz umysłu. Rozłączenie z mężem moim, które nareszcie i sankcję apostolską zyskało, powraca mnie… lecz czemu, komu?… Czuję się istotą niedopełnioną… Mężczyznom ufam mniej, niż kiedykolwiek. Któryż mężczyzna przeżył tyle zamkniętych, niewidzialnych, głębokich dramatów serca?… Trzeba na to było kochać indywidualność piękną, pełną powabów wyższych, szlachetną, może dumną — zapewne próżną i głębokomyślną przez refleksję poniewczasie, a nieskończenie lekką przez uczucie na czasie. Gorzka to i drogo opłacona jest nauka… Któryż mężczyzna po długim pobycie w idealnie pojmowanym świecie czuje tę sumienną a serdeczną zarazem potrzebę zespołecznienia się z prostą prawdą życia?… Kogóż tak pożegnano, jako mnie pożegnano, mówiąc zarazem o koniach swoich wyścigowych, o sercu moim i o psach myśliwskich?…
154I — który przy tym wszystkim dochował jeszcze iskrę życia, potrzebę życia?…
155Zaprawdę, nie chcę rozwodzić się już dalej… Lękam się popaść w samochwalstwo… Tobie jednemu, doktorze, to powiadam… ty pojmujesz, czujesz, a choćbyś nie czuł, to rozumiesz… Doktor i spowiednik są dwoma biegunami indywidualności naszych…
DOKTOR
Pani, tyle tylko odpowiedzieć ci potrafię, że, gdybym takiego spotkał męża dla pani, powróciłbym do rodziny mojej, która mnie z utęsknieniem oczekuje…
DAMA
DOKTOR
Rad bym do rogatek szczęścia pani, lubo zdaje mi się, że nie jest najzupełniej poetyczne wyrażenie… sens jednakże głęboko poetyczny…
DAMA
LUCIO
DOKTOR
LUCIO
Za godzinę, za godzinę najpiękniejszy nasz widok z pokoju, który my il Museo nazywamy, będzie można oglądać…
DAMA
LUCIO
W tej chwili niepodobna… słońce właśnie że wschodzi… Pani hrabina nie może sobie wyobrazić, jaką bitwę przyszło mi stoczyć pierwej… Na wspaniałomyślną osobę, to zasłużyłem przynajmniej parę skudów[43].
DAMA
LUCIO
Skoro tylko usłyszałem życzenie pani hrabiny, jednym skokiem wpadłem do Museo (do pokoju naszego, który my il Museo nazywamy). Anglik, który go zajął — szlachetny młodzieniec, hrabia — spał… «Kto tam?» pyta. «Kto wchodzi?» woła, trzymając dwa nabite pistolety, takie długie… Ja, tak, jak prawy Lombardczyk jestem, nie cofnąłem się… Lucio jestem — mówię — i przyszedłem tutaj z poleceniem od pani hrabiny, ażebyś pan odstąpił na czas miejsca…
DAMA
LUCIO
DAMA
LUCIO
Anglik każe mi się tłumaczyć, dlaczego. Ja nic, tylko go proszę, aby ustąpił na czas, a on wciąż z pistoletami, a ja wciąż swoje — tak do godziny drugiej w nocy…
171Nareszcie, nareszcie — pyta mnie, kto jest ta dama, co chce oglądać pejzaż. Więc ja jemu powiadam, że najpiękniejsza hrabina, jaką kiedykolwiek widziały ściany domu tego… Tak — on położył pistolety i zasnął…
172O, to było do uśmiania się. Teraz, za godzinę wyjeżdża do Werony. To jest młody pan — troszkę to, co my nazywamy pazzo…[44] Chodzi w nocy do późna i pisze…
173Otóż proszę pani hrabiny, kazał mi on powiedzieć te słowa:
174«Zbudziłeś mnie w nocy, Lucio, zaniepokoiłeś mnie. Za to zamykam okno, a jeżeli twoja pani chce oglądać ten piękny widok, powiedz jej, że wyjeżdżam, że żegnam ją, że jej wolne miejsce zostawuję[45]… wszelako pod warunkiem, że własnymi rączkami otworzy sobie okno» — —
DAMA
DOKTOR
DAMA
LUCIO
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
Ha, ja pani powiem, kto to jest… Czy przypominasz sobie pani salon pani Klaudii w Neapolu?…
DAMA
DOKTOR
Jeden z tych wariatów, albo raczej zbolałych, których ludzie dobrzy starają się leczyć pośmiewiskiem, jeśli potrącaniem niepodobna, a o których rozsądni mówią: «Dziecię czasu!», a których kochają ci, co serio już cierpieli na świecie… Mówię to, bo w tych słowach zapisałem go w moim pamiętniku…
DAMA
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
Czy doprawdy?… Przyzwyczajenie, nabyte z konsultacji… Ileż bo razy życie ludzkie przychodzi nam uważać jak fenomen czysto materialny, nieledwie mechaniczny…
DAMA
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
DAMA
LUCIO
LUCIO
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
ROGER
DOKTOR
DAMA
ROGER
DAMA
ROGER
Sądziłem, że każda kobieta, którą spotykam gdziekolwiek bądź, jest… autorką tego listu, którego połowa, na rozbitej szybie przyklejona, nie doszła mnie w odpowiedzi na oświadczenia moje, a połowa druga, którą w tej chwili na ziemię pani upuściłaś, doszła mnie…
209Jeżeli pani, jeżeli pan — nie rozumiecie podstępu, jakim pomścić się chciałem — to jest pomścić chciałem serce ludzkie, to ja wam wytłumaczyć nie potrafię… Kiedyś, ktoś — bo jest taki ktoś, dla którego nic za wielkiego i nic za małego nie ma — ten ktoś wytłumaczy i objaśni, co na teraz przechodzi siły moje…
DOKTOR
DAMA
DOKTOR
ROGER
Mężczyźni — jeśli milczą, to dlatego, że milczą…
…Oto jest ów widok! — Właśnie tęcza wybłysła, której jeden koniec opiera się na ruinach domu Kapuletich, drugi na dom Montekich spływa. Połączenie w otchłani czasów…
DAMA
DOKTOR
ROGER
DAMA
ROGER
DAMA
ROGER
DOKTOR
DAMA
ROGER
DAMA
ROGER
DOKTOR
Przypisy
Antoni Padewski, Antoni z Padwy (1195–1231) — właśc. Ferdynand Bulonne; włoski teolog pochodzenia portugalskiego; franciszkanin, który zasłynął cudami oraz pomocą w odnajdywaniu przedmiotów zaginionych. [przypis edytorski]
Bachus a. Dionizos (mit. gr. i rzym.)— bóg wina, płodnych sił natury, plonów. Syn Zeusa i Semele, mąż Ariadny. [przypis edytorski]
dzwonek loretański — poświęcony dzwonek, którym dzwoniono w czasie burzy w celu odwrócenia piorunów; dzwonki loretańskie miały chronić przed burzą, huraganem, zarazą, pożarem i diabłem. [przypis edytorski]
Longobardowie — lud zachodniogermański, którego nazwa pochodzi od łac. longa barba, czyli długa broda. W przeciwieństwie do romańskiej ludności Italii nosili oni długie brody. [przypis edytorski]
Skaliger — właśc. Scaliger, Julius Caesar a. Giulio Cesare della Scala (1484–1558) działający we Francji humanista wł., adwersarz Erazma z Rotterdamu, autor dzieła o poetyce, opartego na tezach Arystotelesa, botanik. [przypis edytorski]
Hannibal (247–183 p.n.e) — wódz kartagiński, jeden z najwybitniejszych przywódców antycznych. Był synem Hamilkara Barkasa, który wychowywał go w nienawiści do Rzymian. [przypis edytorski]
Richter, Jean Paul (1763–1825) — właśc. Johann Paul Friedrich Richter, pisarz, jeden z prekursorów romantyzmu niem., ukuł termin Weltschmerz (dosł.: ból świata) na określenie cierpienia związanego z rozpoznaniem niedoskonałości i niesprawiedliwości świata. [przypis edytorski]
Mille tendresses, mille amitiés (fr.) — tysiąc czułości, tysiąc pozdrowień. [przypis redakcyjny]
Kapuleti, Monteki — dwa rody wł. nienawidzące się śmiertelnie, znane z tragedii Szekspira Romeo i Julia. [przypis redakcyjny]
deus ex machina (łac.) — dosł.: bóg z maszyny; wprowadzenie na scenę, dzięki odpowiedniej maszynerii, postaci boskiej w celu rozwiązania akcji; jako pierwszy wykorzystał takie rozwiązanie w starożytności Eurypides. Zwrot przen. oznaczający zdarzenie (a. mocny argument) pojawiający się bez logicznego związku z dotychczasowym biegiem myśli lub akcji. [przypis edytorski]
Jean Paul — chodzi o Jean Paula Richtera (1763–1825), pisarza niem. okresu romantyzmu. [przypis edytorski]
Kobieto, puchu marny! — cytat ten pochodzi z IV cz. Dziadów Adama Mickiewicza. [przypis edytorski]
dzień Wniebowstąpienia Najświętszej Panny Marii — święto obchodzone w kościele katolickim 15 sierpnia. [przypis edytorski]
piastr (wł.) — także: piaster a. piastra: moneta używana na Bliskim Wschodzie, a także na Cyprze i Sycylii. [przypis edytorski]
ave Maria (wł.) — zdrowaś Mario; pierwsze słowa jednej z najpopularniejszych modlitw katolickich. [przypis edytorski]
alea iacla est (łac.) — kości zostały rzucone; słowa te miał wypowiedzieć Juliusz Cezar przekraczając rzekę Rubikon, co oznaczało decyzję rozpoczęcia wojny domowej i walki o pełnię władzy; zwrot używany na określenie jakiegoś stanowczego kroku, śmiałego, przełomowego postanowienia. [przypis redakcyjny]
któremu zwrócił ktoś uwagę, że się wyraża prozą — aluzja do bohatera komedii Moliera Mieszczanin szlachcicem, pana Jourdain, dla którego odkryciem było, że skoro prozą jest wszystko, co nie jest wierszem, on sam od lat mówi prozą, nie wiedząc o tym. [przypis redakcyjny]
skud (wł., z łac. scutum: tarcza) — daw. złota lub srebrna moneta z wizerunkiem tarczy, bita we Włoszech; lir liczył sobie dwadzieścia skudów. [przypis edytorski]
mistyfikacja — wprowadzenie w błąd, wywiedzenie w pole (często dla ośmieszenia lub wyśmiania). [przypis redakcyjny]