- Młodość: 1
- Praca: 1
- Rewolucja: 1
- Starość: 1
Adam MickiewiczOda do młodości
1
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
5Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła!
StarośćNiechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
10Takie widzi świata koło,
Jakie tępemi zakreśla oczy.
Młodości! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
15Przeniknij z końca do końca!
Patrz na dół — kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar gnuśności zalany odmętem:
To ziemia!
Patrz, jak nad jej wody trupie
20Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali:
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
25A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu!
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!
Młodości! tobie nektar żywota
Natenczas słodki, gdy z innymi dzielę:
30Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem nić powiąże złota.
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Jednością silni, rozumni szałem,
35Razem młodzi przyjaciele!
I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu,
Jeżeli poległem ciałem
Dał innym szczebel do sławy grodu.
Razem, młodzi przyjaciele!
40Choć droga stroma i śliska,
Gwałt i słabość bronią wchodu:
Gwałt niech się gwałtem odciska,
A ze słabością łamać uczmy się za młodu!
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze,
45Ten młody zdusi Centaury
[1],
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga,
Łam, czego rozum nie złamie!
50Młodości! orla twych lotów potęga,
Jako piorun twoje ramie!
Hej! ramie do ramienia! spólnemi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko,
55I w jedno ognisko duchy!
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowemi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata!
60A jako w krajach zamętu i nocy,
Skłóconych żywiołów waśnią,
Jednem: Stań się! z Bożej mocy
Świat rzeczy stanął na zrębie;
Szumią wichry, cieką głębie,
65A gwiazdy błękit rozjaśnią: —
W krajach ludzkości jeszcze noc głucha,
Żywioły chęci jeszcze są w wojnie…
Oto miłość ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha!
70Młodość go pocznie na swojem łonie,
A przyjaźń w wieczne skojarzy spojnie.
Pryskają nieczułe lody,
I przesądy, światło ćmiące…
Witaj jutrzenko swobody,
75Zbawienia za tobą słońce!