- Gwiazda: 1
- Księżyc: 1
- Tęsknota: 1
- Twórczość: 1
- Wizja: 1
- Woda: 1
Bronisława OstrowskaSzum fali
1
a topiel cicho szumiąca pieści mi stopy i płacze,
a wodne lilie u brzegu, jak rozprószone gołębie,
tulą się w echa świateł na wodzie grające…
5
KsiężycKiedy miesiąc kołysany i cichy
lite pasy światła na fali tka —
wówczas wstaje mi w myśli, niby prześniony sen,
życie dawno minione, fala powrotna wieczyście —
zwierciadlana duszy mej baśń.
10W grającej, prześwietlonej, rozkołysanej głębinie
byłam białą wodnicą o księżycowych warkoczach:
chodziłam po złotym dnie,
w tęczach fal,
zbierając perły z roztulonych muszli.
15
gdzie
Gwiazdazobaczyłam chmurną, niedościgłą piękność gwiazd
(kryształy bożych myśli w nieskończoności zwieszone)
i powróciłam w głąb, gwiaździstych tęsknot pełna.
Lecz zabrakło mi mocy wielkiego pragnienia,
20by się wyskrzydlić choćby mgłą z głębiny
i w nieskończoność ulecieć do gwiazd.
Nie miałam siły rzucić wodnych tęcz,
i pałaców, i cudów topieli…
nie miałam siły rzucić wodnic-sióstr,
25z którymi zawodziłyśmy po głębi pląs;
ni wodników władających skarbami morza,
którzy gonili kręgi nasze lubieżnym spojrzeniem
i gradem świetnych pereł…
Nie miałam sił, więc tylko owionęłam się moją tęsknotą
30i poczęłam ją pieścić — kołysać szumem fal —
i ukochałam niemoc moją i rozpieśniłam ją,
że stałam się harfiarką narodów topielnych.
I — błądząc w koralowych lasach zadumana,
lub stając w konch perłowych śpiewających grotach —
35o mej tęsknocie długie grałam pieśni
na księżycowych strunach mych warkoczy.
A pieśń niemocy złudną kołysały fale,
aż mi urosła w — klątwę. —