Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
— Jędrek, czy ty pamiętasz, ileśmy mu winni?
— Jeśli zapomnę, to od psa oczu pożyczę, bo...
— Jędrek, czy ty pamiętasz, ileśmy mu winni?
— Jeśli zapomnę, to od psa oczu pożyczę, bo...
Krzysia nie mogła wyjść z podziwu, on zaś tłumaczył jej każdą rzecz i przedstawiał, a...
Równina owa, przecięta niewielkim strumieniem biegnącym w stronę Kałusiku, była również, jak i spód skały...
Tymczasem wachmistrz rzekł:
— Pani wybiła ci jedno oko, a ja sobie ślubowałem, że ci wywiercę...
Oko bywa lustrem (czy: oknem) duszy, w nim zapisują się przeżycia człowieka (takie jak np. długie cierpienie Cichowskiego z opowiadania Adolfa w III cz. Dziadów); bywa też, że ciska pioruny potępienia silniejsze niż słowa; bywa wreszcie okiem wewnętrznym, służącym wejrzeniu w przyszłość lub duchowemu, mistycznemu oglądowi spraw (jak oko Konrada w wielkiej improwizacji, czy księdza Piotra w widzeniu). Oko takie wybiega poza obraz doczesny, widzi istotę rzeczy. Patrzący w ten sposób może powiedzieć: ,,-Widzę./ -Gdzie?/ -Przed oczami duszy mojej" (Shakespeare, Hamlet).
Jednak i wśród rzeczy doczesnych oko potrafi patrzeć tak, że syntezuje obraz świata — takim jest oko melancholika w Marii Malczewskiego, patrzące na ukraińskie stepy:
,,Włóczy się wzrok w przestrzeni, lecz gdzie tylko zajdzie,
Ni ruchu nie napotka, ni spocząć nie znajdzie.
Na rozciągnięte niwy słońce z kosa świeci —
Czasem kracząc i wrona, i cień jej przeleci"