Maria Pawlikowska-JasnorzewskaBiała dama
1„Biała pani przeszła znów przez salon!”
— Szepcze służba w kredensie ze zgrozą.—
„Znak, że nowe nieszczęścia się zwalą!
W całym domu czuć już tuberozą”.
5
Biała pani szła później przez schody,
a na schodach, gdzie nie było widno,
biegł ktoś piękny, niebaczny i młody —
chwycił wpół i uściskał widmo.