Maria Pawlikowska-JasnorzewskaSzarotka
1Jedni się w ogrodzie do trawnika tulą,
drudzy rosną na wspólnej grzędzie,
inni cisną doniczkę, rozpychają cebulą,
nie myśląc, co dalej będzie.
5Zaś gwiaździsta szarotka,
biała zewnątrz, a siwa od środka,
poszła na skalne ściany,
na okrągłe zielone góry,
gdzie toczą się chmury
10po trawie
jak olbrzymie rozwiązłe barany.
— Otuliła się w kocie swe futro
i nie wiedziała, czy dziś jest dziś, czy wczoraj, czy jutro.
Deszcz zalał żółte jej oko,
15patrzące nieciekawie,
i nie wiedziała, czy jest nisko w dole, czy wysoko.
Bóg przechodząc spojrzał na nią i smutnie, i słodko,
gdyż nie wiedział na pewno, na co się jest szarotką.