ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Cyprian Kamil Norwid, Pierścień Wielkiej Damy
  1. Anioł: 1 2
  2. Bezdomność: 1 2 3
  3. Bieda: 1 2 3 4
  4. Burza: 1
  5. Chleb: 1 2 3 4
  6. Dama: 1 2 3
  7. Dom: 1
  8. Drzewo: 1
  9. Dziedzictwo: 1
  10. Emigrant: 1
  11. Głód: 1 2
  12. Gospodarz: 1
  13. Gospodyni: 1 2 3
  14. Gość: 1
  15. Gra: 1 2 3
  16. Grób: 1 2 3
  17. Grzech: 1 2
  18. Grzeczność: 1 2 3
  19. Gwiazda: 1 2
  20. Honor: 1 2 3
  21. Interes: 1
  22. Jedzenie: 1 2
  23. Kłamstwo: 1
  24. Kłótnia: 1
  25. Kobieta: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
  26. Kochanek romantyczny: 1 2 3 4 5
  27. Kondycja ludzka: 1 2 3 4 5 6 7 8
  28. Kradzież: 1 2 3
  29. Krew: 1 2
  30. Książka: 1 2
  31. Kwiaty: 1
  32. Łzy: 1
  33. Małżeństwo: 1 2 3 4 5 6 7
  34. Matka: 1
  35. Matka Boska: 1
  36. Mądrość: 1 2
  37. Mąż: 1 2 3
  38. Melancholia: 1 2 3 4 5 6 7
  39. Mieszczanin: 1 2
  40. Miłość: 1 2 3 4
  41. Miłość niespełniona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
  42. Młodość: 1 2
  43. Moda: 1
  44. Nauczycielka: 1
  45. Nauka: 1 2 3 4 5
  46. Obłok: 1
  47. Obowiązek: 1 2
  48. Obyczaje: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36
  49. Ogień: 1
  50. Ogród: 1 2
  51. Ojciec: 1
  52. Oko: 1
  53. Omen: 1 2 3
  54. Organizm: 1
  55. Pan: 1 2
  56. Pielgrzym: 1
  57. Pieniądz: 1
  58. Pies: 1
  59. Plotka: 1 2
  60. Pobożność: 1 2 3 4
  61. Podróż: 1 2 3
  62. Poetka: 1 2
  63. Poezja: 1 2
  64. Polak: 1
  65. Poświęcenie: 1 2
  66. Prawnik: 1 2 3 4
  67. Przeczucie: 1
  68. Przestrzeń: 1
  69. Ptak: 1 2 3
  70. Rozczarowanie: 1 2 3
  71. Samobójstwo: 1
  72. Samotnik: 1 2 3
  73. Samotność: 1
  74. Sąd: 1 2
  75. Sędzia: 1
  76. Słowo: 1 2 3 4 5 6 7
  77. Sługa: 1 2 3 4 5 6
  78. Sprawiedliwość: 1 2
  79. Strój: 1 2 3 4
  80. Szaleniec: 1 2
  81. Szaleństwo: 1 2
  82. Szczęście: 1 2 3
  83. Sztuka: 1 2 3 4 5
  84. Światło: 1
  85. Tajemnica: 1
  86. Taniec: 1
  87. Teatr: 1 2
  88. Tęsknota: 1
  89. Theatrum mundi: 1
  90. Urzędnik: 1
  91. Wdowa: 1 2
  92. Wierzenia: 1
  93. Woda: 1
  94. Wolność: 1
  95. Wspomnienia: 1
  96. Wygnanie: 1
  97. Wyspa: 1
  98. Wzrok: 1
  99. Zabawa: 1 2 3 4 5 6 7
  100. Zabobony: 1
  101. Zaręczyny: 1
  102. Zazdrość: 1
  103. Zdrada: 1
  104. Zwątpienie: 1 2
  105. Zwierzęta: 1
  106. Żona: 1 2 3

Cyprian NorwidPierścień Wielkiej Damy[1]Tragedia w trzech aktach

WSTĘP

1

Wstępy niektóre nastręczają mnie bezumyślną pamięć pewnego zdarzenia następującej osnowy:

2

SztukaZwierzętaW miasteczku niejakiem jeden księgarz, wywieszając ryciny Grandville'a[2] do bajek Lafontaine'a, uwyraźnił takowe podpisami arcyczytelnemi — głosząc:

lew znaczy potęgę — zając obawę — kuropatwa prostotę — lis chytrość — żaba zarozumiałość, a małpa??… — i tu pozostawał próżny papier…

3

Zapytałem obywatela, nie już dlaczego on nie domieścił, iż małpa znaczy małpę — ale ku czemu odjął interes apologom uczytelniając oneż?… Obyczaje, MieszczaninŚwiatły ten człowiek odpowiedział mnie, że jątrzność mieszczańska jest tak podejrzliwą, iż w Lafontaine'a bajkach, o lwie, ośle, papudze lub żabie mówiących, domniemywa się obywateli miasteczka, i żon ich, i oblubienic ich, i synów ich.

4

Jakkolwiek przeto wydawałoby się niewczesnem objaśniać typy, uprzedzę wszelako, na wzór pomienionego wyżej, iż mój MAK-YKS nie jest bynajmniej urągowiskiem dla Irlandii lub Szkocji — że HRABINA nie osławia hrabin — że DUREJKO bynajmniej na celu nie ma Litwy, ani jakąkolwiek wyrażać mógłby prowincję, będąc sam ex-machina Durejkiem[3]! — słowem, iż szło mnie o rzecz niesłychanie od wszelkiego osobistego poglądu oddaloną. KrewŻyczyłem sobie ja w tej pracy spróbować uzupełnienia nowego tragedii rodzaju — chciałem, ażeby tragiczność, nie dochodząc do zgonów i do wylania krwie[4], dawała, że tak nazwę, Tragedię-Białą.

5

SłowoMniemam, iż podobnież i co do wzmianek Chowanny albo Ojczyźniaka Trentowskiego[5], i nie mniej co do poezji Mickiewicza, należy nie być osobistym w przyjmowaniu wrażeń scenicznych. Utwory, które są lub stawiają się na ostatecznych wyżynach popularności, należą przez to samo do krainy przysłów i stają się formami mówienia. Przymiotnikiem jest wyraz włoski dantesco, co znaczy: zawile, ciemno, po Dantejsku!… tak dalece (nie szukając już u Arystofana przykładów) wolno jest arcypopularnych sławności używać w mówieniu bez narażenia się na ostraszenie tych ciosów, które jeżeli sobie zadają aktorowie[6], to na tępo względem publicznego bezpieczeństwa.

6

TeatrDołączyć nareszcie i to powinienem, co, pod spółczesny[7] okres sztuki, upatruję jako obowiązujące dla postępu zadanie. Wypowiadam przeto, iż zda mi się, że idzie dziś o dzieła dramatyczne, które by nie mniejszy dla osobnego czytania i dla gry scenicznej przedstawiały interes. SztukaDziś nie dość jest ubawić na chwilę niemających co począć z wieczorem jednym gości, ani też i tak nazwane fantastyczno-filozoficzne pisać dramata częstotliwie raczej niedokończone, niźli głębokie. Wyrażam to z przyczyny, że gdybym określić nie umiał, czego chce sztuka? nie okazałbym sam szerszej kompetencji oprócz tej, co w lożach i krzesłach teatru skupia się.

7

Co do moralnego zadania, mniemam, iż strona święta, budująca, religijna starożytnej Tragedii nie ustała wcale, ani może ustać; ale, że gdzie indziej pośród utworów dramatycznych główne obrała miejsce swoje. Myślę, że ten rodzaj, na nazwanie którego nie mamy polskiego wyrazu (bo rzeczy jeszcze nie ma), to jest: «la haute-comédie», głównie otwiera pole do budującego działania wobec Chrześciańskiego społeczeństwa. Tak przynajmniej zdaje się, że być winno, skoro ma to być periodem obejrzenia-się-społeczności całej i z jej najsłuszniejszej wyżyny na samą siebie. Całej!… mówię, społeczności: bo tu, nie jak w komediach buffo (które po mistrzowsku kreślone są przez hr. Fredrę) warstwa jedna społeczna, przyglądając się drugiej postrzega onę w jej śmiesznościach, lecz cywilizacyjna-całość-społeczna, jakoby ogólnego sumienia zwrotem, pogląda na się. KrewArcytrudna to jest robota z tej przyczyny, iż same nagie, wielkie Serio zastępuje tu te wrażliwe momenta, które Tragedia ma możność krwią ubroczyć wyraźną i czerwoną. Za takowem nastrojeniem idzie, że i wszystkie cieniowania niesłychanie być muszą subtelne. Język zaś wykwintnego dialogu potocznego wcale tak obrobionym nie jest, jak to się w codziennem obcowaniu wydawać może! Jeżeli nawet ten dramatyczny rodzaj komediami-wysokiemi zowią, to jedynie dlatego, dlaczego Dante zwie komedią swój utwór, czyli z przyczyny nie groźnego ale wesołego rzeczy zamknięcia, a które jeszcze tem subtelniejszego dramatycznego cieniowania w ciągu sprawy wymaga. Jakoż, dopiero u pracy takiej natrafia się na niewystarczalność interpunkcji, lubo używam w tekście podkreślania wzmacnianych lub szczególnie zalecających się artyście dramatycznemu wyrazów i zwrotów mowy. Tu następnie idzie wzmiankowanie i tego, że wygłaszanie mowy, dla niejakiego braku życia społecznego, jest nieumiejętnem. Z wyjątkiem, przyzwoitością określonym, rzec można, iż nie umieją czytać głośno. Zaradzić tak żmudnemu brakowi nie jest trudno. Wystarczy dać parę głównych i stanowczych zaleceń: jako to — —

Poezja, SłowoWygłaszanie rymu zależy od umiejętności czytania krementów[8]. Kto krementu czytać nie umie, nie wygłasza piękności wiersza. Wiersz bez-rymowy wymaga poprawniejszego czytania dlatego, że i w pisaniu musi być od wiązanego poprawniejszym. A to z tej przyczyny, iż można by powiedzieć: że bez-rymowy wiersz rytmuje się na całą swą długość, nie zaś w końcowem jednem zebrzmieniu wyrazów!

8

Do szeregu tych to trudności technicznych policzyć godzi się, że jakoby zupełnie o tem przepomniano[9], iż w dnie stanowczej próby wszyscy Dramaturgowie znamienici, przytomnymi bywając onemu, że tak się wyrażę: przymierzeniu nowo uzupełnionej sukni, nie pozostawiali przechodzących dzieł na scenę bez tych a owych, niewielkich, ostatecznych zlepszeń — i że częstotliwie coś o mało zdłużyć lub niewiele uskąpić, coś wypadało domocnić lub ulżyć. Ostatecznej tej, dla autora, a dla aktorów pierwszej, pracy świadomi są wszędzie, gdzie, że tak znowu wyrażę się: nie chodziło się arcydługo w szatach pierwej dla kogo innego utrafionych!

9

Trudnościom powyżej nadmienionym jeden utwór i jedne[10] nie poradzi pióro, ale utwór jeden i pióro pojedyncze otworzyć, i wskazać, i uprzykładnić kierunek nie tylko że mogą, lecz powinny. Aliści i to jeszcze łatwiej się sprawuje we społecznościach, w których, do ważenia i używania prawdy nawyknąwszy, rozeznawać na pierwszy oka rzut umieją kapitalną różnicę, jaka trwa pomiędzy naśladownictwem a zbudowaniem. Drugie, będąc obowiązującem i w ład-postępu wchodzącem, jest przeto początkującemu pożądanem i pomocnem, gdy pierwsze, to jest, naśladownictwo, przeciwnem będąc samej nawet ducha-naturze, przeciąża zarazem naśladowanego i naśladującego w konieczny wprowadza obłęd. Zaś dostrzegać daje się, że im mniej jakie społeczeństwo jest żywe, tem niejaśniejsze ma ono pojęcie o różnicy pomiędzy zbudowaniem się i naśladowaniem! A uszczerbek z tego wielki bywa… Bowiem, skoro nie umieją się budować, tedy muszą co niejaki period fenomenalnej pożądać indywidualności i, od onej jeszcze wszystkiego i wszelakiego początkowania wymagając, a z żadnego statecznej korzyści nie odnosząc… aż nareszcie i same one[11] źródło niweczą. —

10

Kobieta, SztukaPiękną na koniec, dla Dramaturga, trudnością u nas Polaków jest to, co zarazem przedstawuje się jako głębokie dla psychologii społecznej pytanie — — to jest, że artyzm polski nie potrafił dotąd uznać kobiet!… Profile owe duże, i jakoby stadia idealne, które (że pominę starożytnych) przedstawują w niewiastach: Dante, Kalderon, Shakespeare, Byron… z wyjątkiem (dla przyzwoitości zastrzeżonym), nie istnieją wcale w pięknej literaturze polskiej. Nie ma tam, mówię, kobiet istotnych i całych: Wanda, co «nie-chciała Niemca», nie wiemy, czego chciała?? — jest ona o jednej, acz pięknej, nodze. Telimena (może najzupełniejsza jako utwór artystyczny!) nie jest dość transcedentalną… Zosia dopiero panną z pensji, a prześliczna Maria Malczewskiego rozwinąć się w zupełną postać nie miała czasu, będąc wrychle poduszkami zaduszoną czyli w trzęsawisku pogrążoną.

11

Smętnych takich trudności nieco, we wstępie do mojej Białej-Tragedii, skreślić za słuszne uważałem, dla tej przyczyny, iż, jakkolwiekbądź szeroko zasiadłą być może kompetencja, nie należy jej pogardzać temi po szczególe uwagami, które się spotyka, gdy się robi. —

1872 r.

Sługa rzetelny

C. N.

OSOBY:

  1. Hrabina Maria Harrys (wdowa)
  2. Mak-Yks, daleki krewny jej męża
  3. Magdalena Tomir, poufna Hrabiny
  4. Graf Szeliga
  5. Sędzia Klemens Durejko
  6. Klementyna, żona sędziego [Sędzina]
  7. Salome, odźwierna
  8. Majster ogni-sztucznych [Sztukmistrz]
  9. Komisarz-policji [Urzędnik]
  10. straż
  11. stary-sługa
  12. nowy-sługa
  13. służąca
  14. panienki z pensji
  15. goście

Rzecz dzieje się w dziewiętnastym wieku w Willi-Harrys i jej pobliżu.

AKT I

POD-DASZE — wnętrze, założone księgami — okna dają na[12] zieloność, ale nieco są przysłonięte — ranek.

Scena pierwsza

MAK-YKS

przerywając czytanie:
Oto pierwszy promień, z tych, co rażą…
Posuwa zasłonę w oknie.
Jakby jedne były nam znajome,
Drugie obce — i te szły w szyby,
15
Jak ktoś obcy lub obcych zwiastujący…
Zatrzymując się u okna, porzuca nieco chleba.
PtakCi — swoi — z owąd… powietrzni bracia,
Którym ostatnia chleba starczy kruszyna,
I jeszcze są za nią szczebiotliwi…
Wracający i nadlatujący…
20
— nie wzięli mnie nigdy więcej czasu,
Ani życia więcej, niż ile dałem!
Wracając do czytania:
— Ptaszek taki odlata[13] z kruszyną chleba
I nie pozostawia chwili bólu —
Godziny wstrętu — dnia cierpienia
25
Roku niewiary w społeczeństwo!
ŁzyPrzybył i odszedł w lazur oka
Niebieskiego — — jak mimowiedna łza
Ludzi dobrych…
— podobnie płaczącą
30
Raz, dostrzegłem … PRZYCZYNY NIE WIEM.

Scena druga

SALOME

oględnie wchodząc:
— O godzinie niezwykłej, tak rano
Wchodzę, ażeby Pana uprzedzić,
Że właściciel, Sędzia Durejko,
Cały dziś dom osobiście zwiedza.
35
Stąd dawno jesteśmy już na nogach,
Nieco się lękając o nas samych,
W jakimkolwiek wszystko jest porządku.
Starannie i czule:
— Wiem, że Pan z nim teraz ma rachunek
nieco opóźniony… ale… cóż stąd!
40
Hrabina HARRYS, pokrewna pańska
(Istny anioł!), czyliż nie jest główną
Całego tu placu właścicielką?
Oględnie:
— Pan nawet mnie daruje tę wątpliwość,
Iż w rozumie gminnym moim nie wiem,
45
Dlaczego Pan tu mieszka?… nie owdzie,
W pawilonie, obok krewnej swojej?
— Nie byłożby to Panu przyjemnie
Anioła takiego mieć przy sobie — —
Spostrzegając wrażenie na twarzy Mak-Yksa:
MatkaTo, co mówię, niechże Pan wybaczy
50
Starej kobiecie i starej matce,
Która, o synu myśląc rodzonym
(A lat tyle zwłaszcza go nie widząc!…),
W każdym młodym człowieku spomina
Macierzyńskie swoje obowiązki.
Po chwili:
55
— Myślałam też Pana i ja prosić
O protekcję do Hrabiny Harrys
Dla onego to właśnie jedynaka —
(Co jest teraz w Japonii, z okrętem,
Skąd i sam list idzie dwa miesiące!) —
60
A Hrabina że zna Admirałów
I niemało Ministrów…
Spostrzegając się:
— lecz, ja to
Mówię Panu jedno[14] jako matka
I więcej nic, tylko jako matka…
65
Ocierającąc oczy:
Żeby coś o synu mówić swoim!

MAK-YKS

Ta rzecz druga, którą mi mówicie,
Dobra pani Salome!… ta druga
Rzecz jest pierwszą dla mojego serca:
70
Tak bym rad być usłużnym i wdzięcznym.
Ale pierwsza… to jest: zapytanie,
Czemu tu mnie spotykasz? nie indziej?
Oświecić winna by z licznych względów…
Dobitnie:
Wdowa, Kobieta, ObyczajeHrabina jest Aniołem… a jednak
75
Podejrzewa w ludziach złe języki
I, młodą będąc wdową, chce w domu
Nie mieszkać nikogo mego wieku.
— Zaś pokrewieństwo nasze, to jej wzgląd
Na oddalonego bardzo członka,
80
To dobroć Jej — ja jestem jej niczem.
Męża jej powinowatym… Wreszcie:
W interesie własnym mam ją widzieć
I, cokolwiek sama byś pragnęła,
Zrobię…
Podnosząc ramię Salome:
85
— tylko mnie nie dziękuj, matko,
Nie zrobiłem jeszcze nic a nic!
Poufnie:
— Hrabina ma nadto rzecz szczególną!…
Tyle pełni usług miłosiernych,
Obejma[15] tak wiele i tak szybko,
90
Że się jej wydarza zapominać
Ja to mówię tylko k'temu[16]… tylko,
Żeby błahej nie dać ci nadziei…
Dobitnie:
Nie mówię, że kogo zapomniała — —
Donośnie:
Nie! bynajmniej… lecz, że się to zdarza
95
Osobom, pełniącym wiele dobra!
Po chwili:
— Podobno, że i Cherubin, zbyt szybko
Lecący z pociechą do cierpliwych[17],
Traci nieraz pióro, które spada
Wyrzucone z anielskiego skrzydła…
100
Cny jest pośpiech, lecz powoduje stratę! —

SALOME

— Ludzie nauczeni lub duchowni
Wiedzą wszystko, nie pytając o nic;
Dlategoż ja pana przeprosiłam
Za me proste słowa starej-matki.
105
Lat niemało służę w tym tu domu
(A panu służyłabym i życie!),
Lecz właściciel nasz, Sędzia Durejko,
Zmienić pono chce cały porządek,
Dla kogoś z przyjezdnych oddać wszystko —
110
Dla pana jakiegoś, z którym chodzi…
Mając się ku oknu:
Oto właśnie oni — — niech Pan wyjrzy:
Obrócili się ku schodom — idą…
Wyminąć ich ledwo że pośpieszę.
Wychodzi.

Scena trzecia

MAK-YKS

Z szczerem westchnieniem za odchodzącą Salome:
Bieda, ChlebGdyby ta kobieta to wiedziała,
115
Co odlatujący teraz ptaszek
Zna i co innym ptaszkom zwiastuje…

Że — rzuciłem im ostatni chleba pył!
Obłędnie:
Kobieta, Kochanek romantyczny, PobożnośćI — gdyby wiedziała to… ach!… ONA,
Właśnie może pełniąca jałmużny,
120
Jako która ze świętych na szybach
Gotyckiego kościoła — — perłowa,
Z ametystowemi szat fałdami
I ze złotą limbą[18] wkoło skroni…
— Zacna Pani!
Głęboko:
125
— — Bieda, Chleb, Poświęceniecoś jest szczególnego
W tym powszednim-chlebie — w rozłamaniu
Ziarnka ostatniego… istnieje coś:
Jakby się jakiegoś tam: OGÓŁU
Dotykało zabłąkanym palcem…
130
— Coś (mówię), co albo milczeć każe,
Lub przynajmniej starannie zabrania
Głosić o wypełnieniu niedoli — —
— Jakby niedostatek jaki mniejszy
Wyznać było łacniej, bez zranienia
135
Bliskich, a fortunniej postawionych[19].
Tajemniczo:
Stąd — prawdziwie, iż tam coś z-istniewa[20],
Dotycząc moralnie i tej swojej
Miłości-własnej i wszech-Człowieczej!
Po chwili:
— Czemuż? głosić tego nierada jest
140
Uczoność…
— czemu i prostota
Mniej wstydzi się opowiadać boleść,
Niźli prawdę przez boleść zyskaną!?
Oglądając naokoło mieszkanie swoje:
Kochanek romantyczny, Samotnik, MelancholiaPociechy mam ja mnogie!… ot… ten kąt…
Ku oknu:
145
— Tam! Marii cień dostrzegalny z dala…
Ku wnętrzu:
Książka, Samotność— Ciszę umarłych serc w księgach moich,
Co nie samem obcują czytaniem. —
Tajemniczo:
— Bywa, iż zewnętrzność tych tu pism,
Rozesłanych tam i sam, przypadkiem
150
Ożywiona rzutem światła naraz,
Jako grupy mumii w piramidzie,
Szerokiemi wargi[21] coś powiada,
A mury zejmują to w powietrze,
Które całe należy tu do mnie! —
Z politowaniem:
155
Mało-czynnym niech mnie kto nazywa —
(Jeszcze nie obliczyliśmy pracy!
Dzień zaświta jaśniejszy ku temu —)
Solennie:
— W Babilonie, za Ezechiela dni[22],
Najmniej czynnym, zaiste, ten bywał,
160
Kto z załamanemi nie stał dłońmi,
Patrząc smętnie i kiwając głową,
I nie robiąc nic więcej — — więcej nic!

Scena czwarta

SĘDZIA

wchodząc z Szeligą:
Jakem Klemens Durejko! dotrzymam
Choćby nawet sekretu — co więcej,
165
Że to żaden sekret, to dyskrecja…
Głośno:
— Co komu do tego, czy lokator —
Dwu-stronnie:
(— Mówi się tu, lokator godziwy,
Przyzwoity człowiek, akuratny,
Nie zawalidroga albo próżniak,
170
Nie lada kto z ulicy — włóczęga…) —
(Mak-Yks, bez powitania, zostaje u swego zatrudnienia.)
Jeśli, mówię, czyni to lub owo?…
Doktrynalnie:
PrawnikSekret a dyskrecja — są dwie rzeczy.
Rozróżnienie zaś sensu z literą
Należy do prostej prawa wiedzy,
175
Którego się pierwej Sędzia uczy,
Niż sędzią jest… a Durejko bywał
I jest… (choć na teraz polubownym).
do Szeligi:
Astronomię pan zna — ja Prawo znam.
Niemieckiego mieliśmy Doktora
180
W Akademii Dorpackiej[23] — ten uczył,
Bywało, z an-zacem[24] szczególniejszym!

SZELIGA

Kobieta, Gwiazda— Astronomia nie jest tajemnicą,
Ni jedynem mojem zatrudnieniem.
Szło mnie tylko, bym się wytłumaczył,
185
Dlaczego okna te, ta wysokość,
Stosowniejsze są dla mnie, niż owe…
Poglądając uważnie w okno:
— Co to jest ów roz-stęp między mury[25],
Dający na drogę czy ulicę[26]?

SĘDZIA

— Nie ulica to, lecz zajazd[27] owdzie
190
Do pałacu, na lewo w tym parku
Okno jego boczne przełyskuje
Przez gałęzie klonów i akacji —
— Do Hrabiny HARRYS on należy,
Która tu rozszerza swoje włości
195
I opiekę swą nad sierotami
Płci obojej, a zwłaszcza niewieściej.
Lecz Durejki dom, jak stał, tak stoi,
Durejkowej-pensja pełna panien!

SZELIGA

do siebie, w oknie:
— Któryż kiedy Astronom trafniej
200
Perturbacje-gwiazdy mógł uważać —

(— Każdy powóz zajeżdża tą stroną,
Tamtędy powraca — a te[28] okno
Salonowej oknem jest cieplarni…)

Tęsknota, MiłośćLat dwa! śladu stóp JEJ nie widziałem.

SĘDZIA

prowadząc spór z Mak-Yksem, stanowczo daje się niekiedy słyszeć:
205
— Nie słów tu potrzeba, ale czynów
W całym domu odmienia się wszystko!

MAK-YKS

(— Umowy wszelako pozostają —)

SZELIGA

do siebie:
(— Powóz Jej… i nawet kraniec szaty!…)

SĘDZIA

do Mak-Yksa, głośniej:
Interes— Co do umów, są ważne i żadne…
210
Dotrzymane z obu stron lub wcale.

SZELIGA

dwuznacznie, lubo w monologu, i patrząc w okno:
— Promiennie tu musi jaśnieć Wenus!

SĘDZIA

do Mak-Yksa:
— Właśnie że decyzja Astronoma
Dziś lub jutro wszystko poodmienia!
Obracając się do Szeligi — patetycznie:
Wenus i Mars, i Saturn — i inne
215
Ciała tu niebieskie, jak na dłoni,
Mości Dobrodzieju!… noce! i dnie!
Czynią swoje mądre aparycje[29]
(Które znał litewski nasz Poczobut[30]
I opisał lepiej niż Kopernik!)

SZELIGA

220
— Idzie mi więc (czego nie ukrywam)
O widok właśnie że w tę stronę
Doktrynalnie:
— Mam astronomiczne doświadczenia
Sprawdzić — na różnych punktach globowych
Probowane z pilnością szczególną.
225
— Łaskawemu Panu, widząc Jego,
Nie potrzebuję dodawać, ile
Astronomia jest nauką cenną.
A że tu jedynie mam na celu,
Niższy apartament sobie wziąłem
230
I zatrzymam — te zaś wyższe pokoiki
Ułatwiać mnie będą obserwacje.

SĘDZIA

gwałtownie do Mak-Yksa:
Acan[31] się wyniesie pod strych — i dość.

SZELIGA

dostrzegając spór:
— Myślę wszakże, że praw tu niczyich
Nie nadwerężyłem przyjściem mojem,
235
Ani że te[32] stało się istotną
Dla kogokolwiek bądź zawadą…
— Inaczej albowiem: ustąpiłbym!

SĘDZIA

w ucho Mak-Yksa, groźnie:
— Pod strych… i dość…

MAK-YKS

ustępując, szuka między książkami:
Dziedzictwo, Wspomnienia, Ojciec— Coś… znaleźć pierw… chciałem…
Znajduje pistolet — uważa go — chowa i mówi:
240
Ojca mego pamiątka… jedyna…!
Kiedy Mak-Yks wychodzi —

SĘDZIA

do Szeligi:
— Lokator ten musiałby ustąpić
Dla powodów, których wyjaśnienie
Do osobnego należy paragrafu —

SZELIGA

Usuwam się przeto od dyskusji — —

SĘDZIA

245
— Jest to któś… bliski czegoś… w głowie!…
— Na przypadek zaś silnego paroksyzmu
Mnie należy pamiętać o wszystkich,
Którzy zamieszkują dom…
Nieprawdaż?…
Poglądając dokoła mieszkania:
250
Książka— Książki może mózg zniepokoiły —
Rychło:
— Jeśli (mówię) książki, to bynajmniej
Nie specjalne, nie astronomiczne!…
Doktrynalnie:
— Są złe książki i dobre — są, tak rzekę:
«Zdrowe-treści» i «próżne-frazesy».
255
Tamte uczą… lub księgarz je szybko
Na okrągłe pieniądze przemienia;
Te są (za pozwoleniem) do czegóż?…
Na cóż, radbym wiedział: greckie baśnie?!
Kaznodziejsko:
— Czyli to nauczyło kogokolwiek,
260
Jak dopełniać swoich z-obowiązań[33]?
Wstać rano — zimną wodą umyć się,
Rachunki swe akuratnie przejrzeć,
Posłusznym być sługą, czułym mężem!
W monologu:
— Durejko zna cenę Literatur,
265
Lecz przeciwny jest konceptom błahym.
Lubi on i książkę… w chwilach wolnych:
Dziewiętnaście lat mając, cóż, bywało,
Nie czytałem[34] w lesie na wakacjach…
Z zapałem:
— Natchnienie u Litwina jest jak nic!…
do Szeligi:
270
— Wszakże zna Pan wiersze Mickiewicza
(Co zgniótł «wszystkich mędrców i proroków»)?
— U nas jak Radziwił, to Radziwił,
Nie potrzebujemy wielujeden dość…!

SZELIGA

powolnie:
Tak — — lecz ileż w kopalniach trzeba
275
Piasku podrzędnego wagi różnej,
Aby tam był rodzimym diament,
Nie zgubionym przypadkiem z pierścienia?

SĘDZIA

bez-rozmyślnie, potakując:
Ślicznie to pan mówi, u nas jest tak,
Mości Dobrodzieju, jak w kopalniach.

SZELIGA

dwuznacznie:
280
Raz wraz jedna lampa zajaśnieje,
Korytarze oświecając ciemne — —
— A u której można i cygaro
Zatlić… to rozwesela znudzenie…
Melancholijnie:
Obeliski jednak pojedyncze
285
Miewają tę niedogodność znaczną,
Że z nich domu stawić niepodobna…
I zaledwo próżne zdobią place.

SĘDZIA

— Durejkowa trzyma całą pensję
Córek domów, ze wszech okolicy
290
Najbogatszych i uznania godnych.
Tam można nasłuchać, cóż nie uczą?
Obojej płci wiedzę stosując
Do tego, co panna znać powinna —
(Ale rzeczą pierwszą jest moralność.)
W monologu:
295
«Wiedza»?… idzie od «Jaźni» — ta znowu
Na odwrót stawa się «Jaźnio-wiedzą»,
Jak to nasz FILOZOF-NARODOWY[35]
Skreślił — i jest przez to popularnym,
Że w przysłowiach od razu gotowych
300
Więcej odkrył niż w głębokich studiach,
Dając tym sposobem dla każdego
Patent — kto jest przyzwoity rodak,
Dziedzic zacny — kto ziomek porządny,
Czysty patriota i nie «Turan»!

SZELIGA

grzecznie:
305
— Najprzyjemniej byłoby mnie tezę
Z Dorpackiej alumnem akademii[36]
Podjąć — lecz powróćmy do układów…

— Dolny i ten biorę apartament —
Gdyby nawet dziś przyszło wypadkiem,
310
Że lunety sprobowałbym mojej,
Będę mógł wnijść[37]? nieprawdaż?…
Salome wchodzi i zatrzymuje się u drzwi.
— te rzeczy,
Najmniejszej nie zrobią mnie zawady,
Poza domem albowiem jest cel mój.
315
Oko on gdy ujmie, porywa myśl,
Podrzędnemi czyniąc miejsce i czas.

— Nieco przed oknem próżni i chwilę
Samotności od doby do doby —
Oto wszystko, czego potrzebuję — —

SĘDZIA

do Salome
320
— Czy słyszałaś dobrze, co pan mówił?
Groźnie:
— Należy być uważną i pełnić —

SZELIGA

Na dół teraz cofam się i żegnam.
Skoro Graf wychodzi. Sędzia zacierając ręce przechadza się i odzywa:

Scena piąta

SĘDZIA

— Egzekucji przyszedł czas i wigor
do Salome:
Poglądając na rzeczy:
Przenieść tego rychło niepodobna.
325
Więc złożyć tak, jak do przeniesienia,
Lub ażeby razem można było
Wyrzucić za drzwi… czy pod strych schronić.
Zatrzymując się i podsłuchując[38]:
— Durejkowej słyszę chód pośpieszny.
Wiedzieć rada chce o Astronomie
330
I o apartamentach do wzięcia — —
Ciekawa, jak poprowadzę sprawkę? —
Czuły mąż z dobrą czeka nowinką.

SĘDZINA

Gonię wciąż za tobą, o! Durejko,
Ty, któremu dziś się zwierzyć życzę
335
(Nie żebym się nie zwierzała zawsze,
Ale że okoliczność rzadka jest).
Patetycznie:
Czemuż widzę Klemensa nieczułym!

SĘDZIA

surowo:
Mnie — pierw — spytać trzeba o fakt ważny.
W ucho żony:
Astronoma mam w domu — pojmujesz?
340
Apartamenta wzięte…

SĘDZINA

obojętnie i zimno:
— Cóż to jest
Przy nowinie, którą ja-ć[39] przynoszę!?…
Posłuchaj: rano Hrabina HARRYS
Przysłała na pensję z zapytaniem
345
O listę-panien

SĘDZIA

z politowaniem:
No, to niewiele…

SĘDZINA

Słuchajże mnie… ciekawa przyczyny
Wypytałam się posłańca — słuchaj
— O! Durejko, wszystkie panny będą
350
Zaproszone dziś na wieczorynek!…

SĘDZIA

ze śmiechem:
To jest akt dopiero — gdy nowina
Durejki jest fakt, i niewątpliwy!

SĘDZINA

obojętnie:
Czy akt, czy fakt, jeżeli pomyślny…

SĘDZIA

zimno:
Logiki coś nie zna Durejkowa —

SĘDZINA

żywiej:
355
Ona pewno przeczytała więcej
Niż kto inny — —

SĘDZIA

odwracając się tyłem:
W Dorpacie[40] czytają…

SĘDZINA

ironicznie:
Czy całą «Chowannę[41]»? Klemensulku!

SĘDZIA

przez ramię:
I «Ojczyźniaka[42]»! panienko!
Obracając się:
360
Akt do faktu jest «jak pięść do nosa».
Nie akademickie wyrażenie,
Ale jądro-myśli kapitalne.
W przysłowiach jest więcej zdrowych treści
Niż w paryskiej dziś literaturze —
365
Co Filozof[43] nasz sam udowodnił!…

SĘDZINA

odejście udając, chroni się za drzwi:
«Les gouts sont différents, mon cher mari[44]

SĘDZIA

«De gustibus disputandum non est[45]

SALOME

— Coś przez usta ich gada językami —

SĘDZIA

w monologu:
Durejko zna wagę interesów
370
I klasyfikować je potrafi
Mąż, Gospodarz— Czuły jest Durejko — lecz i groźny,
Ani lada czemu folgujący.
On! zna obowiązek pana Domu

SĘDZINA

powracając naprzeciw męża:
Nauczycielka, Kobieta, Nauka, Obyczaje— Durejkowa kształci generację
375
Najprzyzwoitszych panien w świecie!
Przyszłych Matek, żon i bohaterek,
Które ci zgon podzielą i triumf!…

Żona, Gospodyni— Ona! łącząc słodycz z surowością,
Trzyma cugle rządu w swoim Domu
380
I nikt pewno jej nie będzie uczył!

SĘDZIA

stanowczo:
Prawnik— Był Durejko sędzią i sędzią jest,
Rozumienie spraw posiadającym;
Co roztrząśnie on, roztrząśnie nieźle!
Potrafi też innym zamknąć usta.

SĘDZINA

gniewnie:
385
Durejkowa nie da się zagłuszyć
Frazesom bez gruntu i bez stylu:
Treść ceni, lecz chce i formy wdzięku —
A czy Klemensulko zna syntezę??

SĘDZIA

z pogardą wychodzi[46] — za żoną:
Anty-tezę!… bogdaj i pro-tezę!
Po chwili:
390
— Zagajał Durejko nieraz w życiu
Różnej treści polubowne spory,
I już mu niewiele zyskać trzeba
Tam i owdzie przyświadczeń sąsiedzkich,
By na zawsze kompetentnym został —
395
W Komitetach wszystkich, wszelkiej treści!
Z uśmiechem:
— Wówczas Klementynka jemu dygnie!
Sprawkę tę lub owę przedstawując
— Lecz przemilknie Ten, co teraz uczy…
Zażywając:
Dzwoniąc z lekka palcem w tabakierę — —
400
Jednym tylko palcem, raz i wtóry,
Prezes puknie… cóż, pani Durejko!?…

SĘDZINA

pokazując się jeszcze we drzwiach:
Słowo, PolakMonologów wcale się nie wzbrania —

SĘDZIA

za żoną wołając:
«SOBO-SŁOWIEŃ[47]!» — przynajmniej mów czysto,
Własnych przodków języka nie kalaj! —

SĘDZINA

część głowy ze drzwi okazując:
405
Wyłgiełłówna z rodu… zna swój język.
Sędzia uchodzi za żoną.

SługaSALOME

opierając się na szczotce:
Kłótnia, Małżeństwo, Mąż, ŻonaTak to co dnia! gdziekolwiek zdybią się,
Zaraz pokazują sobie język —
Ani zgadnąć, czemu? ani wiedzieć,
Co szumi z nich słowy[48] niemieckiemi!
410
Po czem naraz: Jegomość w tę stronę,
W owę Imość… Dopiero na nowo
Rozesłani słudzy tam i owdzie:
Szukać pana i za panią biegać —
By się jeszcze hałaśniej gdzie starli!
Podsłuchując[49]:
415
— Słyszę — spotkał Sędzia astronoma…
Szczęście wielkie, że ten go zatrzyma;
Nie dobiegłszy tym sposobem żony,
Ukoją się, choć na chwilę, spory —
Składa resztę książek i obziera się.
— Otóż — prawie że wszystko w porządku,
420
Jakby lokator umarł

— Boże mój!
Cichym ludziom świat miejsca żałuje:
Jak powodzią, coraz, coraz dalej,
Obejmani[50] są i ciągle pchani,
425
Aż ostatni dzień czoło zalewa…

SZELIGA

z lunetą w ręku wchodząc:
— Dość jest — dość uprzątania waszego:
Dla okien tych i dla kilku godzin
Ani warto — ani się i godzi
— Niepokoić wszystko!
430
— w domu u nas
Dla rzeczy najmniejszej robi się tak —

SZELIGA

do Salome:
Szaleniec, Szaleństwo, Kondycja ludzkaLokator, jakkolwiek cierpi obłęd,
Zda się jednakowoż być spokojnym

SALOME

Ten, kto powiedział to panu hrabi,
435
Musi częściej cierpieć…
— My, odźwierni,
Niż ktokolwiek, lepiej znamy rzeczy.
z westchnieniem:
— Ludzie cisi są zakałą świata!…
I odpycha on ich ustawicznie,
440
Coraz dalej, coraz skorzej, z ziemi…
Aż nareszcie mówią: «to jest wariat!»
— Panną będąc i szyjąc u Księżnej
(Która może hrabiemu jest znana),
Księżnej Orsi (co była aktorką),
445
Tam się napatrzyłam świata-dziwów!..
Głęboko:
— Nie każdy-bo, co z sobą rozmawia,
Jest wariatem…
— i nie każdy nawet,
Co tak skromnie mieszka, jest lada kto!

SZELIGA

450
Macie i tu blisko pałac świetny
Tej Hrabiny HARRYS

SALOME

— To jest, Panie,
Klejnot wielki — to jest taka dobroć,
Że tylko dwie równe w okolicy:
455
Ksiądz Prowincjał i Pani Hrabina!

SZELIGA

SALOME

— A któż nie wie, że to wdowa?!…

SZELIGA

— Zapomniałem!… słyszałem był ongi,
Lecz, z dalekiej wracając podróży,
460
Małżeństwo, SługaMyśliłem, iż wszyscy pożenieni…

SALOME

uprzątając jeszcze w izbie:
— Należałoby to i Jej począć —
Alić[51], co my sądzim[52], a co państwo,
To odmienne dwie rzeczy bywają.

SZELIGA

Małżeństwo dla wszystkich jest jednakie.

PobożnośćSALOME

465
Tak to i ksiądz Prowincjał naucza,
Aż nieraz łzy w okulary kapią —
(Co jednak w kościele brzmi wyraźniej…)

SZELIGA

DamaA Hrabina przecież nabożna jest
I musi znać Ojca Prowincjała?…

SALOME

głośno:
470
— To tak, jakby spytał kto: czyli ja
Znam te schody i te ich poręcze — ?

— Gdzieżby święto Przenajświętszej Panny
Było obchodzonem z takim blaskiem
Woskowych świec — dużych jak Jegomość!
475
(Że tu pana hrabiego przeproszę…)
Z zapałem:
Gdzieżby tyle kwiatów! robionych róż!
Lilii z liściami[53] srebrnemi
— Drogich kadzeń i ornatów, które,
Jako blachy złota, tak łamią się;
480
Gdzieżby było tyle, w Boże-Ciało,
Strusich piór kłoniących się jak dusze
Przed utajonego-sakramentem…
— Gdyby równych w świecie zbrakło Hrabin!
Głęboko:
SługaAlić[54] COŚ należy DAĆ… i niebu —
485
Choćby dymu wonnego obłoczek…
Jeśli nic dać z siebie nie może człek,
Wszystko jakby pożyczone mając!
Spostrzegając się:
Ja to wszakże mówię — może zbytnio —
Z przeproszeniem Pańskiem stara sługa.
Wychodzi.

Scena szósta

Mądrość, PodróżSZELIGA

490
Rozrzewniła mnie doprawdy!… Człowiek,
Nieraz się ubrawszy od stóp do głów,
Odprawia pielgrzymki nienajbliższe,
By wreszcie usłyszał rozmowę MDŁĄ.
Gdy, oto tu, schylona staruszka,
495
W prochy ziemi nawykła poglądać,
Diamentowem słów światłem darzy — !
Głęboko:
— Zaiste! tylko podróżnik umie
Podróżować i we własnych stronach —
Monumenta odkrywać lub czynić
500
Nieznane dla innych spostrzeżenia.
(Dlatego to może Anglik, który
Podróżuje najdalej, i często,
NAJORYGINALNIEJ ZOSTAŁ SOBĄ!!)
— Rzeczy, obok których bliscy, co dnia,
505
Opierają swe rubaszne łokcie,
Uderzają wzrok mój — budzą mój słuch…
Podróżuję wciąż i wciąż… jak w Syrii!
Słychać kroki na schodach.

SZELIGA

Cyt! nadchodzi ktoś, szemrząc do siebie,
Jakby sprawę toczył z każdym schodem.

Melancholia, Dom, BezdomnośćMAK-YKS

w głębokim monologu:
510
Zaiste że — ja wracam DO SIEBIE — !
Z dwuznacznością:
Lecz zostaje mnie jeszcze wiele piętr[55].
Wyżej coraz! — aż gdzie posiadłości
I samego Durejki!… kończą się…
Z krzywym uśmiechem:
Wielkie szczęście, że glob jest w przestworzu,
515
Którego nie pomierzyła Ludzkość
— Wielkie tak, jak odchłań!… i jedyne. —

SZELIGA

półgłosem na stronie:
(Cokolwiek bądź ta staruszka mówi,
Lepiej jest ostrożnym być z osobą — —)

Bieda, BezdomnośćMAK-YKS

wchodząc powoli:
Miejsce, widzę, że już mnie odpycha!
Nie poglądając w stronę Szeligi:
520
Obmierziono[56] mnie nawet i okno — —
Tak, że odwracam się odeń — — nie chcąc
Ani dnia światłości, ani księżyca.
Do siebie:
— Po-tylekroć TAM byłem… i OWDZIE…
Lecz napróżno!

525
— acz wiem o tem pewno,
Że ani mnie myślano zaniedbać…

Tak — pewność jest o słońcu, iż wstanie,
Ani wątpimy o niem — wszelako
— Bywa, iż mróz zniweczy wszystek kwiat,
530
Niźli wiosenne powrócą tchnienia — —
Zajdę jeszcze, zajść muszę — jeszcze raz!
O synu Salome mówić z NIĄ będę
Nic o sobie…
Melancholia, Szczęście, Zwątpienie— zbieg różnych ironii
535
Ściera osobistość[57]chcieć się nie chce!
Przysiada u stosu ksiąg:
— Nieszczęście psowa[58] wolę-czynu,
Zamieniając ją w szał… lub atonię

Szczęście — niemniej wpływa na uczucia,
Czyniąc ludzi tępych i leniwych…

540
Tamte i te, zarówno psuć mogąc,
Są-ż niedolą? lub dolą człowieka?…
Wstaje:
— Przyjdzie wreszcie i kierunku nie mieć:

Przyjdzie — powoli stąpać przed siebie,
Kochanek romantycznyJakby za pogrzebem swego serca
545
Ktoś idący z własną piersią próżną

— Więc!… z pogodną twarzą…!

SZELIGA

uważnie:
(To poprostu
Nieszczęliwy wielbiciel
Któż ode mnie
550
Więcej winien mieć dlań względności!)
Dając się słyszeć przybyłemu — do Mak-Yksa:
— po sąsiedzku, witam!

MAK-YKS

— nie wiedziałem,
Że już po sąsiedzku — lecz przepraszam.
Pozierając dokoła:
Wszystko widzę tak przygotowanem,
555
Iż zrobi się tu próżnia… lada dzień…
Robi ruch ręką około siebie i mówi na stronie:
(Pono że uniosłem… przedmiot główny[59]…)

ObyczajeSZELIGA

— W AMERYCE nie izdebka taka,
Ale Salon w każdym bywa domu,
Dla zamieszkujących równie-spólny[60]!
560
— Swoich gości każdy w nim przyjmuje,
I nie wadzi to nikomu — wcale —
Poważnie:
Emigrant, OrganizmTo jest także postęp społeczności!

MAK-YKS

EUROPA się wystrzega próżni,
Jak chemiczny-proces

SZELIGA

męsko:
565
— Stąd też, wiele
Istot, które się nie-rozłożyły,
Lub nie odebrały sobie życia,
Przechodzi przez inną śmierć — cywilną,
Czyli: wy-ojczyźnia[61] się na stałe
570
— a z takowych to zmartwychpowstańców[62],
Co pomiędzy siebie i spomnienia
Szeroki Ocean rozesłali,
Utworzyła się nowa-społeczność.

Irlandczyków! iluż tam uchodzi
575
Od swego szmaragdowego kraju!…
Spostrzegając się:
Lecz Pana przepraszam — nazwisko Twe
Pochodzi z Irlandii albo Szkocji…?

MAK-YKS

zimno:
— W kraju każdym są różne nazwiska,
Zwłaszcza dawne — z zatartych kart dziejów;
580
Zaś pochodzę ja, zaprawdę, z owych,
O których mówiliśmy pierwej,
Składowych ciał, niewytrzymujących
Parcia chemicznego Europy…
— Zeznania posuwam do szczegółów
585
Z powodu, iż mnie Pan o nie pyta.

Podróż, Mądrość, ObowiązekSZELIGA

Przywykłem w podróżach przerzucać się
Z miejsca w miejsce i z tej treści w owę,
Skracając czas przez nabytą baczność.
Dlatego, więcej coś panu powiem,
590
Dalej posuwając się:
Wyciągając rękę:
— Służby me,
Bez-zawodnie, ofiaruję Panu,
Gdyby jego stałą myślą było
W za-oceanowy odpłynąć świat.
Smętnie:
595
Nie ku temu, zaiste, zbiegłem glob,
By sobie zgromadzić fotografy[63]!
Wiedza wkłada obowiązki: ludziom
Jej udzielić i siebie winienem. —

Zwątpienie, MelancholiaMAK-YKS

serdecznie:
Mówiących tak, jak Pan, słyszę rzadko…
600
Ale jest źle podawać się chwili
Iż są… w których nie samą Europę,
Lecz ziemski glob, opuściłby człowiek!
Podając rękę i przyjmując:
Wszelako — przyjmuję najzupełniej
W danym-razie tę bratnią łaskawość.

SZELIGA

podobnież:
605
Gdy wypadnie zażądać tej ręki,
BĘDZIE SŁUŻYĆ.
Poważnie:
Nauka, Pieniądz— Zważałem, iż dotąd
Społeczeństwo jest tak postawione,
Że: zarazem zarabiać i kształcić się
610
Do niedalekiego można stopnia!
Przyczyna, dla której są uciski
Prawie że moralność dotyczące!…

MAK-YKS

ze szczególnym uśmiechem i różno-znacznie:
Dotąd!… dziwiłem się, że Pan za dnia
Spostrzeżenia robi

SZELIGA

bystro:
615
Pojmuję żart:
Świat należy i o dniowem świetle
Badać — i promieniom tym słonecznym
Niekoniecznie ufać…
Obojętnie:
— ja, na teraz,
620
Badam raczej położenie okien
Lub podróżnych lunet przecieram szkła,
Ku czemu wszelakie światło służy.

MAK-YKS

obłędnie:
Dla mnie także… o! Panie… okna te,
Swą osobną mają tajemniczość

SZELIGA

żywo:
625
Rzeczywiście??… i jaką?

MAK-YKS

— Rzecz drobną —
Szczegół mały!…

SZELIGA

żywo:
— Niechże pan mnie powie — —

MAK-YKS

— Arcydrobną rzecz.

SZELIGA

na stronie:
630
(— Miałżeby i on
Takimże samym być astronomem!)
Do Mak-Yksa stanowczo:
— Proszę z wszelką otwartością mówić,
Zwłaszcza że jego tu zastąpić mam;
Wszystko mówić proszę — —

MAK-YKS

wpatrując się w Szeligę:
635
— Niechże więc pan — — —
— Lecz widzę go tyle — — —
Zaciekawionym!…

SZELIGA

zimno:
— to jest z przyczyny,
Że pojąć nie mogę… jakby… okna,
640
Nie-obejmujące nic szczególnie,
Prócz nieco przestrzeni…
prócz — tych oto
Astronomicznych ledwo względów,
Mogły mieć dla osób dwóch interes!…

MAK-YKS

Ptakku oknu:
645
Przyjaciele moi… tam… mieszkają.

SZELIGA

przeraźliwie:
— A — a!!?…

MAK-YKS

— gniazdka w tych drzewach sobie wiją.

SZELIGA

— — a!…

MAK-YKS

opowiadając:
Chleb— — różne są to ptaszki — wszystkie znam!
650
W okna te zlatują na dzień dobry
Nawyknąłem chleb mój z niemi łamać;
Przeto — niźli sam wyciągnę rękę,
Myśląc o opuszczeniu Europy,
Niźli (mówię) sam będę jak oni —
655
Proszę za moimi przyjaciółmi!
Skromnie:
Niewiele rzuca się im, tam i owdzie.

SZELIGA

wstając od okna:
— Rad bym jeszcze dziś zastąpić pana,
Lecz — zbliża się godzina…

MAK-YKS

Godzina
660
Odwiedzin i wizyt (nie z tej sfery
Gości, co zaiste że są mili,
Niewymagający!… i pamiętni!…)

SZELIGA

— Społeczny świat także ma swe obroty:
Przesilenia swoje i eklipsy…
Ku oknu:
665
— Oto!… jaki zaraz o tej porze
Ruch powozów przez ów rozstęp widać,
Zdałoby się, że właśnie zbudzone!
Albo że coś niezwykłego zaszło…
A to tylko godzina przyjmowań

MAK-YKS

przyskakując ku oknu:
670
— Za łaskawego pana pozwoleniem
Chwilkę spojrzę. . . . . . . .
Wychyla się — Szeliga za nim pogląda w okno.

SZELIGA

Zazdrość, Miłość(— on! nie ptaszków czeka…
Na stronie i gwatłownie:
Powóz Marii!… jej kolory…)

MAK-YKS

odbiegając od okna i wychodząc, do Szeligi:
— Żegnam. —

SZELIGA

675
— Wątpliwości nie ma… że to jest ktoś
Na ścieżce tej samej, co Astronom
Obłędnie:
— Pokazuje się wciąż, iż odkrycia
Nie są nigdy absolutnie-nowe!
I — że ja, który właśnie myśliłem
680
Być najtrafniej tu naprowadzonym,
Nie najpierwszy obserwacje czynię
Przechadza się i zatrzymuje:
Tak!…
— lecz któż sprawdzić za mnie podoła,
Czyli nie moja to podejrzliwość
685
Gra tu moją myślą?… i samym mną?
Po chwili:
Nie jeden ten przecie mignął powóz…
Po chwili:
Nie ONA tylko ma te kolory
Po chwili:
Nie tylko JEJ wyglądają z okien…
Po chwili:
I — nie jedna ona na ziemi jest!
Przechadza się i nagle:
690
— Nareszcie, ten młodzieniec…
ten człowiek — ?
Bywa-ż w Świecie? miałżeby on znać ?
Zdaje się to być niepodobieństwem!
Po chwili:
Nie!… to podejrzliwość serca mego…
Nagle:
695
Lecz — ta melancholia… chęć podróży
Poza Europę?… zrozpaczenie?…
Formy towarzyskie?… i znajomość
Natury naszego społeczeństwa?…
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
700
Nie! człowiek ten zna jąbywa u niej!
Ze zwątpieniem:
WzrokOtóż są zaiste że zaćmienia
Świata moralnego…
— Ach! Astronomie!!…
Głęboko:
— Umieć wzrok swój z-dłużyć[64] poza oko,
705
Gdy się tegoż na wewnątrz nie umie
Jest to: przez JEDNE[65], PŁASKIE patrzeć szkło!
Kurtyna zapada.

AKT II

Jeden z bocznych salonów willi HARRYS.

Scena pierwsza

HRABINA

Mąż…wiesz zatem nieledwie że wszystko:
Lubo, nadto, zostawiam i notę
Numerami uporządkowaną,
710
Tak, jak mąż mój niegdyś to czynił,
Ze zapomnień[66] mych się uśmiechając —
Gdy porządku uczył mnie jak dziecię,
Przeczucie, Omen, ZabobonyDwie go rzeczy szczególniej bawiły:
To jest moja pozorna niepamięć
715
I moja pozorna zabobonność.
— Tamtę[67] i tę pozornemi zowie
(Lub tak nazywać je sobie życzę).
Co do drugiej jednakże nadmienię,
Że — sprawdzającemu się przeczuciu
720
Nie dać wiary — jest niepodobieństwem!
Melancholijnie:
Pierścień ten, rzecz zaprawdę zmysłowa
(Do której nie przywiązuję ceny,)
Gdy zginął mnie, wraz miałam przeczucie,
A którego sprawdzenie nadeszło,
725
Właśnie gdy odnajdowałam zgubę.
Że nie od pierścienia to zależy,
Lecz w przeczuciu istnieje — to-ć wiem ja,
Dosyć posiadając filozofii,
By przyczyną nie nazywać trafu.
Po chwili:
730
Jakiż związek ma pierścień z akacją,
Którą wczora burza starła w piasek,
Jakby śniegiem zasypując ścieżkę
Kwiaty[68] białemi?…
— A oto właśnie tejże chwili
735
Odebrałam telegramlecz wróćmy
Do uporządkowania zatrudnień,
Tak, jak uczył mię był mąż mój drogi!

MAGDALENA

spostrzegając:
— Nie notatkę dałaś mnie, lecz telegram,
— Więc naprzód mówmy już o tym punkcie,
740
Zapisanym (jak widzę) w instrukcji…
Miłość niespełniona— Cóż nauczyć chcesz mnie o Szelidze?
Którego raz — kiedyś, gdzieś — widziałam
I odtąd słyszałam tylko ciągle,
Że wielbi Cię — żeś dlań nieczuła:
745
I że odtąd zwiedza Morze-martwe
Tudzież gruzy spalenisk dokoła…
Więcej zaś nic sama o nim nie wiem!

HRABINA

surowo:
Mieć sobie będę zawsze do wyrzucenia,
Że popełniłam coś podobnego do kłamstwa,
750
Ale ta Szeligi ziemska-miłość,
Niekiedy podobna do uporu,
Dała mnie myśl nasunąć mu wieści
O możliwem mojem za mąż pójściu.
— Odtąd, telegram tylko raz, ze Smyrny[69],
755
Przysłał mnie ten, arcynieczytelny!
Wygłaszając napis telegramu:
«Wracając do Ziemi, nawiedzę ją…»

MAGDALENA

Skrócenia konieczne są w telegramie.
«Do ziemi» znaczyć ma do dóbr swoich,
«» znaczy Ciebie, nie zaś ziemię…
760
Miłość niespełniona, MałżeństwoSłowem, wraca — i zechce Cię odwiedzić.
Należałoby Ci tylko śpiesznie
«Możliwe» Twe spełnić zamążpójście,
Zamieniając zmyślenie na wieszczbę!
— Wówczas, jak ją zowiesz, ziemska-miłość
765
Upornego Szeligi — zapewne
Przemieniłaby się w coś innego —
Bo muszą też być i inne czucia
Dla rozmaitości we wszech-świecie,
I nie tylko sama, jak ją zowiesz,
770
«Ziemska»-miłość… tyle Ci natrętna!…

HRABINA

zimno:
— Na boku zostawmy to… i wróćmy
Do dziennego prac naszych porządku.

MAGDALENA

— Gdyby więc, pod Twoją nieobecność,
Szeliga przybył —

Samotnik, ObowiązekHRABINA

775
— przyjm jak najgrzeczniej,
Lecz nie uroń w rozmowie ani słówka
Zbliżonego najmniej do nadziei
Całej to zręczności Twej polecam.
Nie chcę, aby mnie co bądź wiązało,
780
Odkąd się oddałam obowiązkom
I znalazłam wielkie dobro: spokój!

STARY SŁUGA

wygłaszając:
Mak-Yks, Panią Hrabinę chce widzieć…

HRABINA

Nikogo nie przyjmę przed wyjazdem —
do Magdaleny:
Mak-Yks! jakbym też go zapomniała…

SamotnikMAGDALENA

785
Cóż ty z tego kuzynka chcesz zrobić?

HRABINA

Ja nic — On zaś sam co z siebie zrobi?
Czasu nigdy nie miałam zapytać go.
Dobre to chłopczysko… i lubiący
Nieledwie że pustelnicze życie!
790
— Raz, widząc go z brodą niestrzyżoną:
Cóż by to był za śliczny kapucyn[70]
W ermitażu[71], pod zielonem drzewem!?
Pomyśliłam…
Lecz czyli to jemu
795
Przyjdzie na myśl kiedy przed zwierciadłem!
— Choć zapewne że szczęśliwszym byłby
W cichej celi, hodując sobie kwiaty…
Gdzie znalazłby dobro wielkie: Spokój!

MAGDALENA

To, co mówisz o człowieka losie,
800
Przypomina mnie coś kapucynów,
Które zastępują termometry
Lub tych, co z kart dla dzieci się robi:
Tamte kaptur zdejmują w pogodę,
Lubo się nią wcale nie obchodzą;
805
Te się wszystkie społem wywracają,
Skoro jeden z nich i jak się potknie!…

MałżeństwoHRABINA

— Mogłabym go wreszcie i ożenić —
Przecież małżeństwo… to Sakrament.
— Lecz potrzeba wprzód posażnej panny
810
Tegoż wieku, wzrostu, i tak samo
Do cichego ułożonej życia…

MAGDALENA

Naturalną znalazłszy harmonię
Względów tylu: wieku! wzrostu! mienia!
I temperamentów! i skłonności!…
815
Jak w gałęziach dwóch jabłoni jednej
— Spytać chce się…
— czemu? jeszcze w górze
Ponad-przyrodzonych szukać zręczyn?
Dobitniej:
Ptak— Jaskółki dwie, całkiem równe sobie,
820
Nie są-ż przez to samo ożenione —
A jakaż byłaby ludzi wyższość…!?

HRABINA

— Zawsze umiesz jakieś… dać pytanie,
O którem pierw z Ojcem Prowincjałem
Radziłabym bardzo Ci pomówić…
Patrząc na zegarek:
825
— Niewiele mnie czasu już zostawa[72]!
do Magdaleny:
— O czemże to mówiliśmy dotąd?

MAGDALENA

— O Szelidze naprzód — i że jemu…

HRABINA

— Nie uronisz słóweczka nadziei.
Moja luba! to jest arcyważne —

MAGDALENA

830
— I że przyjąć go mam jak najgrzeczniej…

HRABINA

— Jak to pięknie! że pamiętasz wszystko:
Po chwili:
Miłość niespełniona— Jak najgrzeczniej dlatego: by jemu
Czemś osłodzić stanowczą odmowę.
Miłość bowiem, jakkolwiek bądź ziemska,
835
Gdy ustaje… to nie jest rzecz miła…!
(Przynajmniej tak sądzę, moja luba!
Że to nie musi być najprzyjemniej…)

MAGDALENA

— A teraz, cóż dalej?…

HRABINA

— Czytaj w nocie

MAGDALENA

krotochwilnie:
840
— Zrobiłam z niej, patrzaj: kapucyna!
Który się wywraca za powiewem…
Czyta dalej z kartki:
— «Numer drugi: parę taneczników»…
Cóż to może znaczyć? proszę ciebie…

HRABINA

— Czytaj dalej…

MAGDALENA

czyta:
845
« — zaprosiłam panny
Z całej pensji, kilku małych chłopców,
I panią Durejko, ochmistrzynię,
Z mężem swoim».

HRABINA

— Wszystko jak najgrzeczniej!…
850
Zapraszalne listy, jedne, wyszły,
Reszta leży owdzie — wyszlij[73] i te —

MAGDALENA

z uśmiechem:
— Przejrzę tylko, czyli[74] w nie przypadkiem
Nie wtrąciłaś czego innej treści…

Kobieta, Gospodyni, DamaHRABINA

— Winisz mnie o błahe nieuwagi —
855
A jednak może i jest niewiele
Kobiet mojego położenia — które
Byłyby w stanie tak dużo rzeczy
Różnorodnych zgodzić i prowadzić.
To — że w mojej Biblii, na rycinie,
860
Znalazłaś raz, miasto przezroczego
Papieru, bankowy-bilet; z tego
Wyprowadzasz bezzasadne wnioski!…
Fraszki zapomnieć mogę — nie celu:
Są dnie, których godziny wszystkie
865
Mam rozrachowane jak zegarek
I spisane rzędem w wilię wieczór.
Teraz!… jadę na Zbór-miłosierny
Strój, ObyczajePorywa się — zawadza, i rozdziera suknię — — —

MAGDALENA

— Gdzie… w sukni rozdartej niepodobna
Brać głosu o biednych bez poddasza,
870
Bo to wyglądałoby na komedię…

HRABINA

— To przypadek jest… i bez znaczenia —
Dzwoni — służąca wbiega.
— Naprędce proszę fioletowy stanik.

STARY SŁUGA

Mak-Yks za sługą wchodzi sam.
Mak-Yks się powtórnie anonsuje —

SŁUŻĄCA

podając stanik:
— Pani hrabino, nieco powolniej…

HRABINA

do sługi:
875
— Niechże wnijdzie[75], jeśli jest w potrzebie…

Strój, ObyczajeMAGDALENA

Ten młodzieniec wchodził — lecz, gdy zobaczył,
Że dopełniasz ubrania, cofnął się.

HRABINA

— Wina jego — a może jest w potrzebie?

Obyczaje, StrójMAGDALENA

— Mogłażbyś ubierać się przy ludziach?…

HRABINA

880
To nie są ludzie — daj, proszę, szpilkę.

MAK-YKS

który niezupełnie cofnął się był:
— — «To nie są ludzie»! ah! nie, o! Pani…
(Daruj, iż podnoszę słowa Twoje,
Które byłbym pominął, jak może
Wiele innych pominąłem mówień — )
885
To są «nie ludzie» — Pani!… to tylko
Obowiązani Tobie, lub arcy
Umiejący Cię cenić — nie ludzie!…
Przy nich można sobie zapiąć guzik
Bez zmylenia rzędu, akuratnie — —
Ochłaniając[76]:
890
Daruj, przebacz, Pani i Kuzynko!
Słowom, które się z ust wydzierają,
Będąc silniejszemi niźli mówca.
Daruj! ale więcej jeszcze powiem:
Bywa, iż ci, co dziś ludźmi nie są,
895
Pewnego dnia i godziny pewnej
Właśnie że tylko oni zostają…
Od tła to zależąc, nie przedmiotu.
Gdy się tło odmienia, wraz i rzecz z niem.

HRABINA

silnie:
Mak-Yks! ile zraniłam, przepraszam:
900
Uczyniła wyrazów pośpieszność
Sens, którego ani pomyśliłam! —

MAK-YKS

— Miałem Ci, o! Pani, nie to mówić —
W innej treści i mało odwłocznej

Lecz ot!… pękło coś w toku myślenia,
905
I nie jestem już w stanie dodać nic.

MAGDALENA

SłowoScenę zrobiliście, lub robicie,
Dla jednego błahego wyrazu,
Dla sposobu-mówienia, na świecie
Przyjętego — — a który nie jest Jej,
910
Wcale nie Jej… zaręczam to Panu.
— To jest wyrażenie niewłaściwe,
Mimowolnem przejmowane tchnieniem
Od ogólnej świata atmosfery,
Która, bez nas, naszą rządzi mową…

MAK-YKS

915
— Panie! ja szczerości nadużyłem,
Wyrzucając niewstrzymalne słowa,
I jeżeli to słabość, że muszę,
Nie skończywszy rozmowy, stąd odejść:
To słabość ta jest tylko ma własna,
920
Osobista — — i nienależąca
Do «ogólnej atmosfery świata,
Która, bez nas, naszą rządzi mową!»

HRABINA

silnie:
Mak-Yks! ja chcę… przyjdź dzisiaj wieczór.

MAK-YKS

ceremonialnie:
— Pani — kuzynko moja — — zapewne.
Wychodzi.

HRABINA

925
— podaj mi kamforę i zegarek…

MAGDALENA

Teatr, Theatrum mundi, SztukaZaskoczona zostałaś zdarzeniem,
Wychodzącem za porządek-dzienny
I nie-zanotowanem w książeczce —
Świat albowiem nasz jest coś podobnym
930
Do tych miernych artystów… co, ledwo
Wyrobiwszy parę charakterów,
Całą przyszłość sztuki chcą nakłonić
Do zamknięcia się w ich korporacji.
— Utyskują!… że Cezar Shakespeare'a
935
Za wielki jest o głowę dla sceny…
Alić[77] kto od drugich chce postępu,
Winien ciągle on sam postępować!…

HRABINA

niecierpliwie:
Racz mnie nie zaprzątać… czasu nie mam…
Instrukcję Ci zostawiłam całą —
Porywa się — wychodzi — zatrzymuje u drzwi i powraca, mówiąc:
940
Jeszcze coś…
Zapomniałam mej książki
Do nabożeństwa — biorąc w zamian
Zeszłoroczny miejski kalendarzyk!

MAGDALENA

— Oto książka Twoja — — do widzenia.
Hrabina wychodzi.

MAGDALENA

w monologu:
945
Kobieta, Dama, Kondycja ludzka, Wolność— O! Ty… z zeszłorocznym kalendarzem
W ręku — i z rozdartą Twą suknią,
Lecz z oczyma niebem błękitnemi,
Jesteś święta!… umiem Cię podziwiać —
Głęboko:
Kto inny w ironię obróciłby
950
Usterki Twe — — mnie są one cenne.
Wzieram przez nie, jak ów więzień, który
Przez szczeliny jasne patrzy w okno,
Czy wolniejsi są ludzie na ziemi?!

Scena druga

MAGDALENA

pozierając na kartkę — dzwoni:
Wypisane wszystko, co mam spełnić.
955
Należy — bym zarządziła stosownie…
Do Starego Sługi:
Cofnąć trzeba stół i krzeseł szereg,
Czyniąc miejsce, jakby tańczyć miano;
Podobnie i w dwóch salonach bocznych.
A kto by tymczasem nadszedł — przyjmę.

NOWY SŁUGA

wchodząc:
960
— — Graf Szeliga!

MAGDALENA

Chwilkę — —
Podchodzi pod zwierciadło, poprawia ubiór — zajmuje miejsce — i do sługi:
— teraz proszę.

Scena trzecia

Kiedy Graf wchodzi:

MAGDALENA

uprzedzając rozmowę:
Marii Harrys zastępstwo nie-godne
Zastaje pan w Magdalenie Tomir,
965
Która miała jednakże przyjemność
Nie być obcą Panu… lecz gdzie? kiedy?
Nie zdołałaby odpomnić[78] wiernie —

SZELIGA

Pani! było to lat temu parę
W nieszczególnie poetycznem miejscu,
970
Bo u Dworca żelaznej kolei
Gdzie mój krewny Pani towarzyszył.

MAGDALENA

— Ah! pan Lesław!… teraz pomnę wszystko.
Odtąd, ni pierw, Pana nie spotkałam.

SZELIGA

Odtąd właśnie, od owego proga
975
U kolei żelaznej odszedłszy,
Nie wracam aż teraz do Europy —
Którą opuszczając, i do której
Gdy powracam, znów spotykam Panię…

Omen, ObyczajeMAGDALENA

Po raz drugi w życiu — i podobny.

SZELIGA

980
Tak, że jeśli atom fatalizmu,
Ze wschodniego na mój mózg turbanu
Spadłszy, usprawiedliwia zabobon:
To na nowo winien bym się jeszcze
Nie uważać jak przybyły stale,
985
Lecz znów żegnać miejsce…

MAGDALENA

dwumyślnie:
Lub na nowo
Prezentować się mnie, jak nieznanej —
Silniej:
Lecz nic się tak ściśle nie powtarza.

SZELIGA

Z czego może więcej na tym świecie
990
Pociechy, niż żałób!…

MAGDALENA

Prawda —

SZELIGA

Nie mówimy nic o Pani Domu…

MAGDALENA

smętnie:
Owszem, owszem, bo ktokolwiek duma
Nad marnością…
995
…ten myślą Jej bliskim!
Ona więcej niż kiedy nadziemska!

Miłość niespełnionaSZELIGA

żywo:
A — podobno — — jeśli się nie mylę,
Była bliską… lub jest bliską ślubu

MAGDALENA

zabiegliwie:
To śluby są mistyczne!… mistyczne…
1000
I dlatego już jakby dopełnione,
Że mistyczne… cóż mam więcej mówić?
I czy mówić coś więcej miło jest…?

RozczarowanieSZELIGA

smętnie:
Wydarzenia są, w których lakonizm
Najmiłosierniejszą bywa formą.

MAGDALENA

stanowczo:
1005
Lepiej często wiedzieć: tak, lub nie

SZELIGA

stoicznie:
— Szczegóły są tylko anegdotką.

MAGDALENA

Kondycja ludzka, GwiazdaRzecz główna, gdy kto istotnie przyjął
Jedno z owych postanowień, które
Całe reformują osobistość[79]
1010
Stałość, według mego rozumienia,
Cennym, zaiste, jest klejnotem:
Lecz i ona oszukiwać może.
Bo na cóż stałym być względem komet,
Których odmieniły się obroty — — ?

SZELIGA

z dziwnym akcentem:
1015
Wdzięczny pani jestem ZA COŚ… NIE WIEM…
Po chwili:
Jak też zdrowie Hrabiny?…

MAGDALENA

zimno:
O!… dobrze…

SZELIGA

wstając i patrząc ku oknu:
BurzaMieliśmy dziś rano coś jak burzę…

MAGDALENA

Która też powietrze ochłodziła.

SZELIGA

obłędnie:
1020
Letnie burze, z gromem i błyskawicą,
Nawet z ujemnym deszczem, są miłe…

MAGDALENA

Mnie one dla kwiatów zawsze cieszą…
Naiwnie:
KwiatyOkna pełne mam kwiatów u siebie,
Zaplątane w rozmaitość liścia,
1025
Tak, że słońce gdy je tknie promykiem,
To na cały mój biały salonik
Cienie listków padają ze drżeniem
I w girlandy wiążą się prześliczne.
— A znam je tak wszystkie!..
1030
— że gdy jeden,
Kwiatek jeden, ktoś urwał był z okna
(I to błahy!… geranium pąsowe),
Wraz poznałam —

SZELIGA

krotochwilnie:
— Jak to? czy też-same,
1035
Ukradzione, spotkawszy geranium,
Odpoznała pani?!…

MAGDALENA

żywo:
— Ah! nie… to nie…
Lecz, że w oknie kwiatek jeden brakł mi…

ObyczajeSZELIGA

widząc, iż Magdalena pogląda na zegarek:
Są osoby, między któremi czas
1040
Zdaje się być naprzód ukróconym

MAGDALENA

I — od razu jest się z niemi blisko…
— Jeżeli spojrzałam na zegarek,
To iż Maria dała mnie instrukcje —
Dzwoni — wchodzi Stary Sługa i przyjmuje listy na pocztę
do Szeligi:
Instrukcje jej są jak militarne.

SZELIGA

1045
Osoby są (mówiłem), śród których
Nikną czasu warunki — istotnie.

MAGDALENA

I od razu blisko jest się z niemi.

ObyczajeSZELIGA

W Europie stan to wyjątkowy —
Na wschodzie, tradycją obyczaju,
1050
Wiarą otrzymany, lub nałogiem,
Cień namiotu czyni u Araba,
Że, kogo ogarnie, wraz ubratni[80].

MAGDALENA

Obyczaje, Słowo, KobietaBraterstwa nie znamy w Europie —

SZELIGA

krotochwilnie:
Za to bywa siostrzaństwo
1055
niekiedy…

MAGDALENA

Uwagi też nie zwróciłam nigdy,
Że to wyraz jednej płci właściwy
— Że Braterstwo męskie jest…

SZELIGA

— to dowód,
1060
Ile je pojmują w Europie —

MAGDALENA

Ja też coś mam wschodniego — doprawdy!
Matka moja jest z tej szlachty polskiej,
Co przybyła z Armenii

SZELIGA

dopatrując[81]:
Ah! prawda,
1065
Pani ma wyraźnie coś wschodniego —

MAGDALENA

Nieraz było to mnie aż szkodliwe!
Ze znudzeniem:
Obyczaje, KobietaDziś, w świecie, kobiety są za innych
Złe
…i to zowie się wychowaniem!

1070
Ręki podać nie można otwarcie,
Gdyż są inni, co źle to pojmą
Nie można uśmiechnąć się, bo źli są,
Którzy uśmiech źle sobie wyłożą…

SZELIGA

głęboko:
Obyczaje, Kondycja ludzka— Instytucje — a nawet Reformy,
1075
Mające na celu ulepszenie,
Podobno że się już nie inaczej
Tworzą, tylko z tą głównie bacznością,
Aby pasje złych w interes objąć;
I ażeby nie drasnąć przypadkiem
1080
Uśpionego gdzieś antropofaga[82]!
Droga arcypraktyczna — do chwili,
W której nagle się można samemu
Włożyć w smoka paszczę i nareszcie
Nie mieć co oszczędzać… i co chronić!

MAGDALENA

z odrazą:
1085
Obyczaje— Zepsucie zgadywać nieustannie
I cudzym się uniewolnić fałszem,
Nie móc się poruszyć, bo są błędni,
Którzy źle ruszenie Twoje pojmą —
To — Golgota Antychrystusowa!…
Wstaje — podaje rękę — i toż samo czyni Szeliga.
1090
Arab, jak pan widziałeś, da rękę
Ot tak…
…i ufa — i, że wierzy,
Rzadziej niż my zdradzonym bywa!
Kiedy tak z uściśnionemi dłońmi zostają, wchodzi nagle Hrabina i zatrzymuje się u progu.

Scena czwarta

HRABINA

zimno:
— Przepraszam, że mało-trafnie wchodzę…
Spostrzegając się i rumieniąc:
1095
Ja to powiedziałam z tej przyczyny,
I dlatego powiedziałam to…
Że Magdalena mnie zastępuje;
Więc powinna byłam się anonsować,
Nie będąc na teraz panią domu —
Rzuca różaniec, książkę i rękawiczki.
1100
Spóźniłam się na Zbór-miłosierny!
Podając Szelidze koniec palców ręki swej:
Nieczytelny telegram ze Smyrny
ku Magdalenie:
Ona dopiero mnie wyczytała…

SZELIGA

na stronie:
(Jak też zimno mnie już przyjmuje!)
Głucha chwila milczenia — magnetyczna.

MAGDALENA

przerywając ciszę:
Czy się państwo dawno nie widzieli?

HRABINA

1105
Gdzież ja mogę szczegóły pamiętać!

SZELIGA

serdecznie:
Miłość niespełniona, Woda, Obłok, OkoO! Pani, lat dwa ja nie widziałem
Nawet i jednej kropelki w jeziorze,
W którem odbijał się ten obłok,
Na jakim spoczęło Jej oko…

HRABINA

1110
Ah! ah! cóż za zmysłowy
obraz!!…

MAGDALENA

SłowoNieco orientalne wyrażenie,
Lecz właściwe, gdy kto z wschodu[83] wraca,
A którem przerażać się nie masz co!…
1115
— Od-pomni[84] pan północne-mówienia,
Jaśniejące przezroczystym szronem

HRABINA

z lekką ironią:
To znów drugi telegramu wykład
Do Szeligi, pokazując na Magdalenę:
Lepszego tłumacza czy miałeś pan
W Palestynie?…
1120
à propos: a czemu
Nie przywozi?… i, widzę, nie nosi?…

SZELIGA

gorzko:
Z łez jeden — gdy mnie wpadł w Martwe Morze,
Zapewne przypadkiem!… (zamyśleniem
1125
O odległych) — przemienił się cały
W opalowe ziarna… krystaliczne…
Niesłychanie twarde…
— jasne!… jak lód.
— I — odtąd różańców zaniechałem!

MAGDALENA

podejmując treść:
1130
Kondycja ludzka, SzczęścieZniechęcić się można do wszystkiego…
Gdy usuwa się nam z rąk fatalnie.
I to może nasze wielkie szczęście!![85]

HRABINA

silnie:
Najzupełniej Twego jestem zdania:
Z rzeczy ziemskich cokolwiek traci się,
1135
Daje w zamian więcej rezygnacji
Po chwili:
Kondycja ludzkaLecz, czy różaniec ziemską jest rzeczą?
Lub nie?… popytać się o to muszę…
Notuje w książeczce podręcznej.

SZELIGA

Ten, o którym ja mówię, był z łez:
Silniej:
Z człowieka łez… nie całej ludzkości!
1140
Więc był niewątpliwie ziemską rzeczą,
Arcydrogą!…
Anioł, Mieszczanin, Kondycja ludzkaJa sam — tylko jestem
Człowiek — wychowaniec tego globu,
Na którym są burze, i wulkany,
1145
Nawałnoście[86] i gromy w powietrzu…
Rzecz — o której często Aniołowie
Tak zapominają, jak mieszczanie,
Którzy, nie zajmując się rolnictwem,
Cenią nawałnice po ich wpływach
1150
Na parasol…
…na szybę w karecie! — —

HRABINA

sobie i innym:
— Aniołowie lepiej wszystko wiedzą —

SZELIGA

ceremonialnie:
Jeśli to jest przekonaniem Pani —

HRABINA

ze znudzeniem:
— Ah!… powiadam panu — oni nigdy
1155
Nie spóźniają się dla miłosierdzia — —
Przybywają w czas do komitetów
I, cokolwiek pełnią, pełnią lepiej!
Do Szeligi pojedynczo:
Obyczaje, Taniec, Zabawa, WierzeniaMamy dzisiaj maleńki wieczorek —

MAGDALENA

Który może być prawie anielskim,
1160
Bo Panienki z pensji przyjdą tańczyć…
Śliczne wszystkie i pełne dobroci —

HRABINA

Kondycja ludzka, ObyczajeTańczyć?!… MOŻE… lecz, w różne niewinne
Gry bawić się, to postanowione — —
Surowo i ogólnie:
We wszystkiem lepiej jest ominąć świat…
Dając końce palców Szelidze i uchodząc:
1165
Do widzenia wieczorem…

SZELIGA

pełniąc ukłon:
— tak! Pani!…
Świat — jest zaprawdę: trucizną ludziom,
Bo on kształci ich
— a nie — — rozwija!

Scena piąta

MAGDALENA

z miejsca, do Szeligi, który z kapeluszem zatrzymuje się:
1170
ObyczajeCzy koniecznie zaraz chce Pan odejść?…

SZELIGA

Sądziłem, że minął czas przyjmowań.

MAGDALENA

Nie jest to tak ściśle określone,
Skoro nawet w komput komitetom[87]
Można nie utrafiać na godzinę…

SZELIGA

poruszając fraszki na stole rozrzucone:
1175
ModaPobożność, Zabawa, ObyczajeTen różaniec… nie jest z Jerozalem.

MAGDALENA

A przeciwnie, brano go za taki.

SZELIGA

Weneccy złotnicy robią równe,
Lecz one są dla ozdoby dłoni,
Różnobarwne zbliżając kamienie
1180
Do blasku płci[88], lub do rękawiczki.
— Podobną użyteczność, jako woń,
Mają jeszcze osobne różańce
Mahometan z Konstantynopola!

MAGDALENA

naturalnie:
— Jedne przeto ubierają — drugie
1185
Perfumują… i trzecie nareszcie
Są poręką modlitw…

SZELIGA

szczerze:
Nic przeciw industrii[89] takiej nie mam,
Skoro ta gdzie z wiadomością kwitnie;
Owszem!… radość i rozweselenia
1190
Nie są-ż z nabożeństwem zbliżonemi?
Pokrewnemi nie są-ż, powiedziałbym…?

MAGDALENA

Gdy jeden był kościół w Jerozalem
I cały naród doń biegł na święta,
A świąt tych tak czekał z upragnieniem!

SZELIGA

1195
Gdy się rozlegały wszędzie śpiewy,
Po wszech-ścieżkach pachnących balsamem!

MAGDALENA

dostrzegając, iż gość zatrudnia ręce swoje:
ObyczajeRękawiczkę Marii Pan chce zepsuć!…

SZELIGA

dwuznacznie i krotochwilnie:
Tak małą… rzecz… gdybym też i spsował[90]?

MAGDALENA

zanosząc się od śmiechu:
Cha — cha — cha… cha — cha…

SZELIGA

1200
Co tak śmiesznego??

MAGDALENA

Małą??…
— to jest… rękawiczka moja!
Cha — cha — cha…
Wkładając rękawiczkę:
— patrzaj-że Pan, czy tak mała
1205
A Pan już myśliłeś, że to Marii,
I zaraz się coś Panu zdawało…

SZELIGA

podnosi się i całuje rękę ubraną w rękawiczkę:
— przepraszam —

MAGDALENA

powstając:
Niech teraz Pan już pójdzie…
Po chwili:
Ale i to… nie z przyczyny godzin!

SZELIGA

mocno:
1210
Jeżeli to nie z przyczyny godzin,
Która jest nad siłę śmiertelników,
To-ć nieusprawiedliwiony byłbym…
Gdybym odszedł.

MAGDALENA

— jest to jednak pora,
1215
W której chciałam, żeby Pan powrócił…
Pozierając[91] mu w źrenice:
Dlatego, że Pan mniej jesteś smutny,
Niźli kwadrans temu…
Goryczy mniej
Dostrzegam w rozmowy prowadzeniu.

SZELIGA

1220
ObyczajeOdwiedziny osób… ta, na pozór,
Błaha rzecz ma swoją treść głęboką.
Są, z któremi gdy się znajdujemy,
Jesteśmy subtelni i naiwni…
— I są, dla których nawet Rafael
1225
Musi stać się malarzem-szyldów
Rysując wyraźnie i potwornie
Każdy szczegół… a dla których przeto
Stajemy się sobie przeciwnymi —
I wyższym uczuciom… i stylowi.
1230
Sprzeciwieni będąc tak, cierpimy
Rodzaj gwałtu… paroksyzm konwulsji…
To zaś sprawia gorycz…
— gdy obyczaj,
Słusznie zalecając tok i gładkość,
1235
Jeszcze zewnątrz wszystko to hamuje
I dodawa jedną więcej trudność!

MAGDALENA

arcysmętnie:
Grać dla takich osób Beethowena
Musi być szczególną przyjemnością.

SZELIGA

— Ponieważ się podobało Pani
1240
Być lekarzem tych właśnie że cierpień,
Dlatego jej z gruntu kreślę słabość —
Głęboko:
Albowiem to jest SŁABOŚĆ… ah! słabość…

MAGDALENA

solennie:
— Skoro się zna, że słabość?…

SZELIGA

wstając i pełniąc pożegnanie:
— Zna się ból!
Wychodzi.

Scena szósta

MAGDALENA

zbliża się do stołu i podnosząc swą rękawiczkę:
1245
Rękawiczka ta jest mnie rzucona
Moja własna…!
— turniej szczególniejszy!
Z uśmiechem:
Polecenia Marii gdyby wszyscy
Tak starannie pełnili…

STARY SŁUGA

wchodzi i wygłasza:
1250
Nadzorca
Tych, co urządzają ognie-sztuczne,
Przysłanym jest od Pani Hrabiny
Po niejaki abrys[92]

MAGDALENA

— Ona w głowie
1255
Zapala mnie fajerwerk — — doprawdy!
Do sługi:
Niechże wnijdzie[93] — bo ani wiem, co chce.

Zabawa, OgieńSZTUKMISTRZ

wchodzi — poprawia ustroju włosów i jednym tchem mówi z płynnością:
Miałem zaszczyt przedstawić Hrabinie
Wzory kilku fajerwerków — które
Zapalane były z pewną sławą
1260
(Że tak pochlebiam sobie)…
Zwłaszcza ów
Wyobrażający pawi-ogon,
Przedzierzgnięty Kupidyna lancą,
Gęsty powielekroć zyskał aplauz!
1265
Tak, że mnie na rękach (z przeproszeniem
Wielmożnej Pani) chciano unieść…
Po chwili:
— Lubo wówczas dodałem (przyznam się)
Dwie fontanny-serc, a każde serce
Pękało za sceną… i to była
1270
Jak gdyby porażka w małej bitwie,
Gdy na przodzie gorzał jasny tryumf!
— Nie zrobiło to jednak Hrabinie
Przyjemności…
— więc proponowałem
1275
Całę postać Kupida w płomieniu
Różowego koloru…

MAGDALENA

wstrzymując śmiech:
— Cóż na to
Pani Hrabina — ?

SZTUKMISTRZ

Jakoś nieraźnie,
1280
Podjęła myśl… chciała coś lżejszego
(Kupid bowiem cały to machina,
Której się nie stawi w parę godzin!).
— Dalej, zeszedłem więc do rzeczy prostszych
Do słońc, gwiazd, komet

MAGDALENA

ze znudzeniem:
1285
— na czem stanęło?

SZTUKMISTRZ

Tu przysłany zostałem po abrys[94].

MAGDALENA

z ukrytą ironią:
Czy nie można by na przykład… ZERO?

SZTUKMISTRZ

My, w sztuce, nic «zerem» nie zowiemy,
Lecz: «pierścieniem».

MAGDALENA

1290
Ah! myśl doskonała — —

SZTUKMISTRZ

z zapałem wielkim:
Zrozumiany zostałem! — nareszcie
w życiu raz! (za pozwoleniem Pani).

MAGDALENA

na stronie:
(Jeszcze i ten mnie hołdy swe niesie…)

SZTUKMISTRZ

Dwa pierścienie można przeszyć strzałą.
Z kompetencją:
1295
Bardzo można… owszem — to się rabia:
Dodając po bokach skrzydła-papug,
Przecierając tło ognistą-miotłą,
Tam i owdzie popierając grzmotem,
Błyskawicą z lekka budząc efekt;
1300
To uchodzi…
— to miewa swój urok.

MAGDALENA

ze znudzeniem:
Więc — najprostsza rzecz… nie ma co szukać…
Szczegóły — obmyśli sam artysta.

SZTUKMISTRZ

z zapałem gorącym:
Nareszcie zostałem odgadnięty,
1305
Raz na życiu!…
— uniżony sługa.
Wychodzi.

MAGDALENA

Zacnej Marii słyszę lekkie kroki,
Muszę jej maleńką scenę zrobić
Kobieta— Droga! dobra!… niekiedy zabawna,
1310
Krytykuję ją i kocham równo,
Raz naiwność dziecka w niej — drugi raz
Coś posągu kamiennego widząc.
To jako piastunka, to jak sztukmistrz
Na tę śliczną patrzy się postać…
skoro Hrabina wchodzi, MAGDALENA ku niej z wyrzutem:
1315
O mało że wszystko nie zniszczone!
O mało żeś nie zdradziła-siebie!
Przyjęłam Ci Szeligę, jak chciałaś,
Osładzając jemu jak najgrzeczniej
Twoje ostateczne-odmówienie — —
1320
— By zaprzątnąć czarne jego myśli,
ObyczajeO zwyczajach mówiłam pokoleń,
Co patriarchalnie jeszcze żyją;
Gdzie ceremoniały-samobójstwa
Niespełniane są na ludzkich sercach!
1325
— Pokazywaliśmy sobie wzajem,
Jakie są tam gesta w towarzystwie:
Ty nadbiegasz… i z przekąsem ziemskim,
Widząc nasze ręce połączone,
Usuwasz się…
1330
— jakże można było
Dać mu przeto nadzieję tryumfu?
Z wyrzutem:
Doprawdy, że pełnić instrukcje Twoje
Zadaniem jest płótna-Penelopy[95]!
Musiałam się potem upracować,
1335
Tokiem waszych obracając rozmów,
Jak zębatem-kołem gdzieś w fabryce…
Tak niezręcznie zdradziłaś się Pani!

HRABINA

surowo:
Zdradzić się nie mogłam:
— Magdaleno!
1340
— Wyszło mnie z ust może i dzieciństwo,
Lecz umiałam się cofnąć natychmiast.

MAGDALENA

żywo:
Cofnięcie te[96] było jeszcze gorsze!

HRABINA

smętnie:
Miłość niespełnionaBo — może — też i ja kiedyś!… miałam
Kruszyneczkę ziemskiego uczucia…
1345
Dla osoby — którą dziś oddalam.

MAGDALENA

Otóż to!… co właśnie zaszkodziło…

HRABINA

Kruszyneczkę!… jakiś błahy atom…

MAGDALENA

Trzeba cofnąć i to, mój aniele!
Bo popsowasz[97] znów, co naprawione —
1350
Trzeba, abyś ziębiła go ciągle

HRABINA

Gdzież ja zdołam tylko tem się zająć!

Lecz ty jesteś dobra, ty cierpliwa:
Ty zbawiłaś mnie już raz, przed chwilą,
Zbawiaj, proszę, dalej — ciągle zbawiaj!…
1355
Zbawicielką będziesz Twojej Marii,
Magdaleno!… proszę Cię, bądź dobra…

MAGDALENA

Trudne jest to — lecz początki niezłe
Umiałyśmy zaszczepić…

HRABINA

— nieprawdaż?
1360
Zdało się mnie, iż odszedł, jak przyszedł.

MAGDALENA

dwumyślnie:
Niezupełnie… lecz coś podobnego…
Po chwili:
Przyjmę wreszcie trud ten zbawicielstwa,
Na cokolwiek mnie on może narazić.
Daj mi wszakże słowo, że co? kiedy?
1365
Mówić będziesz lub czynić?… w tej mierze
Zastosujesz do baczności mojej.

HRABINA

solennie:
Uroczyste słowo daję na to —

MAGDALENA

— Więc na przykład —
siądź tu, chwilkę jeszcze:
Siadając obok:
1370
Małżeństwo, ObyczajeCzy nie miałabyś czego na oku,
Co by Twoje puste miejsce wzięło
W sferze serca… dla pana Szeligi?…
Uważnie:
— Panienek tu będzie znaczny dobór,
Skoro szłoby o osoby młodsze

HRABINA

1375
— Całej okolicy przyszłe Matki,
Coś, doprawdy, jak wtóra społeczność.
Zapominasz tylko… kwestii-wieku:
Żadnej nie ma… na przykład w Twych latach,
Żadnej Twego wzrostu…

MAGDALENA

stanowczo:
1380
— Najzupełniej
Wyjaśniłaś mnie niepodobieństwo!

HRABINA

— Wszystkie prawie są dziećmi — —

MAGDALENA

z udanem zdziwieniem:
— — ah! prawda! —
Po chwili:
Mniemasz wszakże, że pomysł dobry jest,
1385
Gdyby się go potrafiło użyć —
I że miewam oka rzut sokoli,
Gdy Tobie pragnę być użyteczną?

HRABINA

Magdalenko! ty masz wielki rozum.

MAGDALENA

Miłość niespełnionaKochanek romantycznyZ-ziębiać, chłodzić trzeba nieoszczędnie
1390
Te[98] ziemskie uczucie wielbiciela —
Na pół trywialnie:
Sposobem tym… może by i przyszło
Do wygluzowania zupełnego,
A mógłby ON także znaleźć spokój!

HRABINA

obłędnie:
Brodę nosi, był i w Jerozalem —

MAGDALENA

1395
— Tylko że różańce gubi w Morzu
Martwem

HRABINA

— Apolog niezrozumiały!
Który ledwo że mnie potrafiłaś
Na człowieczą mowę wytłumaczyć…
Całując czoło Magdaleny:
1400
Magdalenko! Ty rozum masz wielki.
Kurtyna zapada.

AKT III

Główny salon WILLI — z szerokiemi drzwiami na WERANDĘ i pobocznemi do salonów innych

Scena pierwsza

HRABINA

krzątając się:
Dzięki, że przyszedłeś —

MAK-YKS

…nawet wcześnie —

HRABINA

Niekoniecznie, jest już wiele osób.

MAK-YKS

zbliżony do obnoszącego ciasta:
A nie było mi to arcyłatwem,
1405
Bo czuję się cierpiącym cały dzień —

HRABINA

Jedzenie— nie jedz tego: może Ci zaszkodzić.
— To dla dzieci, co dużo biegają
I apetyt mają zaostrzony…
Spostrzegając Szeligę w zbliżeniu ze swym krewnym:
Mak-Yks — hrabia Szeliga!

Grzeczność, ObyczajeJEDEN Z GOŚCI

1410
— ta willa
Zewsząd smakiem tchnie Pani hrabiny —

DRUGI Z GOŚCI

I ozdobą jest prowincji naszej —

HRABINA

Grzeczność Panów nadaje jej ceny —

DRUGI

Pani grzeczność czyni tę uwagę —

SZELIGA

do Magdaleny:
1415
Kto jest Mak-Yks? jeśli spytać wolno…

MAGDALENA

Daleki pokrewny męża Marii.

SĘDZINA

Panienek nie mogę uspokoić,
Tak im u hrabiny jest wesoło.

PIERWSZY Z GOŚCI

Bez różnicy wieku i płci — wszyscy
1420
Podzielają uczucie też same.

DRUGI Z GOŚCI

Werandy odpatrzeć się nie można[99]

MAGDALENA

do Szeligi
Grzech, Grzeczność, Matka Boska, AniołPan, co wiele widziałeś ciekawości —
Czy gdzie takich ślicznych istot grono
Zachwycało kiedy oczy Jego?
1425
Skoro obskoczyły Panią domu
Dzieweczki te i prawie dziewice[100],
Napatrzeć się dość nie było można.

SZELIGA

Piękności nieco widziałem — prawda —
Nie byłem jednakże tak wysoko,
1430
Ażebym się przytomnym tam znalazł,
Gdzie Najświętsza Panna z wysokości
Uśmiech swój rzuciła śród aniołów…

HRABINA

Słuchać tego nie mogę — to grzech jest!

SZELIGA

na stronie:
Wyobraźnia zamarzła!

MAGDALENA

do Hrabiny:
1435
Wybornie!
Ciągle tak trzeba ziębić.

SZELIGA

donośnie:
Grzech, SztukaWięc to grzech,
Co wszystkie natchnionych mistrzów pędzle,
Dłuta i litanie wyśpiewały!?

SĘDZINA

1440
Jest to tylko fikcją, nie już grzechem.
Ale Pani Hrabina purystką jest
Jak Durejko.

SZELIGA

na stronie i z niesmakiem:
Tak! coś podobnego…

MAGDALENA

do Szeligi:
Czemu Pan znowu smutny?

SZELIGA

1445
— bynajmniej!
Tylko przy wesołości ogólnej
DZIECI tylu… może się tak zdawać…

MAGDALENA

z umyślną niezgrabnością:
Ty sama zapytaj, z Twym dowcipem,
Czemu on smutny?

HRABINA

idąc umyślnie do Szeligi:
1450
Niech Pan je lub co chłodnego przyjmie.

SZELIGA

zbliżając się do stołu:
Powiadają, że smutni jeść winni.

MAK-YKS

Jest to stan, nie tyle apetytu
Wzbudzający, ile sił trawienia —

SZELIGA

1455
Rzeczywiście? więc, westchnąwszy, jedzmy…

MAK-YKS

jedząc:
Na morzu się także często jada — ?
Odpływając na przykład od ziemi,
Która rąk za nami nie wyciąga —

SZELIGA

Są, którzy na morzu jeść nie mogą…
Niektóre osoby ze środkowego wyjścia wchodzą.

PIERWSZY Z GOŚCI

1460
Wyspa, Obyczaje, GrzecznośćOgródWeranda jest, bez przesady, cudo!
Akuratnie że cudo… i koniec…

SĘDZIA

Jest to zaczarowana wyspa — — cóż?
Czy kto schwycił porównanie lepsze?
— Mości Dobrodzieju, te cyprysy
1465
(które-to są drzewa romantyczne)
I innych dość krzewów pochylonych
Czynią widok extra-ujmujący!..

HRABINA

Brakuje tu jeszcze jednej rzeczy —
Lecz nie obmyśliłam dla niej kształtu:
1470
Grób— Chcę, ażeby od strony cyprysów
Mały ogrodowy-grób przeświecał…

PIERWSZY Z GOŚCI

Ach! Pani hrabino Dobrodziejko,
Jakże można grób tak blisko domu!

HRABINA

Ogrodowy-grób, pozór jedynie…
1475
Gdzieby można wieczorem odetchnąć…

SZELIGA

U Egipcjan, z trumną poufałość
Dochodziła do spół-wieczerzania — —

SĘDZIA

Przyznam się, że i ja w Durej-Woli
PoetkaPołożyłem psu grobowy kamień,
1480
Na którym brzmi wiersz Durejkowej:
Do Pani Durejkowej:
Jak jest ten wiersz? wydeklamuj proszę…

MAGDALENA I HRABINA

A, to ślicznie! to Pani poetka —
Czemu też to było nam ukrywać…

PIERWSZY I DRUGI Z GOŚCI

A, to ślicznie! Pani wiersze robi!…

SĘDZINA

do męża:
1485
Dajże pokój — śliczny przykład pannom!
Do obecnych:
Klemensulko sobie żarty stroi —
Taki dziś jowialny!

MAK-YKS

PoezjaCzyliż wiersze
Uwłaczają temu, co je tworzy —

SĘDZIA

gwałtownie:
1490
Homer z biedy umarł, mój paniczu!
— Ale jest, w przysłowiach wierszowanych
Sporo sensu i zdrowego umu[101].
Zwłaszcza, kto je zgłębić usiłował.

MAGDALENA

do Szeligi:
Grób, MelancholiaJak ten pomysł Grobu się podoba?

SZELIGA

1495
To nie swój jest pomysł — to Egipcjan,
Co byli z mumiami ożenieni,
Jedli z niemi, pili i tańcowali —

MAGDALENA

Co też zgrabnie musiało wyglądać!

SZELIGA

melancholijnie:
To jest pomysł SMUTNY… z tej przyczyny,
1500
Że miewają go ludzie wyzuci
Z pewnego uczucia żywotnego

Ale — nie chcę Panią w te głębokie
I mało zabawne wieść tajniki…

MAGDALENA

Proszę — proszę — jak najpiękniej proszę!..

SZELIGA

serio i powoli:
1505
— Zgon brzmi nieustannie w ładzie życia
I nieledwie w każdem dopełnieniu,
Jedną ze strun jego stanowiąc;
Kto ją odrzuci z żywota harfy,
Naddać potrzebuje, co pominął,
1510
Potrzebuje widoków cmentarnych — —
Z przyczyny tej jest to arcysmętne;
Nie z przyczyny nagrobków kamiennych!

MAGDALENA

Jak ja to rozumiem!

SZELIGA

A — rzadko kto…

HRABINA

zbliżając się do mówiących:
1515
Co tu państwo mówią zabawnego?

MAGDALENA

Ciągle o tym grobie-ogrodowym —

HRABINA

Niemało się sama namyśliłam
O tej rzeczy — i, jak pocznę, nie wiem.
Chcę, by to był i grób, i altanka
Spostrzegając się obok krewnego swego:
1520
Mak-Yks — żeby nie wyszło z pamięci:
Jutro u mnie być musisz koniecznie,
Należy coś swobodnie pomówić
O różnych zaległych interesach — —

MAK-YKS

ceremonialnie:
Pani —

HRABINA

donośnie:
1525
Zabawa, ObyczajeWybierajmyż grę dla dzieci,
Lub dwie różne, stosownie do wieków.

SĘDZINA

Ja głosuję za dwoma lub trzema.

PANIENKI I DZIEWICE

wbiegając:
OgródNa werandzie, o tak, na werandzie!
Bawić się życzymy wszystkie razem,
1530
Tyle miejsca owdzie i tak równo
Na ścieżce ostatniej jak w salonie.
Pomiędzy gałęziami wonnych drzew
Szklane globy tam i owdzie wiszą,
Jakby niedojrzałe pomarańcze,
1535
Które błysną śmiatłem na czas mroku.

MŁODSZE

Zabawa, GraBrzegami trawników, na werandzie
Grać wybornie w pantofel i w kotka!
Starsze panny w salonach niech sobie
Z poważnemi przestają osoby[102]

STARSZE

1540
Panieneczki przeciwnie — w salonach
Niech pod okiem starszych zostawają,
Gdy my pójdziem, w ścieżkach ocienionych,
Ramię w ramię, każda z przyjaciółką…
Zwiedzić wszystko, co jest… aż do murów!

WSZYSTKIE RAZEM

1545
Na werandzie! o tak! na werandzie
Życzymy się bawić wszystkie razem —

SĘDZINA

Panienki te, co są uwieńczone,
Mogą bawić się i na werandzie —

HRABINA

Gry tymczasem znajdziemy stosowne —

SĘDZINA

1550
Nauka, ObyczajeTrzeba zawsze dystynkcję zachować,
Jakkolwiek są wszystkie umiejętne
I kształcone według systematu
Durejkowej… powiedzieć mogłabym:
(lecz, z rozlicznych czerpiąc pedagogii,
1555
Nie przywłaszczam sobie ich esencji —)

SĘDZIA

doskakując od drzwi werandy:
Esencja zowie się «wszech-wyskokiem»[103]!
Według rodowitej samo-wiedzy.

SĘDZINA

przez ramię swoje:
Ale nie jest wyskokiem — wszech-stronnym
Mon mari est puriste[104]!…

PIERWSZY I WTÓRY Z GOŚCI

razem:
1560
Arcysłusznie!
Arcysłusznie — vivat, Panie Sędzio!
Przyszedł czas własnej terminologii!

MAGDALENA

opiekując się jedną z panienek:
StrójKażdej wieńce z lauru zamieniamy
Na kolory do włosów stosowne —
1565
Jak jej pięknie w niebieskim!
Do panienki:
— a Marta?
Dziewczynka wybiega po Martę.

SĘDZINA

Nauka, ObyczajeUkształcić gust niedrobną jest rzeczą,
I lubo podrzędną, jednak słuszną.
Same musim znać się na ubraniu
1570
Według pory i potrzeb społecznych

HRABINA

obchodząc się inną panienką:
Jak jej pięknie jest z amarantowym!
— A Anielka?
Dziewczynka wybiega.

STARSZE I MŁODSZE

od drzwi werandy:
Zabawa, GraW pierścień! w pierścień! w pierścień!
niech Anielka
1575
Pozwolenie grania w pierścień zyska,
Wielkiem kołem równo i wesoło —
Do Mak-Yksa:
A pan będziesz fanty miał w koszyku,
I dopiero sąd!… dopiero kary!

WSZYSTKIE DZIECI

W pierścień, w pierścień, jednem wielkiem kołem!

SĘDZINA

1580
Starsze niech zostaną na werandzie,
Młodsze mogą w pierścień grać w salonie.

HRABINA

Miejsca tam więcej jest niż potrzeba!

WSZYSTKIE

W pierścień, w pierścień, w pierścień! całem kołem!

HRABINA

Sama wstążkę dam… i tę obrączkę.

PIERWSZY Z GOŚCI

1585
Wielki Mogoł mógłby nieść u czapki
Brylant Pani Hrabiny — istotnie —

DRUGI

Jakby błyskawicę kto nawłóczył —

MAK-YKS

Wszelki brylant jest z czapki Mogoła,
Albowiem umarłym on klejnotem,
1590
Świeci, ale zatrzymuje wartość…

HRABINA

Zdaje mnie się, że dziś najwłaściwiej
Błyskotka ta będzie używana.
Swą wielkością, blaskiem swym, doprawdy
Jakby na ten cel była zrobioną.

PIERWSZY Z GOŚCI

1595
Klejnot taki cenę ma sam w sobie
I nie tylko dzieciom się podoba —

DRUGI I INNI

chórem:
— Pierścień Pani podoba się wszystkim.
— Wszystkim się podoba pierścień Pani.

Gra, Obyczaje, Miłość niespełnionaSZELIGA

który na ustroniu z Madgaleną siedział, porywając się:
— Pani swój daje pierścień? To ja gram…

HRABINA

surowo:
1600
Nie — ja mój pierścień cofnę od grania…

MAGDALENA

do Hrabiny z przyciskiem:
Dobrze —

SZELIGA

na stronie:
(— aż mnie zimno się zrobiło!)

HRABINA

do Magdaleny, donośnie:
— ona swój da pierścionek…

SZELIGA

— O! Pani,
1605
W takim razie ja nie gram — dlatego,
Że musiałbym w drugim być salonie,
Gdzie dla blasku fraszki utraciłbym
Uczestnicwo w blasku właścicielki!

MAGDALENA

usłyszawszy Szeligi mówienie, do Hrabiny:
Daj swój pierścień, Mario!

HRABINA

posłusznie:
1610
Sama włożę —

SZELIIGA

Aklimatyzować się nawykłem,
Jednakże poczuwam chwilę febry…

MAGDALENA

patrząc w oczy Szeligi:
Które często z przyczyn są tajemnych —
1615
Ludzie, choć klimatów nie zmieniają,
Bywa, że tym podlegli są wpływom.
Jest to czasem i z moralnych przyczyn:
Rozczarowanie nieraz jakby dreszcz
Przejmuje — i to tak istotnie,
1620
Że można być z ducha zaziębionym!
Wyrażenie, które Pan Durejko
Zastąpić umiałby szczęśliwszem,
Lecz które pewny stan nie-zwany,
Ale znany… określa mniej więcej…

SZELIGA

1625
— Osoby są, od których odchodząc,
Ziemia nam przestaje być okrągłą,
Niesłychanie płaszczy się a płaszczy…
Słońce ma ckliwy blask i mosiężny…
Zieloność jest jak na bilardzie
1630
Sukno czyste, równe i porządne.

MAGDALENA

Dlaczegóż to ludziom przypisywać?

SZELIGA

Bo inne są osoby — od których
Niekiedy odchodząc… widzisz… schody
I próg dziwnie nadobnych kształtów;
1635
Spostrzegasz, że sień, że przedsionki
Światłem są owiane szczególniejszem,
Słońce tam mistrzowskim działa pędzlem.
A jeżeli wtedy wiatr i burza,
To otwierasz piersi ku zamieci,
1640
Coś w niej uskrzydlającego czując.
Wstają i mają się ku drzwiom bocznego salonu.

MAGDALENA

z udaną obojętnością:
Jakże i próg może być pięknym? — och!!!

SZELIGA

Homer w Odysei próg opiewa,
Gdzie stanęła stopa Penelopy

MAGDALENA

Dowód to niemały!… lecz ten ot próg?

SZELIGA

1645
Nie jest i on bez pewnego wdzięku —
Kiedy te osoby w bocznego salonu odrzwiach znikają, wchodzi samotnie Mak-Yks i usiada u stołu gdzie są jedzenia.

Scena druga

MAK-YKS

w monologu:
Pokazuje się, że jedna chwila
Zwątpienia — — że jedna porywcza myśl,
Chociażbyśmy zapomnieli o niej,
Przez dzień cały ciężyć jeszcze może!…
Obszukując ręką na sobie:
1650
Pistolet ten trąca się o meble,
Jak zbyteczny!
Jedząc:
— byłem czczy[105], istotnie,
Ciało zamierzało sobie skończyć
Do siebie z uśmiechem:
— Słusznie Byron mówi: że odwaga
1655
Mężów starożytnych powielekroć
Od strawności dobrej zależała…
Donośnie:
— Wybrzmiewa to, jak cynizm… komu?… im,
Którzy, na tragedię patrząc z dala,
Nie zbliżając się do Fatum nigdy
1660
I nie dotykając palcem bożków,
Przez to właśnie są bałwochwalcami!

SĘDZINA

żwawo wchodząc:
— Weź pan koszyk i idź fanty zbierać.
Jak można być tyle materialnym?
Tam bawią się, a Pan je i pije,
1665
Najszczęśliwszą tracąc okoliczność…
Dobitnie:
Żona, Małżeństwo, Młodość, ObyczajeTu panny są z całej tej prowincji,
Jako bukiet pięknie uzbierany,
Żony przyszłe, matki, gospodynie,
Co podzielą kiedyś zgon i triumf…
1670
Reputację niech pan sobie zrobi,
Jak młodzieniec miły i do rzeczy,
A lat wiele mówić jeszcze będą
W domach wszystkich, jak stu-gębna-sława
(Że wyrażę się attykiem[106] znanym), —
1675
Będą mówić: «Mak-Yks jest do rzeczy,
SzczęściePrzyzwoicie mógłby się ożenić…»
Weź pan koszyk i fanty idź zbierać.
Jakby czuła Matka, to mu radzi
Durejkowa, z Chrześcijanki sercem!

MAK-YKS

1680
— Służę Pani — co zaś do jej uwag,
Myślę, że są dla ludzi szczęśliwszych —

SĘDZINA

— Człowiek sobie szczęście sam urabia!

MAK-YKS

PielgrzymO! nie, Pani — Drzewopodróżnik, jeżeli,
Kurzem biały od stopy do czoła,
1685
Znosi spiekę… chłodzi go cel drogi
I ze samych znużeń on szczęśliwym —
— Lecz co Pani powie o tem drzewie,
Usadzonem przy publicznej drodze,
Którego najlżejszy liść i pączek
1690
Przez całe dnie ostry kurz wapienny
Warstwą bladą piasku osypuje — ?
Czem pociesza ono swą zieloność,
Na mimo-idące patrząc koła
Jak na koło jedne swej tortury,
1695
Miotające nań tłoczonym pyłem
I zawracające je do ziemi
Przez każdego listka ciągły pogrzeb…

SĘDZINA

Czemu Pan kawałków nie tłumaczy
Do deklamowania dla panienek…?

MAK-YKS

1700
Później o tem — idźmy fanty zbierać.

Scena trzecia

HRABINA

wchodząc:
Zabawa, ObyczajeFanty zbierać! bo dawno już grają…
Mak-Yks, pośpiesz rozerwać się z dziećmi
Kiedy Mak-Yks wychodzi, od werandy zbliżają się goście.

HRABINA

— Otóż główna rzecz zaspokojona!
Jedne[107] koło pląsa na werandzie,
1705
Drugie krąży w salonie — — i dosyć.
— Niespokojna byłam o ich radość,
I czy ten świat potrafię ugościć?
Świat-uśmiechów na rumianych twarzach!
Państwu przeto się nie uniewinniam,
1710
Że tamci mnie zajmowali goście —
I że dotąd byliście tu tylko
Pomocnymi w dopełnieniu dzieła.
Tajemniczo:
— W zamian, jako moim spółdziałaczom,
Spowiem sekret… ukryty dla dzieci —
1715
— Szło mnie bardzo o koniec wieczoru,
Bardzo mnie szło o zamknięcie zabaw,
GróbChciałam, aby ten młody świat wrócił
Ze wspomnieniem uroczego blasku —
I dlatego od strony cyprysów
1720
(Tam, gdzie myślę grobowiec postawić)
Urządzony jest śliczny fajerwerk!

PIERWSZY Z GOŚCI

— Ha-a! istotnie, że myśl arcydzielna.

WTÓRY Z GOŚCI

— Każda myśl hrabiny jest feniksem —

SĘDZIA

Który wstawa[108] z ognia jak fajerwerk!

PIERWSZY I DRUGI GOŚĆ

1725
— Wiwat! panie Sędzio…

SĘDZINA

— Klemensulko
Orientalną ma imaginację…

SĘDZIA

doskakując z głębi sceny:
— Wyobraźnię wschodniego ustroju,
Powiedziałby «Ojczyźniak» poprawny…

SĘDZINA

1730
— Durejko ma słuszność…

MAGDALENA

do Szeligi:
— Cóż Pan mniema
O sekrecie naszym?

SZELIGA

dwuznacznie:
— Coraz mniej już
Czuję się do tego uzdolnionym,
1735
Bym w ogólnej rozmowie brał udział.
— By wszelako pytanie zawdzięczyć[109],
Powiem: że mnie fajerwerk jest milszym
Od grobowca, nawet pozornego —
Tak dalece, mniemam, że jest słuszna[110]
1740
Bez-potrzebnie nie zasmucać bliźnich.
Lubo dwie te rzeczy wzięte razem
Mogłyby się śród cyprysów zmieścić;
Trzecia nawet — to jest, i altanka,
Gdzie mały niekiedy podwieczorek,
1745
Złożony z łakoci, byłby słodkim…!

MAGDALENA

krotochwilnie:
— Popytajmyż Rózie i Anielki
Ile podzielają zdanie pańskie?
Sąd ich jest na wyżynie rozmowy,
Którą prowadzimy po ich myśli…
1750
— Zbliżenie do dzieci styl odmładnia[111]!

PARĘ OSÓB RAZEM

z zadziwieniem:
— Coś… stało się w salonie!…

MAGDALENA

— Co to jest? —

SZELIGA

— Wywrócił się któryś cherubinek!

SĘDZINA

— Bez przypadku nie pląsają dzieci.

MAK-YKS

wchodząc z salonu:
1755
Wstążka pękła!… i pierścień stoczył się…
Wcale już nie grają…

MAGDALENA

— i tak prędko!

HRABINA

machinalnie:
Owszem — owszem — lecz pierścienia nie ma!

SĘDZIA

Jak to nie ma!… poszukamy zaraz…

MAGDALENA

1760
Nim się znajdzie, proszę mój założyć…

HRABINA

z dziwnym przyciskiem:
Daruj!… nie chcę, lepiej niech się znajdzie.
Raz… ginął już

MAGDALENA

Ach! prawda… masz słuszność
Kiedy Hrabina wychodzi do salonu gry:

MAGDALENA

półgłosem:
To Jej przesąd… każdy ma słabostki

SZELIGA

1765
— Właśnie tego nie myśliłem nigdy,
By słabostki miały aż tam miejsce…

MAGDALENA

Miłość niespełniona, Rozczarowanie— Pan uwidział w Marii doskonałość
I zapewne, że się mało myli —

SZELIGA

zimno:
— Nie! lecz wszystko ma stosowne sfery:
1770
Tak na przykład: śród lodów Grenlandii
Chować się nie mogą ananasy
Dla zbyt czułej wrażliwości krzewu…

MAGDALENA

grożąc z uśmiechem:
— Zacznę bronić Marii… a bój ze mną,
O! Panie — ze mną bój śmiertelny jest —

SługaSTARY SŁUGA

ze szczotką wchodząc od salonu:
1775
— Wszystkiem ręczę, że go nie ma w sali
W sali, w której lat trzydzieści sprzątam.
Chyba skrzydła miał i wzleciał wzgórę[112]

MAGDALENA

— Raz już ginął —

STARY SŁUGA

— Ach! wszyscy toż samo
1780
Spominają, że ginął raz — prawda —
Toć ja wiedzieć muszę, bom go znalazł.
Gdzież to było jednak? czy w salonie?
Tam każdego sprzętu kącik każdy
Dzień w dzień ręką ocierając z kurzu,
1785
Człek i we śnie zgadłby ruchem palca,
Gdzie co leży? albo zbywa czego?…
— Starzy słudzy jako starzy mówią.
Lecz nowy jest, przyjęty niedawno.
Może nowy nowszego coś umieć

SĘDZIA

gwałtownie:
1790
«Nowy sługa»!… te słowa są ważne…
Tajemniczo do Magdaleny: Co może być wart rzeczony pierścień?

MAGDALENA

To ów znany brylant, który właśnie
Podziwiali wszyscy tu zebrani,
Jak meteor na emalii ciemnej
1795
Jaśniejący — dość niezwykły ceną.
Omen— Wszakże, o czem nikt zapewne nie wie,
To zarazem jest Marii talizman
(Jeśli słuszna[113], względem niej cośkolwiek
Tak przesądnie lub lekko nazywać).
1800
— Mimowolnie ona przywiązuje
Wiary rodzaj do tego klejnotu.
Wolałaby zgubić wszystkie inne,
Niż dopuścić, że się ów zatracił!

SĘDZIA

szukając kapelusza:
— Znajdzie się on, skoro energiczne
1805
Temu gwoli uczynią się kroki…
Wkładając rękawiczki:
On się znajdzie! zaraz państwu służę…

MAGDALENA

— Co Pan robić chcesz? panie Durejko!

SĘDZIA

wychodząc:
— Egzekucji przyszedł czas i wigor[114]

Scena czwarta

PIERWSZY GOŚĆ

— Sędzia swoje ma prawne widoki —

DRUGI GOŚĆ

1810
— Dojrzał Sędzia coś prawnika okiem —

PoetkaSĘDZINA

Klemens ma wzrok bystry, lecz niekiedy
Unosi go natchnienie…

PIERWSZY GOŚĆ

do Sędziny:
— Małżonek,
Jeśli poetycką wenę miewa,
1815
To może ko-habitacji skutkiem,
PiesSkoro pani domu robi wiersze — —

SĘDZINA

— Ach! ten drobny dla pieska nagrobek,
Uroniony przypadkiem…

DRUGI GOŚĆ

— A którego nam nie wygłoszono —

SĘDZINA

1820
— To naśladowanie z Lamartine'a!

1 I 2 GOŚĆ RAZEM

Tem niesłuszniej ze strony poetki
Ukrywać dwóch laurów latorośle…

PIERWSZY GOŚĆ

do Szeligi i Magdaleny:
— Niech pan swoje także doda słowo
Do naszych próśb… niech pani wstawi się…
1825
O wydeklamowanie nagrobka
Dla wiernego pudla z Durej-Woli!

MAGDALENA

— Może lepiej czekać aż do chwili,
Gdy zapalą fajerwerk…

1 I 2 GOŚĆ RAZEM

— Wytwornie!!

PARĘ OSÓB

1830
Cóż zaszło znów…

SĘDZINA

— To głos jest Sędziego…

SZELIGA

Naczelnik policji i straż…

MAGDALENA

Co to?…

SĘDZINA

Klemens energicznie rzecz zagaił.

MAK-YKS

wchodząc z salonu gry:
1835
KradzieżPan Durejko sprowadził policję!

PIERWSZY Z GOŚCI

— Skoro poszukiwanie ma powód,
Zbyt pośpiechu nie należy ganić,
Niezwłoczność z takowym stanem sprawy
W parze idzie, dla przyczyn wiadomych,
1840
Lub które odgadnąć arcyłatwo!

MAGDALENA

— Ależ Marii spokój — domu godność…

MAK-YKS

Brak tych względów u niektórych osób
Nazywa się energią… wigorem…

SĘDZINA

Sędzia, Prawnik— Sędzia wyjątkowym jest przez tytuł,
1845
Wiek i położenie w społeczeństwie:
Co roztrząśnie on, roztrząśnie nieźle.

MAGDALENA

— Niepokoję się o nerwy Marii…

SZELIGA

zimno:
— Czy istotnie, że jest tak wrażliwa…

PIERWSZY Z GOŚCI

— Zróbmy salon na stronie — —

DRUGI Z GOŚCI

1850
— Hrabinę
Uprośmy, by pozostała z nami
Deklamacji posłuchać — i kwita!

SĘDZINA

mając się ku werandzie:
Młodość— Panienki mam zwyczaj w takim razie
Do ogrodu posyłać po kwiatki,
1855
By majowy wiek oddalić nieco
Od jesiennych nawałności[115] życia.

GŁOS

od głębi zza proga salonu:
— Skoro taki jest urzędu rozkaz!…

NOWY SŁUGA

na progu:
Sąd, Sprawiedliwość, Obyczaje, Sługa, Pan— Dlatego że służba dawna w domu
Mnie, nowego, ciągle szykanuje,
1860
Czy mam być już przeto podejrzanym?
— Szczególny to rodzaj prawa u was.
Podobny wypadek był w Hamburgu
(Gdzie z Margrabią jeździłem) — tam, kiedy
Zgubił perłę ambasador perski,
1865
Tak samo panowie, jak i słudzy,
Ci, co znajdowali się pod ów czas,
Obszukani byli równo-grzecznie…
Dwuznacznie:
A jeśli przypadkiem z Panów który
Chustkę z krzesła podejmując — w kieszeń
1870
Wsunął pierścień?? szczególne coś prawo
Macie tutaj… lecz są inne sądy!…

SĘDZIA

wprowadzając pod ramię Hrabinę:
— Niech Pani hrabina zechce chwilkę
Wydalić się na ustęp
Do żony przez ramię Hrabiny:
— Klementynko!
1875
Sercu twemu Panią Harrys zlecam…

GŁOSY ZZA PROGU

Sprawiedliwość, Obyczaje, Pan, Sługa— Jest ci to i prawda — czemuż tylko
Służący być mają pod prawami?…

SZELIGA

podnosząc się:
— Bynajmniej — i owszem! wszyscy, wszyscy…
Którzy podczas gry przytomni byli…

HRABINA

siadając, osłupiona:
1880
— Nigdy w domu moim nie myśliłam
Podobnego doznawać afrontu!
Tak bardzo się czuję poniżoną — —
— Ani widzę, jak przeprosić zdołam
Gości moich — — to wielkie nieszczęście!

SZELIGA

1885
Nie ma nic w tem — Durejki pośpieszność
I konieczna forma…

HRABINA

Ach! Durejko!…

DZIEWECZKA

wbiegając z salonu:
KradzieżNic zabawniejszego, jak panowie
Z powywracanemi kieszeniami!
1890
Każdy składa w kapelusz drobnostki,
Które miał przy sobie — jak w grze fanty.

SĘDZINA

— Bawić się nie trzeba tym widokiem,
Który Pani Harrys jest niemiły…
donośnie ku drzwiom:
Niech Panienki pójdą admirować[116]
1895
Na werandzie bliski słońca-zachód
I fiołków poszukają w trawie…

Scena piąta

Urzędnik policji — straż — i Sędzia wchodzą z salonu.

URZĘDNIK

— Jeszcze tylko Pan Mak-Yks i koniec…

MAK-YKS

— Ja się rewidować nie pozwalam!

SĘDZIA

(Po nitce do kłębka dochodzimy…)

MAK-YKS

1900
— Słowo moje wystarczać powinno —
Zwłaszcza, że nie grałem…

URZĘDNIK

— Pan, co więcej,
Trzymałeś fanty —

MAK-YKS

— Ja nie pozwalam!

SĘDZIA

okrążając ręką ubiór Mak-Yksa:
1905
(Zdaje się, że pistolet — — ostrożnie!)

MAK-YKS

— Tylko jedną nabity kulą!

URZĘDNIK

solennie:
— Dość —
Niech wnijdzie[117] straż…

HRABINA

wyciągając rękę z siedzenia:
— Mak-Yks jest mój krewny…

MAK-YKS

1910
— Krewny bardzo daleki —

SĘDZIA

donośnie:
— Daleki —

URZĘDNIK

— Szczegóły te są nam obojętne:
Nabita broń — w czasie poszukiwań —
A wpierw niepozwolenie rewizji —
1915
Oto czego dotyka się urząd.
W Imię Prawa, pojmany pan jesteś — —

HRABINA

siedząc:
— Ależ, Panie! jam nie pozwoliła —
Mnie się podobało zgubić pierścień…

URZĘDNIK

— Ubliżeniem to domowi nie jest.

SĘDZIA

1920
Plotka— Pani raczy swę uwagę zwrócić,
Że tu dzieci z całej okolicy
Są przytomne — że w dzieci naturze
Leży mówić o zdarzeniach drobnych
A wybitnych — że stąd będzie powieść[118]

URZĘDNIK

obojętnie i zabierając się do pisania:
1925
— Powieść jest już!… już osoby w mieście,
Które przyszły oglądać fajerwerk
(Zgotowany jawnie i będący
Dla dzieci jedynie utajonym),
Stojąc rzędem przed podmurzem willi,
1930
Uważały straż miejską i urząd —
I zapewne domysły zwiększone
O niejasnem zdarzeniu się szerzą.
— Niewstrzymalne są trafu następstwa
(My zaś to wytwornie znać musimy
1935
Wprost z przyczyny naszych powinności).

SĘDZINA

Co najgorsza, skoro takie gadki
Nie miewają rozwikłania wątku —
Durejkowa, och! takich nie cierpi…
Gadki — gadki!… z których potem naraz
1940
Osławienia powstają realne…
Pochylając się do Hrabiny
— Szczerem sercem to pani hrabinie
Przedstawuję[119] — acz czułość podzielam.
po chwili:
Nauka, Obyczaje— Splendor Domu pewno umie cenić
Klementyna z Wyłgiełłów Durejko
1945
W moralności, również, nie pomiernie
Dozwalała sobie ona ćwiczeń,
Ochmistrzynią będąc pensji panien!

SĘDZIA

Ubliżeniem to nie jest Domowi.
Tak powyżej brzmi w urzędu ustach.
1950
Szaleństwo, SzaleniecTrzeba wszakże, by tu Sędzia dodał:
Dając znaki gestami Hrabinie:
— Że pojmany miewa obłęd… jest to
KAZUS prawem przewidziany

HRABINA

machinalnie:
— Tak jest —
Krewny mój niekiedy obłęd cierpi…

MAK-YKS

groźnie:
1955
— Nigdy!… wcale… uwłócząc[120] mu zewsząd,
Niechże losy choć tyle zostawią,
Że wariatem nie jest…
— Skąd ten pozór?
Do urzędnika:
Sąd, Prawnik— Proszę błahych nie spisywać zeznań,
1960
Zwłaszcza, iż gwałt na mej jest osobie
Popełnionym — i że względność taka
Może być na korzyść gwałcącego…

URZĘDNIK

— W razie takim, zeznanie to cofam.
Do Sędziego:
— Nie widzę tu bowiem obłąkania

SĘDZIA

1965
— W takim razie cofnąć konieczna jest[121].
Do ogółu:
Zdrada, Kłamstwo(Kto się zgubić chce, ma zawsze drogę!)
I to według mnie obłędem zwie się…

MAK-YKS

do Durejki:
Zaś to, co Pan robisz, i co potem
Łagodzisz niezgrabnie, to według mnie
1970
Dobitniejszą się mianuje nazwą!

— Zapomniało się już bowiem — widzę:
Że są zła określeń niemające.
Te zaś pełniąc, jest się przyzwoitym!
Do wszystkich:
TajemnicaSkrócę Wam treść…
Z wysileniem:
1975
Głód, Bieda, Bezdomność— resztę sił zdobywszy —
od rana byłem czczy[122]
Przysiada:
— dzień cały
Wyjątkowe odbierałem ciosy —
Mieszkanie mnie wreszcie usunięto:
1980
A nikogo nie zastałem w domu
Z powinnych mych, lub dla mnie przyjaznych.

HRABINA

porywając się coś mówić:
— Mak-Yks…

MAK-YKS

— wstyd mnie jest, zaiste, wyznać…

HRABINA

podnosząc rękę:
— Mak-Yks! ja Ci darowałam pierścień!

MAK-YKS

do Hrabiny:
1985
— Niech Hrabina raczy nie przerywać —
Dalej ciągnąc opowiadanie:
Samobójstwo— Wstyd zaiste… wyznać
— iż miałem myśl,
Najgminniejszą[123] z myśli tego świata:
To jest — skończyć wszystko jednym strzałem!
1990
Rzecz, której (nim zajdzie) mogą ludzie
Wzbronić — i dla tego to powodu
Rewidować się nie pozwoliłem — —
Obszukiwany przez straż, dobywa pistolet:
Głód, Chleb— Oto broń jest — —
Z innej kieszeni:
— to zaś… są to jeszcze
1995
Złamki chlebów wziętych z tego stołu
donośnie:
Dwie rzeczy te… niech tłumaczą wszystko!

Jestem… człowiek: cóż do tego prawu,
Że się słaby człowiek gdzieś zastrzela!

URZĘDNIK

rozdzierając akta:
— Cała przeto sprawa, znów, jak pierwej…

ANIELKA, STARY SŁUGA i INNI

wbiegając, u drzwi:
2000
Światło— Pierścień Pani! pierścień znaleziony!!…
Doprawdy, że szczególniejszym trafem
Na świecznika gałązce bronzowej[124],
Przy złamanej i zgasłej tam świecy,
Zawisnął jak gwiazda!

STARY SŁUGA

2005
— W tańcu skoro
Pękła nić, na której grały dzieci,
Wyprysnął widocznie…

GOŚCIE

— świecę strącił
I zastąpił jej blask diamentem!

STARY I NOWY SŁUGA

2010
— Chodźcież państwo! zobaczyć, jak śliczny!
Nikt ręką tam nie potrafi sięgnąć!…

WIELE OSÓB

— Chodźmy! chodźmy… zdarzenie szczególne.

SĘDZIA

z natchnieniem:
— Drabinkę przystawić — rzecz najprostsza!

GOŚCIE

— Sędzia zawsze ma na wszystko środki.

SĘDZIA

wybiegając:
2015
— Drabinkę z werandy ogrodową…

URZĘDNIK

do Mak-Yksa:
Urzędnik— Panu! naprzód, a potem Hrabinie,
Przedstawuję wymówki, acz zbytnie
Ze strony urzędnika
Do straży:
— Ustąpcie!
Wychodzą.

HRABINA

do urzędnika:
2020
Żegnam go.

URZĘDNIK

podając rękę Mak-Yksowi:
Lepszego zdrowia życzę…
Wychodzi.

Scena szósta

SZELIGA

przystępując do Mak-Yksa:
— Panie! wszyscy…
Spostrzegając bladość na licach jego:
Panie! wszyscy są zajęci trafem,
Pozwól, abym Człowiekiem się zajął:
2025
Czy nie chcesz Doktora?…

HRABINA

nie podnosząc się z siedzenia:
Zaraz — obok —
Jest mój Miłosierny-szpital — — Doktór
Tam zostawa[125] zawsze — a może być,
Że i sam Prowincjał
Przez ramię swoje i siedząc:
2030
— Co ty cierpisz?!
Stary sługa wnosi pierścień na tacy i stawia na małym stoliku przed Hrabiną, która nie wgląda w to.

MAK-YKS

do Szeligi:
— To jest nic… przysiędę[126] ze znużenia —
Przysiada.
— Czczy[127] byłem… te złamki — jadłem szybko

A czułem zbyt… lecz… stało się wszystko.
Do Szeligi:
— Tylko jeszcze… dwa słowa do Pana
Szybko i poufnie:
2035
Podróż, Wygnanie, PlotkaObyczajeTwą porękę przyjmuję — — odpływam!
Tu od jutra znieważonym będę.
Wieść dawno już krąży niewstrzymalna,
Skoro tak i sam twierdzi urzędnik,
Dostatecznie we względzie tym świadom!
Po chwili:
2040
HonorZresztą: strute mam serce… i wesołość…
Poniekąd z-użyty czas i zdrowie —
Pozostało imię… te[128] osławią[129]

HRABINA

poruszając się z miejsca:
Mak-Yks! ze mną pierw wszędzie pojedziesz,
Do każdego z Domów w okolicy
2045
I gdzie zwyczaj bywać na przechadzce,
Ażeby Cię obok mnie widziano
Jak bliskiego, którego poważam —
— Nadto jeszcze, sama cię przedstawię,
Żebyś został Członkiem-Komitetu
2050
Do wieczystej zapisanym księgi
W naszem Towarzystwie-Miłosiernem.

MAK-YKS

szukając kapelusza:
Ja jestem nim… jestem Chrześcijanin!

HRABINA

milcząc podnosi się — bierze pierścień i idzie do krewnego swego:
Zaręczyny, KobietaMak-Yks! ja ci ten pierścień — tak, jak jest
Włożony na moją rękę prawą
2055
Ja — ci — tak — go daję… ludzie zamilkną!
Słyszysz? — jakie milczenie stało się —

MAGDALENA

prawie klękając:
— Mario! o całą kobiecość jesteś
Wyższa od siebie samej — od dawna
Przeczuwałam Cię…

HRABINA

2060
— Mak-Yks! odpowiedz…

MAK-YKS

z ukłonem:
Kradzież— Pani! BRYLANT Twój mnie «darowałaś»,
DOPUSZCZAJĄC, ŻE SIĘ PRZY MNIE ZNAJDZIE

HRABINA

Nieprzytomną byłam!!… lecz na teraz
Nie sam daję Ci pierścień — odpowiedz!

MAK-YKS

2065
HonorPod naciskiem skandalu Twa ręka
Gdziebykolwiek skłonić się raczyła,
O! Pani — — czyliżby niesła[130] z sobą
Najdroższą rzecz, to jest: wolę wolną…?
— Skandalowi — miałżeby Twój przyszły
2070
Winnym być to, co rad dłużyć Tobie?…
Po chwili:
— Nie — o! Pani — ja w błąd bym Cię wewiódł[131],
Może bym i zdradził — jak ów, który
Podałby się za strzelców-książęcia[132]
Dlatego, że właśnie, gdy on celił[133],
2075
Piorun odbił sokołowi głowę — —
po chwili:
— Nie! o! Pani — szlachetna kuzynko,
Wysoko się mylisz, lecz mylisz się:
Szczytność dlatego właśnie jest szczytna,
Iż przypadkiem się nie otrzymuje,
2080
Z niebieskiego ona idąc źródła,
Samo-tchnienną i wolną jest zewsząd.

— Spaniałym[134]… któż przez konieczność bywa?
Jeśli nie oszukujący wolę własną,
Która w odwet omyla go z czasem?…

2085
— Mężczyzna, który by na razie
Przyjął tak ponętny nadmiar serca,
Okazałby się tylko zręcznym… Ja,
W Epoce tej… w dziewiętnastym-wieku
Nie raczyłem się w zręcznościach ćwiczyć.
2090
Owszem — bywałem niezgrabnym — często!
Niezgrabnym być — może przenosiłem.
Czemu?… niech ZROZUMIE… kto jest W STANIE!

HRABINA

groźnie:
— Słuchaj! — mężczyzny to jest rzeczą
Zamieniać doraźne wzniosłe chwile
2095
W potoczysty i równy ciąg życia.
Lecz, jeśli ty zbyt słabym jesteś —
Mężczyzną jeśli jesteś niedość,
By takowy podjąć obowiązek
— Ja — go — spełnię.

MAGDALENA

z zapałem:
2100
— Mario, jesteś wielka!

SZELIGA

do Hrabiny:
Poświęcenie, Miłość niespełniona, Honor, Słowo— Pani! pozwól, bym Twemu krewnemu
Danego mu słowa nie dotrzymał —
Obiecałem mu albowiem podróż
Do nowego-świata, za ocean.
2105
— Obietnicę tę na teraz cofam!
do Mak-Yksa:
— Słowo złamać — Panie! jest boleśnie.
Ja przyjmuję następstwa… złamałem.

HRABINA

patrząc w oczy Szelidze:
— Prawda! — Panie — że to trud niezwykły,
Co w tej chwili zrobiłeś i robisz:
2110
(Dla kogokolwiek bądź to podjąłeś)
Szlachetnym jesteś dwakroć, gdy łamiąc
Słowa twe, zostają ci bez skazy.
Chwilkę czekaj, nim ci podziękuję,
Hrabio! — krewnego chcę pierw zapytać
2115
O odpowiedź, na teraz niezbędną…
Przystępuje do Mak-Yksa i bierze go za ramię:
Miłość, Przestrzeń— Mak-Yks! czy mnie nie kochałeś nigdy?

MAK-YKS

kłoniąc się do jej stóp:
— Na tak wielką odległość… — i coraz,
Coraz to niemiłosierniej większą —
Że, zaprawdę, nie wiem, czyli równie
2120
Pod stopami naszemi w Oceanii,
Lub gdy Konstelację-Krzyża ujrzę
Spod obcego żagla… nie wiem… czyli
Tenże sam co tu, i co w tej porze,
Nie połączy nas promień…
2125
Istotnie:
Oddalony — zawsze byłem bliskim!
Aż spomiędzy nas miejsce ubiegło,
Aż za miejscem czas poszedł…
Doprawdy:
2130
Tych, co kochają tak, lub nie ma dziś,
Lub nie z tego są świata…

HRABINA

Nie!… oni,
Właśnie oni, są ludźmi
Pokazując palcem na Mak-Yksa:
Miłość— On mówi
2135
O świętego węzła tajemnicy,
Choć, co mówi?… nie wie…
Do krewnego:
— Ty tak mówisz,
Jak, przed Chrześcijaństwem wielcy ludzie,
Albo ludzie cierpiący-wiele, mówili
2140
Chrześcijańską-myśl wargami-błędu:
Ty prawdziwie mnie kochasz…

SZELIGA, MAGDALENA, WSZYSCY

Ona-ż to??

MAK-YKS

jest u stóp Hrabiny, obie jej dłonie uściskując;

HRABINA

do Magdaleny:
— Magdaleno! ręki mojej uścisk
Oddaj Hrabi…
2145
— me obiedwie dłonie
Zbyt są mocno zajęte w tej chwili.

ANIELKA I DZIEWECZKI

wbiegając:
— W pierścień, w pierścień! albo fanty sądzić!

HRABINA

— Mój — już nie mój…

MAGDALENA

A mój się mnie znowu
2150
Gdzieś zapodział, i nie warto szukać…
Ognie sztuczne błyskają.
Ale — patrzcie… w niebie dwa pierścienie
Brylantowe całe!

WIELE OSÓB

ku werandzie:
Całe jak z gwiazd!!!

DUREJKOWA

patrząc przez lornetkę:
— Fikcja wyśmienita!…

SĘDZIA

doskakując do żony:
2155
Kto jest miłującym narodowość,
Nie używa Fikcji… lecz udania

PIERWSZY Z GOŚCI

— Udanie-ogniste!.. ani słowa…

WTÓRY Z GOŚCI

— Ani słowa!… że nie ma co mówić…
Kiedy wielość odwrócona w stronę głównego wnijścia na werandę podziwia ognie, Sędzia w głębokim monologu na przodzie sceny:

SĘDZIA

— Wszystko to coś jak w komedii — która
2160
Moralny ma sens, gdy sie ją zbada.
— Któż albowiem sprawił to?… kto? proszę,
Pierwszym stał się powodem… kto tu jest
Sprężyną? — czyli zrządzenia energią?
Czyli osią?… a kto jednak NIGDY
2165
NIE MA SOBIE NIC DO WYRZUCENIA?…
— Że nareszcie attykiem[135] już spytam:
Ex-machiną[136]!… któż tu jest??…
po chwili:
— Durejko!!
Właśnie w chwili, w której Durejko sam sobie stara się ukłon oddać, kurtyna zapada.

Przypisy

[1]

Pierścień Wielkiej Damy — w rękopisie i w niektórych wydaniach pojawia się tytuł rozszerzony: Pierścień Wielkiej Damy czyli ex machina Durejko. [przypis redakcyjny]

[2]

Grandville — pseudonim francuskiego rysownika Jeana Ignace'a Isidore'a Gérarda (1803–1847). [przypis redakcyjny]

[3]

Durejkiem — dziś popr. forma N. lp: Durejką. [przypis redakcyjny]

[4]

krwie — dziś popr. forma D. lp: krwi. [przypis redakcyjny]

[5]

Trentowski, Bronisław (1808–1869) — filozof, twórca m.in. prac Chowanna, czyli system pedagogiki narodowej… i Wizerunek duszy moralnej przez Ojczyźniaka, autor terminu „cybernetyka”. [przypis redakcyjny]

[6]

aktorowie — dziś popr. forma M. lm: aktorzy. [przypis redakcyjny]

[7]

spółczesny — dziś popr.: współczesny. [przypis redakcyjny]

[8]

krement (z łac. crementum: przyrost, narastanie) — prawdopodobnie chodzi o akcent wyrazowy. [przypis redakcyjny]

[9]

przepomnieć — dziś: zapomnieć. [przypis redakcyjny]

[10]

jedne — dziś popr. forma M. lp r.n.: jedno. [przypis redakcyjny]

[11]

same one — dziś popr. B. lm r.n.: samo to. [przypis redakcyjny]

[12]

okna dają na — dziś popr.: okna wychodzą na. [przypis redakcyjny]

[13]

odlata (3 os. lp cz.ter.) — dziś popr.: odlatuje. [przypis redakcyjny]

[14]

jedno — tylko. [przypis redakcyjny]

[15]

obejma (3 os. lp cz.ter.) — dziś popr.: obejmuje. [przypis redakcyjny]

[16]

k'temu (starop.) — po to, dlatego. [przypis redakcyjny]

[17]

cierpliwy — tu: cierpiący. [przypis redakcyjny]

[18]

limba — tu: aureola. [przypis redakcyjny]

[19]

fortunniej postawionych — tj. lepiej sytuowanych, bogatszych, szczęśliwszych. [przypis redakcyjny]

[20]

z-istniewa (neol.) — czas. utworzony od czas. istnieć, synonim: zaczyna istnieć, tworzy się. [przypis redakcyjny]

[21]

wargi — dziś popr. forma N. lm: wargami. [przypis redakcyjny]

[22]

W Babilonie, za Ezechiela dni — aluzja do ludu izraelskiego w niewoli babilońskiej w VI w. p.n.e.; Ezechiel — prorok Starego Testamentu, autor biblijnej Księgi Ezechiela. [przypis redakcyjny]

[23]

Akademia Dorpacka — uczelnia założona w XVII w. przez króla szwedzkiego, w XIX w. powstała tam pierwsza korporacja studentów polskich; Dorpat — dziś: Tartu, miasto w Estonii. [przypis redakcyjny]

[24]

Ansatz (niem.) — tu: podejście, postawa, sposób bycia. [przypis redakcyjny]

[25]

mury — dziś popr. forma N. lm: murami. [przypis redakcyjny]

[26]

Dający na drogę czy ulicę — wychodzący, dający widok na drogę lub ulicę. [przypis redakcyjny]

[27]

zajazd — tu: droga dojazdowa. [przypis redakcyjny]

[28]

te — dziś popr. forma M. lp r.n.: to. [przypis redakcyjny]

[29]

czynią aparycje — ukazują się. [przypis redakcyjny]

[30]

Poczobutt-Odlanicki, Marcin (1728–1810) — astronom i matematyk, jezuita, profesor Akademii Wileńskiej, współzałożyciel obserwatorium astronomicznego w Wilnie. [przypis redakcyjny]

[31]

acan (starop.) — pan. [przypis redakcyjny]

[32]

te — dziś popr. forma M. lp r.n.: to (przyjście). [przypis redakcyjny]

[33]

z-obowiązań — pisownia służy tu uwypukleniu znaczenia „obowiązku” w słowie „zobowiązanie”. [przypis redakcyjny]

[34]

cóż, bywało, nie czytałem — tj. czego to ja nie czytałem. [przypis redakcyjny]

[35]

filozof narodowy — chodzi o Bronisława Trentowskiego (1808–1869), twórcę pojęcia jaźni. [przypis redakcyjny]

[36]

Akademia Dorpacka — uczelnia założona w XVII w. przez króla szwedzkiego, w XIX w. powstała tam pierwsza korporacja studentów polskich; Dorpat — dziś: Tartu, miasto w Estonii. [przypis redakcyjny]

[37]

wnijść — dziś popr.: wejść. [przypis redakcyjny]

[38]

podsłuchując — tu: nasłuchując. [przypis redakcyjny]

[39]

ja-ć — dziś: ja tobie. [przypis redakcyjny]

[40]

Dorpat — dziś: Tartu, miasto w Estonii; tu aluzja do pobytu Durejki na Akademii Dorpackiej, założonej w XVII w. przez króla szwedzkiego, w XIX w. powstała tam pierwsza korporacja studentów polskich. [przypis redakcyjny]

[41]

ChowannaChowanna, czyli system pedagogiki narodowej…, praca filozofa Bronisława Trentowskiego (1808–1869). [przypis redakcyjny]

[42]

OjczyźniakWizerunek duszy moralnej przez Ojczyźniaka, praca filozofa Bronisława Trentowskiego (1808–1869). [przypis redakcyjny]

[43]

Filozof — chodzi o Bronisława Trentowskiego (1808–1869). [przypis redakcyjny]

[44]

Les gouts sont différents, mon cher mari (fr.) — Różne są gusta, mój drogi mężu. [przypis redakcyjny]

[45]

De gustibus disputandum non est (łac.) — O gustach się nie dyskutuje. [przypis redakcyjny]

[46]

z pogardą wychodzi — tj. wychodzi Sędzina, a Sędzia krzyczy za wychodzącą. [przypis redakcyjny]

[47]

sobo-słowienie (neol.) — rzecz. utworzony na wzór łac. monolog. [przypis redakcyjny]

[48]

słowy — dziś popr. forma N. lm: słowami. [przypis redakcyjny]

[49]

podsłuchując — tu: nasłuchując. [przypis redakcyjny]

[50]

obejmani (M. lm m.os.) — dziś popr.: obejmowani. [przypis redakcyjny]

[51]

alić (daw.) — jednak, wszakże. [przypis redakcyjny]

[52]

sądzim (1 os. lm cz.ter.) — dziś popr.: sądzimy. [przypis redakcyjny]

[53]

liściami — dziś popr. forma N. lm: liśćmi. [przypis redakcyjny]

[54]

alić (starop.) — jednak, wszakże. [przypis redakcyjny]

[55]

piętr — dziś popr. forma D. lm: pięter. [przypis redakcyjny]

[56]

obmierzić — obrzydzić. [przypis redakcyjny]

[57]

osobistość — tu: osobowość, charakter człowieka. [przypis redakcyjny]

[58]

psować (starop.) — psuć, niszczyć. [przypis redakcyjny]

[59]

Pono że uniosłem… przedmiot głównyMak-Yks ma na myśli pistolet. [przypis redakcyjny]

[60]

spólny — dziś popr.: wspólny. [przypis redakcyjny]

[61]

wy-ojczyźniać się (neol.) — czas. utworzony od rzecz. ojczyzna, synonim: wykorzeniać się. [przypis redakcyjny]

[62]

zmartwychpowstaniec (neol.) — rzecz. utworzony od czas. zmartwychpowstać (dziś: zmartwychwstać). [przypis redakcyjny]

[63]

fotografy — dziś: fotografie. [przypis redakcyjny]

[64]

z-dłużyć (neol.) — czas. utworzony od przym. długi, synonim: przedłużyć. [przypis redakcyjny]

[65]

jedne — dziś popr. forma B. lp r.n.: jedno. [przypis redakcyjny]

[66]

ze zapomnień — dziś popr.: z zapomnień, tj. z zapominalstwa. [przypis redakcyjny]

[67]

tamtę — dziś popr.: tamtą. [przypis redakcyjny]

[68]

kwiaty — dziś popr. forma N. lm: kwiatami. [przypis redakcyjny]

[69]

Smyrna — dziś: Izmir, miasto w płd.-zach. Turcji. [przypis redakcyjny]

[70]

kapucyn — tu: zakonnik, pustelnik. [przypis redakcyjny]

[71]

Ermitaż (z fr. ermitage) — pustelnia. [przypis redakcyjny]

[72]

zostawa — dziś popr. forma 3 os. lp cz.ter.: zostaje. [przypis redakcyjny]

[73]

wyszlij — dziś popr.: wyślij. [przypis redakcyjny]

[74]

czyli — tu: czy. [przypis redakcyjny]

[75]

wnijść — dziś: wejść. [przypis redakcyjny]

[76]

ochłaniając — nieużywana dziś forma imiesłowu współczesnego, utworzona od czas. ochłonąć, synonim: odzyskując równowagę psychiczną. [przypis redakcyjny]

[77]

alić (starop.) — jednak, wszakoż. [przypis redakcyjny]

[78]

odpomnić — przypomnieć sobie. [przypis redakcyjny]

[79]

osobistość — tu: osobowość, charakter człowieka. [przypis redakcyjny]

[80]

ubratnić (neol.) — czas. utworzony od rzecz. brat, znaczenie: uczynić (kogoś komuś) bratem, słowa bliskoznaczne: zbratać, zbliżyć. [przypis redakcyjny]

[81]

dopatrywać — tu: przypatrywać się. [przypis redakcyjny]

[82]

antropofag (gr.) — ludożerca. [przypis redakcyjny]

[83]

z wschodu — dziś popr.: ze wschodu. [przypis redakcyjny]

[84]

odpomnieć — przypomnieć sobie. [przypis redakcyjny]

[85]

Zniechęcić się można do wszystkiego… Gdy usuwa się nam z rąk fatalnie. I to może nasze wielkie szczęście!! — Magdalena robi tu aluzję do miłości Szeligi ku niechętnej mu Hrabinie. [przypis redakcyjny]

[86]

nawałność — nawałnica, burza, ulewa. [przypis redakcyjny]

[87]

w komput komitetom — tu: na zebranie komitetu dobroczynnego. [przypis redakcyjny]

[88]

Do blasku płci — do odcienia skóry, do karnacji; płeć (daw.) — cera, skóra. [przypis redakcyjny]

[89]

industria — tu: produkcja, wyrób (ozdobnych różańców). [przypis redakcyjny]

[90]

spsować (starop.) — zepsuć. [przypis redakcyjny]

[91]

pozierać (daw.) — patrzeć, spozierać. [przypis redakcyjny]

[92]

abrys (daw., z ros.) — szkic, zarys. [przypis redakcyjny]

[93]

wnijść — dziś: wejść. [przypis redakcyjny]

[94]

abrys (daw., z ros.) — szkic, zarys. [przypis redakcyjny]

[95]

płótno Penelopy — nawiązanie do motywu z Odysei Homera. Penelopa, żona zaginionego Odyseusza, pruła nocą to, co utkała w ciągu dnia, aby odwlec moment swojego powtórnego zamążpójścia. [przypis redakcyjny]

[96]

te — dziś popr. forma M. lp r.n.: to. [przypis redakcyjny]

[97]

popsować (starop.) — popsuć. [przypis redakcyjny]

[98]

te — dziś popr. forma B. lp r.n.: to. [przypis redakcyjny]

[99]

Werandy odpatrzeć się nie można — weranda jest tak ładna, że nie można się na nią napatrzeć. [przypis redakcyjny]

[100]

Dzieweczki te i prawie dziewice — tj. dziewczęta w różnym wieku: małe dziewczynki i niemal dorosłe panny. [przypis redakcyjny]

[101]

um (z ros.) — rozum, rozsądek. [przypis redakcyjny]

[102]

osoby — dziś popr. forma N. lm: osobami. [przypis redakcyjny]

[103]

Esencja zowie się «wszech-wyskokiem» — Sędzia stara się zastępować słowa obce polskimi neologizmami. [przypis redakcyjny]

[104]

Mon mari est puriste (fr.) — mój mąż jest purystą; purysta — osoba rygorystycznie dbająca o czystość zasad, np. językowych. [przypis redakcyjny]

[105]

czczy — tu: głodny, wygłodzony. [przypis redakcyjny]

[106]

attyk — wyrażenie pochodzące z retoryki greckiej, np. stugębna sława; attycyzm — grecki styl retoryczny, charakteryzujący się prostym i jednoznacznym wyrażaniem myśli. [przypis redakcyjny]

[107]

jedne — dziś popr. forma M. lp r.n.: jedno. [przypis redakcyjny]

[108]

wstawa — dziś popr. foma 3 os. lp cz.ter.: wstaje. [przypis redakcyjny]

[109]

pytanie zawdzięczyć — uszanować pytającą. [przypis redakcyjny]

[110]

jest słuszna (forma bezosob.) — dziś popr.: jest słuszne. [przypis redakcyjny]

[111]

odmładnia — odmładza. [przypis redakcyjny]

[112]

wzgórę — w górę, wzwyż. [przypis redakcyjny]

[113]

słuszna (forma bezosob.) — dziś popr.: można, jest słuszne. [przypis redakcyjny]

[114]

wigor — tu: energia. [przypis redakcyjny]

[115]

nawałność — burza, nawałnica. [przypis redakcyjny]

[116]

admirować (z fr.) — podziwiać. [przypis redakcyjny]

[117]

wnijść — dziś: wejść. [przypis redakcyjny]

[118]

powieść — tu: opowieść, plotka. [przypis redakcyjny]

[119]

przedstawuję — dziś popr. forma 1 os. lp cz.ter.: przedstawiam. [przypis redakcyjny]

[120]

uwłócząc — uwłaczając mu, obrażając go. [przypis redakcyjny]

[121]

konieczna jest (forma bezosob.) — dziś: jest konieczne. [przypis redakcyjny]

[122]

czczy — głodny, wygłodzony. [przypis redakcyjny]

[123]

najgminniejszy — najpospolitszy. [przypis redakcyjny]

[124]

bronzowy — dziś popr.: brązowy, z brązu. [przypis redakcyjny]

[125]

zostawa — dziś popr.: zostaje, tj. przebywa. [przypis redakcyjny]

[126]

przysiędę — dziś popr.: przysiądę. [przypis redakcyjny]

[127]

czczy — głodny, wygłodzony. [przypis redakcyjny]

[128]

te — dziś popr. forma B. lp r.n.: to, tj. to imię. [przypis redakcyjny]

[129]

osławić — zniesławić. [przypis redakcyjny]

[130]

niesła — dziś popr. niosła. [przypis redakcyjny]

[131]

wewiódł — dziś popr.: wwiódł, tj. wprowadził. [przypis redakcyjny]

[132]

strzelców-książęcia — mistrza strzelców. [przypis redakcyjny]

[133]

celić — celować, mierzyć z broni palnej do celu. [przypis redakcyjny]

[134]

spaniały — dziś: wspaniały. [przypis redakcyjny]

[135]

attyk — wyrażenie pochodzące z retoryki greckiej; attycyzm — grecki styl retoryczny, charakteryzujący się prostym i jednoznacznym wyrażaniem myśli. [przypis redakcyjny]

[136]

ex-machina (łac. deus ex machina: bóg z maszyny) — kategoria wprowadzona do dramatu przez Eurypidesa, cudowne pojawienie się na scenie bóstwa, które rozwiązuje akcję. [przypis redakcyjny]

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca