E. T. A. Hoffmann
Narożne okno
Co za szalona figura! jedwabny kapelusz, kapryśnie bezforemny, według jakiejś zakazanej mody, a na nim...
Co za szalona figura! jedwabny kapelusz, kapryśnie bezforemny, według jakiejś zakazanej mody, a na nim...
Pod małym, trójkątnym, zgniecionym kapelusikiem sterczy z tylu kokarda harbajtla, który się potem szeroko po...
Znamy dokładnie suknie Izabeli Łęckiej, wiemy, co nosił Werter — jego stroje wykreowały modę, którą swego czasu naśladowali masowo nadwrażliwi romantyczni młodzieńcy skupieni na doznawaniu weltschmerzu. Pisarze ubierali bohaterów z dużą dokładnością i sądzimy, że nie jest to bez znaczenia. Reymont, który miał pewne doświadczenie krawieckie ubierał bohaterki zgodnie z obowiązującą modą lub ludowym obyczajem. Stroje Daisy z Wampira też są nieprzypadkowe. Pod hasłem strój (połączonym pewnym pokrewieństwem z przebraniem) zbieramy co celniejsze fragmenty literackie poświęcone ubiorom.